Czerwień w lusterku

Robert Kubica drugi po świetnej jeździe. Wygrał Jenson Button

Publikacja: 29.03.2010 00:57

Robert Kubica nie dał się wyprzedzić Lewisowi Hamiltonowi

Robert Kubica nie dał się wyprzedzić Lewisowi Hamiltonowi

Foto: AFP

Po nudnym wyścigu w Bahrajnie zawody w Melbourne przyniosły ukojenie kibicom, którzy martwili się brakiem akcji na torach Formuły 1. Tym razem nie zabrakło kolizji, efektownych pościgów, pechowych defektów i wpadek taktycznych oraz triumfu kierowców, na których przed wyścigiem nikt nie stawiał.

Decydujący wpływ na rozstrzygnięcia w drugiej tegorocznej rundzie mistrzostw świata miała mżawka, która kwadrans przed startem przeszła nad parkiem Alberta. 24 kierowców rozpoczęło niedzielną rywalizację na mokrej nawierzchni.

Zimną krew i stalowe nerwy zachowali nieliczni – w tym Kubica, który po atomowym starcie z dziewiątej pozycji jeszcze przed pierwszym hamowaniem wyprzedził dwóch rywali. Świetnie z piątej pozycji wystrzelił także Felipe Massa, który wpadł w pierwszy zakręt za prowadzącą dwójką Red Bulla.

Sebastian Vettel i Mark Webber perfekcyjnie wykorzystali miejsca w pierwszym rzędzie na starcie, ale za nimi był chaos. Michael Schumacher zaatakował od zewnętrznej Fernando Alonso. Kierowca Ferrari musiał zjechać w prawo i trafił wprost pod koła Jensona Buttona. Czerwony samochód Hiszpana zawirował po torze, uderzając w mercedesa Schumachera. Na zamieszaniu najwięcej skorzystał Kubica, który przebił się na czwarte miejsce. Alonso i Schumacher spadli na koniec stawki. Dwa zakręty później sędziowie wysłali do akcji samochód bezpieczeństwa, aby porządkowi mogli posprzątać rozbite auta Sebastiena Buemiego i Nico Hulkenberga.

[srodtytul]Rozgrzane ogumienie[/srodtytul]

Rywalizację wznowiono po kilku okrążeniach. Tor przesychał coraz bardziej, a pierwszym odważnym, który zdecydował się na zmianę opon, był jadący na siódmej pozycji Button. Dobre czasy Anglika zasygnalizowały pozostałym, że trzeba także zjechać na zmianę. Dzięki trwającej niespełna pięć sekund wymianie kół Kubica wyjechał na tor przed Massą. Taktycy Red Bulla najwyraźniej zaspali i ściągnęli swoich kierowców jedno (Vettel) i dwa (Webber) okrążenia po czołówce.

Vettel utrzymał co prawda prowadzenie, ale jego australijski kolega stracił dużo czasu na dodatkowym okrążeniu z przegrzewającymi się oponami deszczowymi i wrócił na tor na szóstej pozycji. Tymczasem Button wykorzystał swoje rozgrzane ogumienie i wyprzedził Kubicę.

Pasjonującą walkę toczył Massa, desperacko broniący piątej pozycji przed Webberem, Lewisem Hamiltonem i odrabiającym straty z pierwszego okrążenia Alonso. Mimo drobnej kolizji z Webberem zwycięsko z zażartej rywalizacji wyszedł Hamilton. Anglik jechał jak w transie i rzucił się w pogoń za Kubicą, który z kolei nie mógł utrzymać dystansu do Buttona. Mistrz świata przejął prowadzenie, kiedy bolid Vettela wylądował na poboczu.

Potem Button kontrolował przebieg wyścigu, a za nim Kubica musiał się bronić przed atakami dużo szybszego Hamiltona. Po kilku okrążeniach bezradny kierowca McLarena zjechał po nowy komplet ogumienia. Do pierwszej czwórki awansowali obaj kierowcy Ferrari i w końcówce Kubica miał lusterka wypełnione czerwienią samochodu Massy. Wytrzymał jednak presję i dowiózł do mety pierwsze w tym sezonie punkty, które po dwóch wyścigach dają mu szóstą lokatę w mistrzostwach świata. Polak traci 19 punktów do wciąż prowadzącego Alonso.

[srodtytul]Będzie nowy pakiet[/srodtytul]

Po wyścigu Hamilton nie szczędził słów krytyki pod adresem swoich strategów – pierwsza czwórka dojechała do mety na jednym komplecie gładkich opon, a były mistrz świata miał dodatkowy zjazd do boksu. W końcówce dogonił co prawda walczący o drugą lokatę tercet, ale kolejna kolizja z równie szybkim Webberem (także dwa razy zmieniał opony) zepchnęła go na szóstą lokatę. Trudno o większy kontrast: taktyczny majstersztyk z wczesną zmianą opon otworzył Buttonowi drogę do pierwszego zwycięstwa w barwach McLarena, a jego partner z zespołu po dodatkowym zjeździe do boksu stracił szansę na podium.

Po wyścigu Kubica nie ukrywał, że w normalnych warunkach nie miałby szans na walkę z czołówką. Najszybsze są wciąż samochody Red Bulla, ale Vettel i Webber ani razu nie stanęli jeszcze na podium i zdobyli łącznie tyle punktów co Kubica.

Za tydzień Polak będzie walczył o kolejne punkty na torze Sepang. Na długich łukach malezyjskiego toru kiepska aerodynamika samochodu Renault może oznaczać, że strata do czołówki będzie większa, ale inżynierowie już zapowiadają nowy pakiet modyfikacji mający poprawić aerodynamikę w renault R30.

[ramka][srodtytul]Grand Prix Australii[/srodtytul]

1. J. Button (W. Brytania, McLaren-Mercedes) 1:33.36,531;

2. R. Kubica (Polska, Renault) strata 12,034 s;

3. F. Massa (Brazylia, Ferrari) 14,488;

4. F. Alonso (Hiszpania, Ferrari) 16,304;

5. N. Rosberg (Niemcy, Mercedes GP-Petronas) 16,683;

6. L. Hamilton (W. Brytania, McLaren-Mercedes) 29,898;

7. V. Liuzzi (Włochy, Force India-Mercedes) 59,847;

8. R. Barrichello (Brazylia, Williams-Cosworth) 1.00,536;

9. M. Webber (Australia, Red Bull-Renault) 1.07,319;

10. M. Schumacher (Niemcy, Mercedes GP-Petronas) 1.09,391.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Klasyfikacja MŚ kierowców (po 2 z 19 eliminacji):[/srodtytul]

1. Alonso 37 pkt,

2. Massa 33,

3. Button 31,

4. Hamilton 23,

5. Rosberg 20,

6. Kubica 18,

7. S. Vettel (Niemcy, Red Bull-Renault) 12,

8. Schumacher 9,

9. Liuzzi 8,

10. Webber 6,

11. Barrichello 5. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Klasyfikacja MŚ konstruktorów:[/srodtytul]

1. Ferrari 70 pkt,

2. McLaren-Mercedes 54,

3. Mercedes GP-Petronas 29,

4. Red Bull-Renault 18, Renault 18,

6. Force India-Mercedes 8,

7. Williams-Cosworth 5.

[i]Następny wyścig – GP Malezji: 4 kwietnia.[/i][/ramka]

[ramka][srodtytul]Opinia[/srodtytul]

[b]Jenson Button[/b] | [i]mistrz świata 2009, zwycięzca Grand Prix Australii [/i]

Chce mi się skakać i krzyczeć z radości! Warunki nam pomogły, ale udało mi się też podjąć trafną decyzję ze zmianą opon na gładkie. Musiałem tak zrobić, bo na ogumieniu deszczowym ślizgałem się i wszyscy mnie wyprzedzali. Kiedy zjechałem do boksu, byłem przekonany, że podjąłem katastrofalną decyzję. Pas serwisowy był całkowicie mokry. Jednak po powrocie na tor mogłem szybko nabrać tempa, przejechać kilka dobrych okrążeń i wyprzedzić paru rywali. W kwalifikacjach nie dorównywaliśmy prędkością czołówce, ale Formuła 1 nie polega tylko na szybkości. Trzeba umieć podejmować trafne decyzje, oszczędzać samochód i opony. Myślę, że dziś nam się to perfekcyjnie udało.

[i]—m.s., [link=http://www.fia.com]www.fia.com[/link][/i][/ramka]

Po nudnym wyścigu w Bahrajnie zawody w Melbourne przyniosły ukojenie kibicom, którzy martwili się brakiem akcji na torach Formuły 1. Tym razem nie zabrakło kolizji, efektownych pościgów, pechowych defektów i wpadek taktycznych oraz triumfu kierowców, na których przed wyścigiem nikt nie stawiał.

Decydujący wpływ na rozstrzygnięcia w drugiej tegorocznej rundzie mistrzostw świata miała mżawka, która kwadrans przed startem przeszła nad parkiem Alberta. 24 kierowców rozpoczęło niedzielną rywalizację na mokrej nawierzchni.

Pozostało 91% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?