[b]Afera.[/b] Sezon bez niej to sezon stracony. Nie inaczej było i w tym roku, choć zamieszanie dotyczyło wydarzeń z 2008. Nelson Piquet, obrażony na Renault po stracie posady, ogłosił, że podczas Grand Prix Singapuru szefostwo zespołu kazało mu rozbić samochód, aby Fernando Alonso mógł wygrać wyścig. Zeznania Brazylijczyka doprowadziły do bezterminowego zawieszenia szefa ekipy Flavia Briatore, a główny inżynier Pat Symonds dostał pięcioletni zakaz pracy w sporcie. Sam kierowca pozostał bezkarny. On tylko wykonywał rozkazy.
[b]Brawn.[/b] Zespół, który rok temu jeszcze nie istniał, zdobył w 2009 wszystko, co było do zdobycia. Ross Brawn przejął likwidowaną ekipę Hondy, i zaprojektowane za pieniądze japońskiego koncernu samochody doprowadził do mistrzowskiego tytułu wśród kierowców (dla Jensona Buttona) i konstruktorów.
[b]Cierpliwość.[/b] Każdemu może się skończyć. Robertowi Kubicy też. BMW Sauber robiło dobrą minę do złej gry, ale pomyłki przy zakładaniu opon, wpadki z doborem ciśnień i kulminacja w Brazylii, kiedy zespół nie zabrał odpowiednich elementów aerodynamicznych na wyścig, to było już zbyt wiele. Polak otwarcie przyznał, że w nowym zespole – Renault – będzie czuł się lepiej, bo panuje tam atmosfera walki o zwycięstwa.
[b]Dyfuzory.[/b] Na początku sezonu rozmawiano tylko o nich: pojedynczych, podwójnych. Brawn, Toyota i Williams znalazły lukę w przepisach i zastosowały taki element aerodynamiczny, który znacznie poprawiał przyczepność samochodu. Zanim inni wzięli z nich przykład, kierowcy Brawna zniknęli za horyzontem.
[b]Ferrari.[/b] Po raz pierwszy od sezonu 1993 Scuderia zakończyła sezon poza pierwszą trójką klasyfikacji konstruktorów. Zbudowany z myślą o KERS samochód nie był wystarczająco szybki, a w drugiej części sezonu Ferrari straciło kontuzjowanego Felipe Massę. Zastępujący go Luca Badoer i Giancarlo Fisichella wlekli się w ogonie stawki.