Chińska maszyna do dźwigania

Złoto dla Chen Yanging, Aleksandra Klejnowska siódma w kategorii 58 kg

Publikacja: 12.08.2008 03:48

Polka kończyła rywalizację ze łzami w oczach. Osiem lat temu w Sydney tańczyła ze szczęścia. Miała 18 lat i zajęła piąte miejsce w kategorii do 53 kg. Była mistrzyni tańca sportowego w Atenach też była piąta (58 kg), ale w jej oczach zamiast radości były już łzy. Medal był przecież tak blisko. Walczyła do końca, ale rywalki były silniejsze.

Po rwaniu Klejnowska była siódma. Spaliła pierwsze podejście (92 kg), ale dwie kolejne próby (92 kg i 95 kg) były udane. Gorzej poszło Mariecie Gotfryd, która swoje szanse w dwuboju pogrzebała, zaliczając tylko 90 kg (ostatecznie była 10.).

W podrzucie, kiedyś popisowym boju, Klejnowska uzyskała 120 kg, ale niewiele zabrakło, by dźwignęła 125 kg.

Jeśli ktoś liczył, że faworytki wykruszą się w ogniu walki i badań dopingowych przeprowadzonych przed igrzyskami, przeżył rozczarowanie. Badania nie wykazały obecności zakazanych środków, a forma kandydatek do medali była olimpijska. Rekordzistka świata w rwaniu (111 kg) i dwuboju (251 kg) Chinka Chen Yanging uciekła najgroźniejszym konkurentkom już w pierwszym boju. Później do 106 kilogramów dołożyła jeszcze 138 w podrzucie i srebrną medalistkę Rosjankę Marinę Szajnową wyprzedziła o 17 kilogramów w dwuboju.

29-letnia Yanging to jedna z wielu chińskich maszynek do podnoszenia ciężarów. Coś o tym mógłby powiedzieć Zygmunt Smalcerz, ostatni polski złoty medalista w tej dyscyplinie. Gdyby Yanging startowała w Monachium (1972), Smalcerz nie miałby z nią żadnych szans.

I to wcale nie żart.

Trener Soćko nie ma złudzeń. Dobre czasy polskiej kobiecej sztangi to przeszłość i chyba szybko nie wrócą. Świat sięga bezkarnie po zakazany owoc i coraz ciężej wygrywać w tej nierównej walce. Jedyną, która mogłaby w Pekinie stanąć na podium, byłaby Agata Wróbel, srebrna medalistka z Sydney i brązowa z Aten, ale ona wybrała inne życie.

Janusz Pindera z Pekinu

Polka kończyła rywalizację ze łzami w oczach. Osiem lat temu w Sydney tańczyła ze szczęścia. Miała 18 lat i zajęła piąte miejsce w kategorii do 53 kg. Była mistrzyni tańca sportowego w Atenach też była piąta (58 kg), ale w jej oczach zamiast radości były już łzy. Medal był przecież tak blisko. Walczyła do końca, ale rywalki były silniejsze.

Po rwaniu Klejnowska była siódma. Spaliła pierwsze podejście (92 kg), ale dwie kolejne próby (92 kg i 95 kg) były udane. Gorzej poszło Mariecie Gotfryd, która swoje szanse w dwuboju pogrzebała, zaliczając tylko 90 kg (ostatecznie była 10.).

Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką