18 i pół roku po swoim debiucie w Formule 1 Niemiec znów wystartuje w wyścigu. Co prawda w styczniu kończy 41 lat, ale wciąż jest pełen młodzieńczej werwy i ambicji, których może pozazdrościć mu niejeden młodszy rywal. – Z tak mocnym partnerem jak Mercedes naszym celem może być tylko walka o mistrzostwo – zapowiada legendarny kierowca, który podczas trzyletniej przerwy nie potrafił spokojnie wysiedzieć w domu. Jeździł gokartami, ścigał się na motocyklach i podczas niemal każdego wyścigu F1 asystował młodszym kolegom w garażu Ferrari.

Od czasu do czasu testował także wyścigówki włoskiego zespołu. Teraz, po zakończeniu trwającej od 1996 r. współpracy z Ferrari, trafia pod skrzydła Mercedesa, który wspierał jego karierę przed debiutem w Formule 1. W dodatku szefem „Schumiego” będzie Ross Brawn – człowiek, z którym współpracował w drodze po każdy ze swoich siedmiu tytułów mistrza świata, zdobytych w latach 1994 – 1995 (Benetton) i 2000 – 2004 (Ferrari).

Podczas długiej kariery w Formule 1 Schumacher zdobył praktycznie wszystko. Jego nazwisko figuruje na szczytach wszelkich możliwych tabel z rekordami wyścigowych mistrzostw świata: najwięcej tytułów mistrzowskich, najwięcej wygranych wyścigów (91 triumfów – o jeden mniej niż razem wzięci dwaj kolejni kierowcy na tej liście, Alain Prost i Ayrton Senna), najwięcej zdobytych punktów, miejsc na podium, startów z pole position czy też najlepszych czasów okrążeń w wyścigu. Teraz każdy rywal będzie sobie stawiał za punkt honoru pokonanie wielkiego mistrza – a trzyletni rozbrat z wyścigami i wiek robią swoje.

Schumacher przymierzał się do powrotu za kierownicę już w połowie minionego roku, kiedy Ferrari poszukiwało zastępcy kontuzjowanego Felipe Massy. Wówczas na przeszkodzie stanęła nie do końca zaleczona kontuzja karku, której doznał podczas testów motocykla klasy Superbike. Teraz Schumacher wrócił już do pełnej sprawności, choć oczywiście nie wiadomo, jak jego organizm poradzi sobie w warunkach wyścigowych. Przez trzy lata znacznie zmieniły się samochody (inna aerodynamika, opony, elektronika), a w stawce pojawiło się wielu świetnych kierowców młodego pokolenia, jak Lewis Hamilton czy Sebastian Vettel.

W historii Formuły 1 nie brakowało przypadków, w których niespełna 40-letni kierowcy z powodzeniem walczyli o mistrzowskie tytuły. Tak było z Alainem Prostem, który w 1993 r. zdobył swój czwarty tytuł, wracając do wyścigów po rocznej przerwie. Jednak parę lat później inny mistrz Nigel Mansell po krótkim rozbracie z F1 wytrzymał zaledwie dwa wyścigi i rozczarowany brakiem formy i wyników na dobre pożegnał się z mistrzostwami świata. Schumacherowi niewątpliwie nie brakuje motywacji, ale w jego wieku może już zabraknąć tego, co obok niewątpliwego talentu pomagało mu odnosić sukcesy – umiejętności bezpardonowej jazdy. Niemiec nierzadko zbliżał się do granicy faulu, a czasami ją przekraczał. Jeśli jednak po czterdziestce będzie nadal jeździł z młodzieńczą brawurą, która przez wiele lat była jego znakiem firmowym, to niejeden młodszy o kilkanaście lat rywal może przeżyć w przyszłym sezonie gorzkie rozczarowanie.