Robert Kubica, dla którego wakacje rozpoczęły się od hiobowej wieści o zakończeniu przygody BMW z Formułą 1, grał w kręgle i jeździł na gokartach we Włoszech. Polak spokojnie patrzy w przyszłość. Zdaje sobie sprawę, że na rynku kierowców jest łakomym kąskiem. Jednak na zdradzenie szczegółów dotyczących jego przyszłości w wyścigach Grand Prix jest jeszcze za wcześnie.
– Jest kilka opcji, ale wszyscy byli na wakacjach i dopiero teraz wróciliśmy do pracy – powiedział Kubica. – Jestem przekonany, że znajdę pracodawcę na przyszły sezon i mam nadzieję, że będę miał do dyspozycji konkurencyjny samochód, choć jak na razie trudno przewidzieć, które zespoły będą mocne w przyszłym sezonie. Prace w ekipie BMW Sauber toczą się obecnie na dwóch frontach.
Mario Theissen i Peter Sauber starają się uratować ekipę i zdobyć dla niej miejsce w przyszłorocznej stawce, choć nie będzie to łatwe zadanie. Sauber nie zdołał sprostać warunkom BMW, żądającego za przejęcie ekipy 100 milionów franków szwajcarskich. Przez to uciekł termin podpisania Porozumienia Concorde, przepadło pewne miejsce w stawce i pewny zarobek w wysokości około 25 milionów euro z podziału zysków ze sprzedaży praw telewizyjnych.
Teraz ekipa bije się o trzynaste miejsce w stawce z kilkoma chętnymi, odrzuconymi pod koniec maja w pierwszej fazie naboru nowych zespołów.
[srodtytul]Bez wiary[/srodtytul]