Karty rozdawał los

Po pierwszym nocnym wyścigu Formuły 1 Robert Kubica, Felipe Massa i Kimi Raikkonen wyjechali z Singapuru bez punktów. Niespodziewanie zwyciężył Fernando Alonso - pisze Mikołaj Sokół z Singapuru

Aktualizacja: 29.09.2008 16:46 Publikacja: 29.09.2008 04:44

Karty rozdawał los

Foto: AFP

Kierowcy zapowiadali, że na ulicznej trasie Marina Bay wyprzedzanie jest praktycznie niemożliwe. Wszystko za sprawą wyboistej nawierzchni i braku dużych dohamowań, na których możliwe jest zaatakowanie rywala. Spodziewano się, że sporo zamieszania mogą wprowadzić neutralizacje – usuwanie samochodów rozbitych o betonowe bariery wymaga pojawienia się na torze samochodu bezpieczeństwa. Tak też się stało. Wypadek Nelsona Piqueta na 14. okrążeniu wywrócił stawkę do góry nogami, windując w górę klasyfikacji kierowców, którzy z reguły nie walczą o miejsca na podium.

Kiedy prowadzony przez Brazylijczyka bolid Renault roztrzaskał się o ścianę, część kierowców miała już za sobą pierwsze tankowanie. Fernando Alonso, ofiara defektu pompy paliwa w kwalifikacjach, ruszał do wyścigu dopiero z 15. pola startowego, ale przygoda jego kolegi z zespołu nieoczekiwanie dała mu szansę walki o zwycięstwo. Hiszpan zjechał na tankowanie jako pierwszy, już na 12. okrążeniu. W momencie, w którym z toru wypadał Piquet, do alei serwisowej zjechało jeszcze trzech innych kierowców – Mark Webber, David Coulthard i Rubens Barrichello.

Pozostali musieli czekać ze zjazdem po paliwo, aż sędziowie otworzą pas serwisowy. Od zeszłego sezonu obowiązuje przepis, w myśl którego od razu po ogłoszeniu neutralizacji tankowanie samochodów jest zakazane. Ma to zapobiec sytuacji, w której zawodnicy gnają na złamanie karku do boksu, ignorując żółte flagi. Dopiero kiedy cała stawka ustawi się w rządku za samochodem bezpieczeństwa, można zjechać na tankowanie. Zawodnik, któremu kończy się paliwo, ma po prostu ogromnego pecha – musi zjawić się w boksie, bo w przeciwnym wypadku stanąłby na torze z pustym bakiem. W Singapurze taki los spotkał Nico Rosberga i jadącego na czwartej pozycji Roberta Kubicę.

– Oszczędzaj paliwo – ostrzegł Kubicę przez radio jego inżynier, Antonio Cuquerella. Niestety, nie udało się. Tuż przed otwarciem alei serwisowej biało-granatowy BMW Sauber musiał zjechać po paliwo. – Liczyliśmy, że sędziowie otworzą boksy najpóźniej po dwóch okrążeniach od rozpoczęcia neutralizacji – powiedział szef BMW Sauber, Mario Theissen. – Tak było w poprzednich wyścigach, ale tym razem aleja serwisowa była zamknięta dłużej.

Rosberg zjechał na tankowanie tuż po rozpoczęciu neutralizacji i skorzystał na tym, bo utrzymał pozycję przed kierowcami, którzy jechali na jedno tankowanie i podczas neutralizacji nie odwiedzili swoich mechaników. Kubica próbował dotrwać do otwarcia alei serwisowej, lecz niestety nie udało się.

Obaj otrzymali karę w postaci 10-sekundowego postoju w boksie, ale dzięki wcześniejszemu zjazdowi Rosberg po zakończeniu neutralizacji znalazł się na czele stawki, a Kubica wylądował za jadącymi na jedno tankowanie Jarno Trullim i Giancarlo Fisichellą. Kierowca Force India, najsłabszego zespołu w stawce, jechał swoim tempem i wytrwale bronił pozycji. Na torze, na którym praktycznie nie da się wyprzedzać, Kubica wlókł się za nim przez dziewięć okrążeń, tracąc w tym czasie prawie 30 sekund do uciekającego Rosberga. To był kluczowy moment wyścigu, który kosztował Polaka miejsce na podium.

Tymczasem jadący na czele stawki Rosberg zwiększał przewagę i po zjeździe na karę powrócił na tor na trzecim miejscu. Kubica po odbyciu kary spadł na ostatnie miejsce i stracił szansę na walkę o punkty. Ostatecznie dojechał do mety na 11. pozycji.

W zamieszaniu po wypadku Piqueta szanse na dobry wynik stracili praktycznie wszyscy czołowi kierowcy. Do największych dramatów doszło przed garażem Ferrari – po raz drugi w tym sezonie tankowanie jednego z czerwonych samochodów nie poszło tak, jak trzeba. Startujący z pole position Felipe Massa stracił szansę na zwycięstwo, gdy mechanik za wcześnie dał mu sygnał do odjazdu ze stanowiska. Brazylijczyk pociągnął za sobą wąż tankujący, który wciąż tkwił w baku jego samochodu. Oderwany wąż powalił na ziemię kilku mechaników, a przy okazji Massa, podobnie jak w Grand Prix Europy, wyjechał tuż przed nosem zjeżdżającego na swoje tankowanie Adriana Sutila. Brazylijczyk dostał karę przejazdu przez boksy i do mety dojechał na przedostatniej pozycji.

Kimi Raikkonen najpierw musiał czekać, aż mechanicy Ferrari obsłużą jego kolegę z zespołu. Podobnie jak Lewis Hamilton, mistrz świata wrócił na tor za kierowcami, którzy zdążyli zatankować tuż przed neutralizacją. Fin miał szansę na piąte miejsce, ale trzy okrążenia przed końcem rozbił swoje Ferrari o barierę. Dla niego to już czwarty z rzędu wyścig bez punktu i jednocześnie koniec marzeń o obronie tytułu.

Z kolei Hamilton po neutralizacji utknął za kierowcami Red Bulla. Mark Webber miał jednak defekt, a tuż przed drugim tankowaniem lider punktacji wyprzedził Davida Coultharda i uratował sześć punktów za trzecią lokatę. Anglik ma już już 7 punktów przewagi nad Massą, 20 nad Kubicą i aż 27 nad Raikkonenem. W trzech pozostałych do końca sezonu wyścigach można zdobyć jeszcze 30 punktów. Splot szczęśliwych okoliczności sprawił, że Alonso po raz pierwszy w tym sezonie stanął na podium – i to na najwyższym stopniu. Mimo kary Rosberg uzyskał najlepszy wynik w karierze, w swoim 50. starcie w Grand Prix zajął drugie miejsce.

W mistrzostwach świata konstruktorów Ferrari straciło prowadzenie na rzecz McLarena. Kierowcy Scuderii nie zdobyli ani jednego punktu, choć przed wypadkiem Piqueta jechali na pierwszej i trzeciej pozycji, a Raikkonen szybko zbliżał się do zajmującego wówczas drugie miejsce Hamiltona. Kierowca McLarena, mimo że po pierwszym tankowaniu utknął za kierowcami Red Bulla, zdołał w końcówce wyprzedzić Davida Coultharda i uratował sześć punktów za trzecie miejsce. Ten wynik znacznie przybliżył go do mistrzowskiego tytułu.

Oficjalna strona wyścigów Formuły 1

www.formula1.com

Robert Kubica, kierowca BMW Sauber

Rz: Pechowy wyścig, chyba uciekła szansa na podium?

Robert Kubica: Miałem tankować na tym okrążeniu, na którym na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Paliwa starczyło jeszcze na jedno okrążenie. Myśleliśmy, że boksy zostaną otwarte wcześniej. Pytałem przez radio, czy nie zjechać od razu, ale postanowiliśmy poczekać i to się nie opłaciło. Gdybym zjechał okrążenie wcześniej, to dostałbym i tak karę, ale byłbym z przodu przy restarcie – tak jak Rosberg. Sądzę, że spokojnie skończyłbym wyścig na podium. A tak razem z Massą przejechaliśmy sobie resztę wyścigu gdzieś z tyłu, ścigając się o czapkę gruszek.

Jest pan zawiedziony?

Podobnie jak w Spa wszystko ułożyło się pechowo. Uciekły kolejne punkty. Jednak nie przez błędy czy słabą jazdę, tylko ktoś z góry tak chciał.

Jak zniósł pan prawie dwugodzinny wyścig?

Wyboista nawierzchnia sprawiła, że przez 15 okrążeń bolała mnie głowa, coraz gorzej widziałem.

Co pan sądzi o przepisach obowiązujących podczas neutralizacji? Nie jest pan pierwszym kierowcą, który padł ofiarą zakazu tankowania…

Od kilku miesięcy testujemy nowe rozwiązania, które mają sprawić, że będziemy mogli tankować od razu po rozpoczęciu neutralizacji. Sądzę, że zmiany zostaną wprowadzone, bo obecnie przez zwykłego pecha można za dużo stracić.

Po starcie utrzymał pan czwartą pozycję, ostro walcząc z Kovalainenem. Co tam dokładnie się działo?

Próbował się wepchnąć obok mnie. Byłem po wewnętrznej, chciałem utrzymać taki tor jazdy w zakręcie nr 3. On nie zostawił miejsca, ale przytuliłem się do niego, trąciliśmy się lekko i udało mi się utrzymać pozycję.

Jak skomentuje pan zwycięstwo Alonso, pańskiego najbliższego kolegi w padoku?

Sądzę, że Alonso pokazał w tym wyścigu, że nie tylko jest dobrym kierowcą, ale także bardzo sprytnym.

rozmawiał Mikołaj Sokół

Zwycięstwo wydawało się niemożliwe po tym, co stało się w kwalifikacjach. Obraliśmy agresywną i ryzykowną strategię, mieliśmy też trochę szczęścia – choć samochód był przez cały weekend bardzo szybki. Zastanawialiśmy się, czy przy starcie dopiero z 15. pozycji nie jechać na jedno tankowanie, ale obawialiśmy się o stan hamulców przy jeździe ciężkim samochodem. Pierwsza neutralizacja bardzo nam pomogła. Bez niej dojechałbym do mety pewnie na 15. miejscu. Zaczynaliśmy sezon z sekundą straty na okrążeniu do BMW Sauber, teraz jesteśmy na równi z nimi – jeśli nie z przodu. Pozostaje nam walka o czwarte miejsce w mistrzostwach konstruktorów. Wygrana nie zmienia moich planów na przyszły sezon. Powtarzam, że priorytetem jest dla mnie pozostanie w Renault. Tutaj czuję się jak w domu.

1. Fernando Alonso (Hiszpania/Renault) 1:57.16,304

2. Nico Rosberg (Niemcy/Williams-Toyota) strata 2,957s

3. Lewis Hamilton (W.Brytania/McLaren-Mercedes) 5,917

4. Timo Glock (Niemcy/Toyota) 8,155 5. Sebastian Vettel (Niemcy/Toro Rosso-Ferrari) 10,268

6. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber) 11,101

7. David Coulthard (Szkocja/Red Bull-Renault) 16,387

8. Kazuki Nakajima (Japonia/Williams-Toyota) 18,489

9. Jenson Button (W.Brytania/Honda) 19,885

10. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren-Mercedes) 26,902

11. Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber) 27,975

12. Sebastien Bourdais (Francja/Toro Rosso-Ferrari) 29,432

13. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 32,170

14. Giancarlo Fisichella (Włochy/Force India-Ferrari 43,571

Klasyfikacja MS kierowców (po 15 z 18 eliminacji):

1. Lewis Hamilton (W.Brytania/McLaren-Mercedes) 84 pkt

2. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 77

3. Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber) 64

4. Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari) 57

5. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber) 56

6. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren-Mercedes) 51

7. Fernando Alonso (Hiszpania/Renault) 38

8. Sebastian Vettel (Niemcy/Toro Rosso-Ferrari) 27

9. Jarno Trulli (Włochy/Toyota) 26

10. Timo Glock (Niemcy/Toyota) 20

. Mark Webber (Australia/Red Bull-Renault) 20

12. Nico Rosberg (Niemcy/Williams-Toyota) 17

13. Nelson Piquet jr (Brazylia/Renault) 13

14. Rubens Barrichello (Brazylia/Honda) 11

15. Kazuki Nakajima (Japonia/Williams-Toyota) 9

16. David Coulthard (Szkocja/Red Bull-Renault) 8

17. Sebastien Bourdais (Francja/Toro Rosso-Ferrari) 4

18. Jenson Button (W.Brytania/Honda) 3

Klasyfikacja MŚ konstruktorów (po 15 z 18 eliminacji):

1. McLaren-Mercedes 135 pkt

2. Ferrari 134

3. BMW-Sauber 120

4. Renault 51

5. Toyota 46

6. Toro Rosso-Ferrari 31

7. Red Bull-Renault 28

8. Williams-Toyota 26

9. Honda 14

Kierowcy zapowiadali, że na ulicznej trasie Marina Bay wyprzedzanie jest praktycznie niemożliwe. Wszystko za sprawą wyboistej nawierzchni i braku dużych dohamowań, na których możliwe jest zaatakowanie rywala. Spodziewano się, że sporo zamieszania mogą wprowadzić neutralizacje – usuwanie samochodów rozbitych o betonowe bariery wymaga pojawienia się na torze samochodu bezpieczeństwa. Tak też się stało. Wypadek Nelsona Piqueta na 14. okrążeniu wywrócił stawkę do góry nogami, windując w górę klasyfikacji kierowców, którzy z reguły nie walczą o miejsca na podium.

Pozostało 94% artykułu
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?