Przewodniczący Thomas Bach lubi powtarzać, że „igrzyska nie służą robieniu pieniędzy”, ale faktom przeczyć trudno. Rywalizacja najlepszych sportowców globu to dziś świetnie działająca maszynka do zarabiania. MKOl tylko w ostatnim cyklu olimpijskim - obejmującym lata 2013-16, czyli imprezy w Soczi oraz Rio de Janeiro - zarobił 5,5 mld dolarów.
MKOl, jak przystało na organizację chcącą uchodzić za non-profit, zdecydowaną większość przychodów wprowadza powrotem w krwiobieg świata sportu. Trafiają one do organizatorów igrzysk, międzynarodowych federacji, krajowych komitetów oraz działaczy, trenerów i samych sportowców. Tylko w poprzednim czteroleciu - według raportu opublikowanego na stronie internetowej - organizacja rozdała 90 proc. zarobków, czyli 5 mld dol.