Największa sala Centrum Olimpijskiego ledwie pomieściła wszystkich chętnych do oglądania ceremonii. Był wśród nich premier Donald Tusk, było dwóch ministrów jego rządu – sportu Mirosław Drzewiecki i kultury Bogdan Zdrojewski, listowne przesłanie przekazał marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Bohaterami byli jednak sportowcy, którym wręczono symboliczne piąte kółka olimpijskie oraz oficjalne nominacje na piśmie. Każdy odebrał małą złotą odznakę – w oczy rzucała się litera V na tle pięciu kółek z podpisem Pekin 2008 oraz papierowy rulon z najważniejszą dla każdego informacją o pasowaniu na olimpijczyka.
Zgodnie z harmonogramem na podium wchodzili piłkarze ręczni prowadzeni przez Bogdana Wentę, wioślarze, łucznicy, uczestnicy zawodów gimnastycznych, kajakowych, judo, żeglarstwa, strzelectwa, podnoszenia ciężarów, trójka lekkoatletów i jedna pływaczka – Agata Korc.
Każdy miał 30 sekund, w czasie których był najważniejszy. Potem nastąpiło ślubowanie trenerów, lekarzy i sportowców (tę rolę otrzymał gimnastyk Leszek Blanik), a następnie już tylko życzono wszystkim udanego powrotu w blasku medali.
Próbowałem niemal każdej dyscypliny, może z wyjątkiem skoku o tyczce, ale we wszystkich byłem słaby, więc musiałem zostać politykiem - premier Donald Tusk podczas pożegnania sportowców