Formuła 1 z wizytą na prowincji

Z tętniącej życiem Walencji kierowcy przenieśli się do cichego belgijskiego Spa. Jutro treningi, w niedzielę dwunaste Grand Prix sezonu

Aktualizacja: 27.08.2009 23:26 Publikacja: 27.08.2009 21:05

Kierowcy zapoznają się z torem. Od lewej: Jenson Button i Luca Badoer

Kierowcy zapoznają się z torem. Od lewej: Jenson Button i Luca Badoer

Foto: AFP

W świecie wyścigów Grand Prix trudno o mocniejszy kontrast – jeszcze kilka dni temu kierowcy i członkowie zespołów spędzili weekend w śródziemnomorskim porcie, wśród luksusowych jachtów i nieopodal plaży. W Belgii podziwiać można co najwyżej zielone zbocza Ardenów, wśród których wije się jeden z najbardziej znanych i wymagających torów w całym kalendarzu. Zakurzoną, krętą trasę wśród portowych magazynów i żurawi zastąpi w ten weekend licząca ponad 7 kilometrów długości pętla Spa-Francorchamps, składająca się w przeważającej większości z uwielbianych przez kierowców długich łuków, pokonywanych z ogromnymi prędkościami. Numer jeden to słynna kombinacja Eau Rouge: podjazd pod strome zbocze i pokonywany bez odjęcia gazu lewy łuk na szczycie. – Kiedy jechałem tu po raz pierwszy samochodem Formuły 1, przeżycie było niesamowite – wspomina w rozmowie z „Rz” Fernando Alonso. – Kiedy pędzisz pod górę, widzisz tylko niebo i czubki drzew, a potem w idealnym momencie musisz skręcić w lewo.

Belgijski tor nie ma nic wspólnego z nowoczesnymi, niemal sterylnymi obiektami, budowanymi w ostatnich latach w Chinach, Turcji czy Bahrajnie. Tutejsze drzewa pamiętają niejedną mrożącą krew w żyłach historię z czasów, kiedy nie było jeszcze barier ochronnych ani szerokiego, asfaltowego pobocza. Potem wprowadzono tu szereg modyfikacji podnoszących bezpieczeństwo, ale układ toru i panujący wokół klimat u każdego fana wyścigów wywołują romantyczne wspomnienia z czasów gdy – jak to ujął jeden z byłych mistrzów kierownicy – seks był bezpieczny, a wyścigi samochodowe wręcz przeciwnie.

Magia Spa-Francorchamps to także nieprzewidywalna pogoda. W ciągu zaledwie kilku minut błękitne niebo potrafi się zasnuć chmurami. Żeby było trudniej – nie zawsze pada nad całym torem. Na razie w Belgii świeci słońce, ale – jak mówią miejscowi – to tylko próba uśpienia czujności. Słupek rtęci ledwo przekroczył wczoraj 25 stopni Celsjusza, co nie jest dobrą wiadomością ani dla liderujących w obu klasyfikacjach mistrzowskich kierowców Brawna, ani dla duetu BMW Sauber. Samochody tych zespołów niezbyt dobrze spisują się w chłodnych warunkach, a dodatkowo charakterystyka samego toru bardziej odpowiada choćby bolidom Red Bulla. W Walencji Robert Kubica zdołał co prawda pokonać Marka Webbera, ale zdaniem Polaka podczas Grand Prix Belgii będzie to bardzo trudne. – Samochody Red Bull świetnie spisują się na szybkich zakrętach – twierdzi kierowca BMW Sauber. – Spodziewam się, że tutaj zaprezentują formę zbliżoną do tej z Silverstone.

W Wielkiej Brytanii Webber i Sebastian Vettel wywalczyli dublet, a podobny wynik na torze Spa pomoże im w pogoni za duetem Brawna. Swoje trzy grosze mogą też wtrącić kierowcy dysponujący systemem KERS – na długich podjazdach dodatkowe 80 koni mechanicznych może zagrać na korzyść zawodników McLarena i Ferrari. Gdzie w tej układance znajdą się kierowcy BMW Sauber? Podbudowani punktem zdobytym przez Kubicę w Hiszpanii liczą na powtórkę dobrego wyniku, jednak zupełnie inna charakterystyka toru oraz pogoda mogą sprawić, że Kubica i Nick Heidfeld znów będą walczyć w drugiej połowie stawki.

Obaj kierowcy rywalizują nie tylko na torze, ale i w padoku – poszukując miejsc na przyszły sezon. Do zawodników z niepewną przyszłością dołączają teraz kierowcy Toyoty, Jarno Trulli i Timo Glock. Po zakończeniu sezonu może się okazać, że japoński producent pójdzie w ślady BMW i także ogłosi wycofanie swojej ekipy z Formuły 1.

– Prawda jest taka, że zespół nie ma jeszcze zatwierdzonego budżetu na przyszły rok – mówił wczoraj Trulli. – Taka sytuacja utrzyma się do listopada i do tego czasu nie zostaną podjęte żadne decyzje dotyczące obsady kokpitów na sezon 2010.

O ile doświadczony Włoch chce pozostać w zespole i mimo rozmów z innymi teamami czeka na ostateczną decyzję japońskiego koncernu, o tyle Glock już rozgląda się za nowym pracodawcą. – Nie mogę czekać do listopada czy grudnia – mówi Niemiec. – Gdy Toyota powie „nie”, będzie już za późno. Gdyby Japończycy zdecydowali się na przerwanie startów w Formule 1, to liczba nowych ekip w przyszłym sezonie może wzrosnąć do pięciu. Poza już przyjętymi do mistrzostw świata zespołami US F1, Manor i Campos, FIA przyjmie czwarty zespół w miejsce BMW Sauber (nie jest wykluczone, że będzie to ekipa oparta na obecnym zespole – Peter Sauber i Mario Theissen starają się uratować team, ale w kolejce czekają inni chętni), a odejście Toyoty otworzy drzwi kolejnemu chętnemu.

Grono szczęśliwców, którzy mają kontrakty na przyszły rok, wciąż pozostaje nieliczne. Kimi Raikkonena i Felipe Massą wiążą umowy z Ferrari, Lewis Hamilton pozostanie w McLarenie, a Sebastian Vettel i Mark Webber w Red Bullu. Ten ostatni cieszy się ze spokoju w tej nerwowej fazie sezonu. – To miłe uczucie, kiedy nie musisz walczyć o miejsce – mówi Australijczyk. – Popatrzcie na Roberta [Kubicę]: to fenomenalny talent, ale co będzie robił w przyszłym roku? Gdzie pójdzie? Takie decyzje nigdy nie były łatwe, a teraz może być jeszcze gorzej. Przychodzą nowe ekipy, niektóre odchodzą. Nie wiadomo, jak będzie wyglądała forma zespołów. W przeciwieństwie do utartych schematów, teraz chyba lepiej szukać krótkoterminowej posady i zobaczyć, co będzie dalej.

[i]Mikołaj Sokół ze Spa-Francorchamps [/i]

Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?