Reklama

Każdy ma swój program

GP Belgii. Zmienna pogoda, znak firmowy toru Spa-Francorchamps, podczas piątkowych treningów dała się kierowcom we znaki

Aktualizacja: 29.08.2009 02:29 Publikacja: 29.08.2009 02:28

Każdy ma swój program

Foto: ROL

Poranny deszcz utrudnił przygotowania i większość prac testowych trzeba było przełożyć na popołudnie. – W Spa jednego można być pewnym: będzie padać, tylko nie wiadomo kiedy – półżartem stwierdził jeden z inżynierów BMW Sauber. Miał rację – w piątek miało być pogodnie, a tymczasem już po niespełna 30 minutach porannego treningu nadciągnęły chmury i zaczęło kropić. Zaledwie dziewięciu kierowców zdążyło pokonać pomiarowe okrążenia na suchym torze. Choć dni BMW Sauber w Formule 1 są policzone, zespół nadal usprawnia samochód. W Belgii Kubica i Nick Heidfeld jeżdżą ze zmodyfikowanymi skrzydłami, aby lepiej dopasować bolid do charakterystyki toru. Jazda w deszczu nie pozwala jednak na zebranie odpowiednich danych, umożliwia jedynie poznanie potencjału samochodu na śliskim torze i przy zastosowaniu deszczowego ogumienia. Ten sprawdzian wypadł dla Kubicy w miarę dobrze – na mokrej nawierzchni Polak zmieścił się w czołowej szóstce, a świetnie w takich warunkach spisał się Giancarlo Fisichella. Włoch w słabym samochodzie Force India był zdecydowanie najszybszy, pokonując aż o 0,6 sekundy Nico Rosberga. Mimo stosowania głęboko nacinanych deszczowych opon, czasy okrążeń pogorszyły się o około 15 sekund w porównaniu z początkiem sesji.

Kapryśna aura sprawiła, że popołudniowy trening był dla wszystkich bardzo pracowity.

– Skupiliśmy się przede wszystkim na porównywaniu obu rodzajów opon na suchy tor – podsumował pracę w BMW Sauber szef inżynierów Willy Rampf.

– Rano z powodu deszczu nam się to nie udało, a czeka nas jeszcze sporo pracy nad dostrojeniem ustawień.

Najlepszy wynik uzyskał Lewis Hamilton, który jako jeden z czterech kierowców korzysta z bardzo przydatnych w Belgii dodatkowych 80 koni mechanicznych. – Na szczęście mamy KERS, który pomaga w pierwszym i trzecim sektorze – tłumaczył swój wynik mistrz świata. – Nie dysponujemy tak dobrym dociskiem, jak niektórzy rywale, stąd słabsze czasy w środkowym sektorze, gdzie jest dużo łuków.

Reklama
Reklama

Spośród kierowców rywalizujących o mistrzowski tytuł najlepiej spisał się Mark Webber (czwarty czas). Jego partner z Red Bulla, Sebastian Vettel, pokonał tylko 26 okrężeń. Chodziło o oszczędzanie sprzętu – po dwóch awariach silnika w Walencji Niemcowi pozostały już tylko dwa nowe do końca sezonu i jeśli zajdzie konieczność wykorzystania kolejnego, Vettel zostanie przesunięty o dziesięć pozycji na starcie do wyścigu, w którym skorzysta z nadprogramowego silnika.

Zwycięzca z Walencji, Rubens Barrichello, zakończył dzień z 18. rezultatem. Przed nim uplasował się lider punktacji i kolega Brazylijczyka z ekipy Brawn Jenson Button. – Podejrzewam, że Button i Barrichello jeździli ze sporym obciążeniem paliwem – komentował postawę kierowców Brawn szef ekipy Red Bull Christian Horner. – Piątek jest jednak dniem, w którym każdy realizuje swój program, testując nowe części i sprawdzając ustawienia, więc często czasy okrążeń nie są szczególnie reprezentatywne.

[i]Mikołaj Sokół ze Spa[/i]

Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama