Deszczowa ruletka na torze w Szanghaju

W dramatycznym wyścigu w powietrzu fruwały oderwane skrzydła i koła, a także bolid Roberta Kubicy. Polak dojechał do mety na trzynastym miejscu i wciąż czeka na pierwszą zdobycz punktową w sezonie. Podwójny triumf odnieśli kierowcy Red Bulla: Sebastian Vettel przed Markiem Webberem.

Publikacja: 19.04.2009 19:51

Boks BMW Sauber - jeszcze ze starym sponsorem

Boks BMW Sauber - jeszcze ze starym sponsorem

Foto: Associated Press

Po najgorszych kwalifikacjach w karierze, zakończonych zdobyciem dopiero 17. pola startowego, jedyną szansą dla Kubicy był deszcz. Teoretycznie przy słabej przyczepności samochodu, na którą Polak narzekał przez cały weekend, jazda po śliskim torze jest jeszcze trudniejsza, ale z kolei łatwiej wtedy odrabiać straty, wykorzystując potknięcia rywali.

Niebiosa wysłuchały życzeń i półtorej godziny przed wyścigiem nad Szanghajem porządnie się rozpadało. W takich warunkach sędziowie podejmują decyzję o starcie za samochodem bezpieczeństwa, a BMW Sauber zdecydowało się na sprytną zagrywkę taktyczną – dotankowano samochód Kubicy praktycznie pod korek, zmieniając ustaloną dzień wcześniej strategię.

[srodtytul]Sprytna taktyka BMW[/srodtytul]

Przez to Polak musiał ruszać do wyścigu z pasa serwisowego, ale ponieważ start odbywał się za samochodem bezpieczeństwa, nie poniósł właściwie żadnych strat – i tak nawet gdyby ruszał z prostej startowej, miałby za sobą zaledwie trzech kierowców. Przez osiem okrążeń, pokonywanych za samochodem bezpieczeństwa spacerowym jak na Formułę 1 tempem, łącza radiowe rozgrzewały się do czerwoności.

Inżynierowie pytali kierowców o warunki na torze, a informacje były przekazywane na bieżąco do dyrekcji wyścigu. – Jest OK, ścigaliśmy się już w gorszych warunkach – meldował jadący na czele stawki zdobywca pole position Sebastian Vettel.

Kierowca Red Bulla był w komfortowej sytuacji, bo nie oślepiał go pióropusz wody unoszący się za każdym samochodem. Zawodnicy jadący z tyłu mieli dużo gorzej i po wyścigu wielu z nich przyznało, że rozpoczęcie rywalizacji w takich warunkach było bardzo niebezpieczne.

[srodtytul]Wodna mgła ominęła Vettela[/srodtytul]

Kierownictwo wyścigu ściągnęło samochód bezpieczeństwa z toru po ośmiu rundach i wtedy rozpoczęła się deszczowa ruletka. Z przodu Vettel bez problemu oddalał się od rywali, wykorzystując dobrą widoczność i przede wszystkim świetny samochód – bez KERS, bez podwójnego dyfuzora, Red Bull na mokrej nawierzchni spisuje się wyśmienicie, głównie za sprawą świetnej przyczepności mechanicznej.

Webber także spokojnie jechał swoim tempem, a z tyłu inni kierowcy, oślepiani wodną mgiełką rozpylaną przez koła samochodów jadących z przodu, jeden po drugim odwiedzali szerokie pobocza chińskiego toru. Kubica próbował przebijać się do przodu, kiedy na 18. okrążeniu znalazł się za Jarno Trullim.

Kierowca Toyoty na początku wyścigu jechał na piątym miejscu, ale potem szybko tracił pozycję za pozycją i kiedy Polak znalazł się tuż za nim, był już jedenasty. W chmurze wodnego pyłu Kubica uderzył w tył biało-czerwonej Toyoty, hamującej bardzo wcześnie przed ostatnim zakrętem.

[srodtytul]Refleks Kubicy[/srodtytul]

– Poczułem mocne uderzenie – opowiadał później Trulli. Samochód Kubicy wyskoczył jak z katapulty, przeleciał nad głową Włocha i wylądował na początku zjazdu do boksu. Polak nie stracił zimnej krwi i mimo urwanego przedniego skrzydła dojechał na stanowisko swojego zespołu, krzycząc przez radio „Box, box!”.

– Robert popisał się świetnym refleksem, podobnie zresztą jak mechanicy – opowiadał potem Mario Theissen. – Błyskawicznie przyszykowali nowy nos i komplet opon, zatankowali także samochód. Niestety, świetna postawa mechaników była jedynym powodem do radości dla szefa BMW Sauber po Grand Prix Chin.

Okazuje się, że szybka obsługa w boksie nie zawsze jest skuteczna – nos się poluzował i kilka okrążeń później Kubica zaczął odczuwać wibracje samochodu. – Myślałem, że to kolejne skutki wypadku z Jarno – mówił po wyścigu polski kierowca. – Jechałem dalej i dopiero kiedy zespół zobaczył na ekranie telewizora, że mam obluzowane przednie skrzydło, wezwali mnie z powrotem do boksu.

[srodtytul]Pech Sutila[/srodtytul]

Szkoda, bo miałem już wystarczająco dużo paliwa na pokładzie, aby dojechać do mety. Po założeniu skrzydła i kolejnej stracie czasowej Kubicy nie pozostało już nic innego, jak spokojnie dojechać do mety – daleko poza punktowaną ósemką.

Przygody przeżywali także inni kierowcy, ale bezpieczna konfiguracja toru w Szanghaju sprawiła, że tylko czterej zawodnicy nie dotarli do mety – poza Trullim, któremu Kubica kompletnie zniszczył tył samochodu, z zawodów wycofali się jeszcze Felipe Massa (defekt przepustnicy) i Kazuki Nakajima (usterka układu przeniesienia napędu).

Wielkim pechowcem wyścigu był Adrian Sutil – kierowca najsłabszego w stawce samochodu Force India w końcówce wyścigu powstrzymywał próbującego odebrać mu szóstą pozycję mistrza świata Lewisa Hamiltona i wypadł z toru, rozbijając przód samochodu o barierę.

[srodtytul]Pancerny Heidfeld[/srodtytul]

Oderwane od Force India koło uderzyło w samochód Nicka Heidfelda. Bolid Niemca nie okazał się tak pancerny, jak jego odpowiednik używany przez Kubicę – uszkodzenia sprawiły, że na ostatnich okrążeniach Heidfeld stracił pięć pozycji i na mecie był o jedno miejsce przed Polakiem.

Wycieczek na pobocze nie ustrzegli się także walczący o drugie miejsce Webber i lider klasyfikacji mistrzowskiej Jenson Button. Daleko za plecami Vettela, nowego króla deszczu w Formule 1, kilka razy zamieniali się pozycjami, aż wreszcie Webber postanowił pójść w ślady młodszego kolegi z zespołu i udowodnić, że również potrafi wycisnąć wszystko ze swojego Red Bulla.

Buttonowi pozostała na osłodę trzecia lokata. Tego dnia, na zlanym strugami wody torze, po prostu nikt nie mógł się równać z kierowcami Red Bulla. Vettel odniósł drugie zwycięstwo w karierze i pierwsze dla swojej nowej ekipy.

W zeszłym sezonie, kiedy w barwach Toro Rosso triumfował na Monzy, także z nieba lały się strugi wody i ruszano do zawodów za samochodem bezpieczeństwa. Podobnie jak wtedy, tak i teraz młody Niemiec bez problemów zamienił pierwszą pozycję startową w zwycięstwo.

[srodtytul]Zeszłoroczni mistrzowie świata w ogonie stawki[/srodtytul]

Poza BMW Sauber także ekipa Ferrari wyjechała z Chin bez punktu. Defekt Massy i problemy z silnikiem w samochodzie Kimiego Raikkonena (Fin narzekał na spadki mocy przy jeździe tuż za innym samochodem, więc prawdopodobnie do wlotu powietrza dostawała się woda) oznaczają, że obrońcy mistrzowskiego tytułu wśród konstruktorów wciąż nie zdobyli punktów, w klasyfikacji zespołowej zajmują przedostatnią pozycję.

Button i Rubens Barrichello (obaj Brawn) jako jedyni zdobywali punkty w każdym z dotychczas rozegranych wyścigów. Jednak kierowcy Red Bulla pokazali w Szanghaju, że biało-żółte samochody z podwójnymi dyfuzorami nie są niepokonane. W nadchodzących wyścigach może być jeszcze ciekawiej, kolejne starcie już w najbliższy weekend, tym razem na pustynnym torze w Bahrajnie.

[ramka]Wyniki

>Grand Prix Chin: 1. S. Vettel (Niemcy, Red Bull-Renault)1:57.43,485; 2. M. Webber (Australia, Red Bull-Renault) strata 10,970 s; 3. J. Button (W.Brytania, Brawn GP-Mercedes) 44,975; 4. R. Barrichello (Brazylia, Brawn GP-Mercedes) 1.03,704; 5. H. Kovalainen (Finlandia, McLaren-Mercedes) 1.05,102; 6. L. Hamilton (W. Brytania, McLaren-Mercedes) 1.11,866; 7. Timo Glock (Niemcy, Toyota) 1.14,476; 8. S. Buemi (Szwajcaria, Toro Rosso-Ferrari) 1.16,439...13. R. Kubica (Polska, BMW Sauber) 1.46,853. Klasyfikacja MŚ kierowców: 1. Button 21 pkt; 2. Barrichello 15; 3. Vettel 10; Glock 10; 5. Webber 9,5; 6. J. Trulli (Włochy, Toyota) 8,5; 7. N. Heidfeld (Niemcy, BMW Sauber) 4; F. Alonso (Hiszpania, Renault) 4; Kovalainen 4; Hamilton 4; 9. N. Rosberg (Niemcy, Williams-Toyota) 3,5; 10. Buemi 3 11. S. Bourdais (Francja, Toro Rosso-Ferrari) 1... 19. Kubica 0. Klasyfikacja konstruktorów: 1. Brawn GP- Mercedes 36 pkt; 2. Red Bull-Renault19,5; 3. Toyota 18,5; 4. McLaren-Mercedes 8; 5. BMW Sauber 4; Renault 4; Toro Rosso-Ferrari 4; 8. Williams-Toyota 3,5; 9. Ferrari 0; 10. Force India-Mercedes 0.Następny wyścig – GP Bahrajnu: 26 kwietnia. [/ramka]

Za tydzień wyścig na pustynnym torze w Bahrajnie.

Oficjalna strona wyścigów Formuły 1 [link=http://www.formula1.com]www.formula1.com[/link]

Po najgorszych kwalifikacjach w karierze, zakończonych zdobyciem dopiero 17. pola startowego, jedyną szansą dla Kubicy był deszcz. Teoretycznie przy słabej przyczepności samochodu, na którą Polak narzekał przez cały weekend, jazda po śliskim torze jest jeszcze trudniejsza, ale z kolei łatwiej wtedy odrabiać straty, wykorzystując potknięcia rywali.

Niebiosa wysłuchały życzeń i półtorej godziny przed wyścigiem nad Szanghajem porządnie się rozpadało. W takich warunkach sędziowie podejmują decyzję o starcie za samochodem bezpieczeństwa, a BMW Sauber zdecydowało się na sprytną zagrywkę taktyczną – dotankowano samochód Kubicy praktycznie pod korek, zmieniając ustaloną dzień wcześniej strategię.

Pozostało 91% artykułu
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?