Zanim opadnie flaga

Do końca sezonu zostały tylko trzy eliminacje. Przed wyścigiem na Fudżi najszybsze są McLareny i Ferrari. Robert Kubica był na treningach ósmy i jedenasty - pisze Mikołaj Sokół z Shizuoki

Aktualizacja: 11.10.2008 11:12 Publikacja: 11.10.2008 04:25

Lewis Hamilton jest coraz bliżej pierwszego tytułu mistrza świata. Robert Kubica broni trzeciego mie

Lewis Hamilton jest coraz bliżej pierwszego tytułu mistrza świata. Robert Kubica broni trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej

Foto: AP

Formuła 1 dopiero po raz drugi odwiedza japoński tor w jego obecnej wersji. Przed ponad trzydziestoma laty rozegrano tu dwie pierwsze Grand Prix Japonii, ale po tragicznym wypadku w 1977 r., w którym zginęli fotoreporter i porządkowy usiłujący przegonić kibiców z niebezpiecznego miejsca, najlepsi kierowcy świata na długo przestali się tu pojawiać.

Wrócili rok temu i japońska święta góra Fudżi przywitała ich ulewnymi deszczami. Tor przesychał tylko na chwilę i teraz, gdy jest dobra pogoda, ustawienia samochodów sprzed roku do niczego się nie przydają. Praca zaczęła się więc od nowa. Większość zawodników pokonała podczas treningów co najmniej dystans niedzielnego wyścigu, który będzie liczył 67 okrążeń.

W porannej sesji najszybsi byli faworyci z zespołów McLarena i Ferrari. Najlepszy czas uzyskał zwycięzca zeszłorocznego wyścigu Lewis Hamilton. Robert Kubica skarżył się na kiepską przyczepność bolidu.

Po południu kibiców zachwycił Timo Glock z Toyoty. Miał najlepszy czas drugiego treningu. Toyota jest jednocześnie właścicielem toru, więc trudno było uniknąć podejrzeń, że dla Niemca obrano taki plan przygotowań, by podczas tego treningu był w stanie przejechać jedno okrążenie toru tempem kwalifikacyjnym. Czyli z minimalnym obciążeniem w baku.

Taka zagrywka jest często stosowana przez zespoły środka stawki, które chcą błysnąć przed zaproszonymi gośćmi i ważnymi osobistościami z zarządu firm, które je sponsorują. Dla 37 tysięcy japońskich widzów – niezły wynik jak na treningi, zwłaszcza na torze położonym na głębokiej prowincji – dobry czas Glocka był w piątek jedynym powodem do radości. Zawodnicy Hondy kolejny raz się nie popisali – w drugiej sesji Jenson Button był ostatni.

Powtórka rezultatu Glocka w dzisiejszych kwalifikacjach jest równie prawdopodobna jak wybuch wygasłego od 301 lat wulkanu Fudżi, ale wynik idzie w świat – nawet jeśli to tylko piątkowe treningi. W dwóch ostatnich wyścigach na najwyższym stopniu podium stawali kierowcy Scuderii Toro Rosso i Renault, co pokazuje, że w Formule 1 wszystko jest możliwe, dopóki w niedzielne popołudnie nie opadnie flaga w czarno-białą szachownicę.

Faworyci o przygotowaniach mówili: typowy piątek. – Od razu byliśmy w stanie jechać dobrym tempem i znaleźliśmy bardzo dobre ustawienia – cieszył się Lewis Hamilton. W popołudniowej sesji Brytyjczyk był trzeci, przed duetem Ferrari, ale za Fernando Alonso.

W centrum zainteresowania znów znalazły się opony. Koncern Bridgestone postanowił wesprzeć kampanię mającą na celu walkę z zanieczyszczeniami środowiska przez przemysł motoryzacyjny. Promocja akcji „Uczyńmy samochody zielonymi“ w wykonaniu japońskiego producenta polega na pomalowaniu rowków w oponach na zielony kolor. – Jak dla mnie można by je równie dobrze pomalować na niebiesko – skomentował Kubica.

Większe znaczenie na mało przyczepnej nawierzchni japońskiego toru ma forma opon Bridgestone . Szczególnie podatne na zużycie jest miękkie ogumienie, a już po kilku okrążeniach z powierzchni lewej przedniej opony (najbardziej obciążona na prawoskrętnym torze) znikają zielone paski zaklejone kawałeczkami odklejającej się gumy.

Podczas wieczornego spotkania z inżynierami wszystkich zespołów zastanowimy się, jak utrzymywać opony w optymalnej formie – zapowiadał w piątek Hiroshi Yasukawa z Bridgestone’a. Dla kierowców najważniejsza pozostaje jakość opon. Hamilton znany z ostrego stylu jazdy może paść ofiarą szybko zużywającego się ogumienia.

Kierowca McLarena musi trzymać nerwy na wodzy, aby uniknąć powtórki z zeszłego sezonu, kiedy to dał sobie wydrzeć z rąk prawie pewny mistrzowski tytuł. Rywale z Ferrari mają nadzieję, że obietnice Brytyjczyka o spokojnej jeździe po punkty pozostaną niespełnione.

Massie nie pomógłby chyba w Japonii nawet ulewny deszcz, bo w tym sezonie na mokrej nawierzchni to Hamilton spisuje się najlepiej.

Transmisje na żywo w Polsacie: sobota – 7.00: kwalifikacje; niedziela – 6.30: wyścig.

[ramka][b]Robert Kubica dla Rzeczpospolitej[/b]

[b]Jak wyglądały piątkowe przygotowania?[/b]

Jak zwykle, rankiem skupiliśmy się na pracy nad ustawieniami samochodu, a w drugiej sesji pracowaliśmy nad porównywaniem obu rodzajów opon. Wykonaliśmy kilka dłuższych przejazdów, wszystko przebiegało bez zarzutu – żadnych problemów technicznych nie było. Balans samochodu jest w porządku, ale brakuje mi przyczepności – zarówno przodu, jak i tyłu bolidu. Nie pojedziemy szybciej, dopóki tego nie poprawimy, choć może to nie być łatwe bo ogólnie ustawienia wydają się być poprawne.

[b]Jak pan ocenia formę BMW Sauber na tle rywali? Różnice czasowe są niewielkie…[/b]

Trudno porównywać czasy uzyskiwane w piątek bo wiadomo, że każdy pracuje nad czymś innym. Choć rzeczywiście, w kilku ostatnich wyścigach różnice między nami a takimi zespołami, jak Toro Rosso, Toyota czy Renault znacznie się zmniejszyły. Walka jest coraz trudniejsza, a nam z kolei uciekają McLaren i Ferrari.

[b]Jak pan ocenia konfigurację japońskiego toru?[/b]

Bardzo lubię tu jeździć. Tor jest bardzo wymagający, ale jednocześnie jazda po nim daje kierowcy prawdziwą frajdę. Co prawda ostatni sektor wygląda nieco sztucznie, jakby został dobudowany tylko po to, aby wydłużyć pętlę, ale za to pierwsza część okrążenia jest dużo lepsza. Po długiej prostej mamy dość ciasny zakręt i potem serię szybkich łuków. Ogólnie to dość trudny tor.

[b]Liczy pan na niespodzianki ze strony pogody?[/b]

Nie, wolałbym suchy wyścig. Prognozy są jednak niepewne. Tutaj lepiej jeździ się po suchym torze, choć oczywiście po zeszłorocznych przygodach nie brakuje nam doświadczenia z jazdą w deszczu.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Klasyfikacja MŚ po 15 wyścigach[/srodtytul]

Kierowcy:

1. L. Hamilton (W. Brytania, McLaren-Mercedes) 84 pkt

2. F. Massa (Brazylia, Ferrari) 77

3. R. Kubica (Polska, BMW Sauber) 64

4. K. Raikkonen (Finlandia, Ferrari) 57; 5. N. Heidfeld (Niemcy, BMW Sauber) 56; 6. H. Kovalainen (Finlandia, McLaren-Mercedes) 51; 7. F. Alonso (Hiszpania, Renault) 38; 8. S. Vettel (Niemcy, Toro Rosso) 27; 9. J. Trulli (Włochy, Toyota) 26; 10. T. Glock (Niemcy, Toyota) 20.

Konstruktorzy:

1. McLaren-Mercedes 135 pkt

2. Ferrari 134

3. BMW Sauber 120

4. Renault 51; 5. Toyota 46; 6. Toro Rosso 31; 7. Red Bull-Renault 28; 8. Williams-Toyota 26; 9. Honda 14; 10. Force India-Ferrari 0. [/ramka]

Formuła 1 dopiero po raz drugi odwiedza japoński tor w jego obecnej wersji. Przed ponad trzydziestoma laty rozegrano tu dwie pierwsze Grand Prix Japonii, ale po tragicznym wypadku w 1977 r., w którym zginęli fotoreporter i porządkowy usiłujący przegonić kibiców z niebezpiecznego miejsca, najlepsi kierowcy świata na długo przestali się tu pojawiać.

Wrócili rok temu i japońska święta góra Fudżi przywitała ich ulewnymi deszczami. Tor przesychał tylko na chwilę i teraz, gdy jest dobra pogoda, ustawienia samochodów sprzed roku do niczego się nie przydają. Praca zaczęła się więc od nowa. Większość zawodników pokonała podczas treningów co najmniej dystans niedzielnego wyścigu, który będzie liczył 67 okrążeń.

Pozostało 88% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?