W Stambule za szeroko na sukces

W niedzielę siódme Grand Prix sezonu. Renault wciąż jest szybkie, ale turecki, szeroki tor Robertowi Kubicy nie sprzyja

Publikacja: 29.05.2010 01:36

Polak podczas drugiego treningu (fot: SRDJAN SUKI)

Polak podczas drugiego treningu (fot: SRDJAN SUKI)

Foto: EPA

W treningach Kubica był szósty i ósmy, a potwierdzeniem siły Renault są rezultaty drugiego kierowcy. Witalij Pietrow, który z reguły jest o niecałą sekundę wolniejszy od Polaka, tym razem był tuż za bardziej doświadczonym liderem ekipy.

Rok temu Rosjanin zwyciężył na Istanbul Park w wyścigu GP2 i czuje się pewnie na tureckim torze. Biorąc jednak pod uwagę charakterystykę pętli pod Stambułem, zawodnicy Renault mogą w najlepszym razie powalczyć o miejsca w drugiej połowie punktowanej dziesiątki.

[srodtytul]Red Bulle straszą[/srodtytul]

Szeroki tor, składający się z szybkich łuków, nie sprzyja francuskim samochodom, które mogą zagrozić rywalom tylko na ciaśniejszych, bardziej wyboistych torach w stylu Monako, gdzie przed dwoma tygodniami Kubica przegrał tylko z kierowcami Red Bulla.

Także teraz faworytami są właśnie Mark Webber i Sebastian Vettel, którzy prowadzą w klasyfikacji kierowców. Co prawda w piątek szybsi byli kierowcy McLarena, ale nawet oni przyznają, że przeskoczenie Red Bulli będzie bardzo trudne.

– Nie mam wątpliwości, że podczas kwalifikacji Vettel i Webber pokażą coś ekstra

– przewiduje Lewis Hamilton. Autor najlepszego czasu w porannym treningu nie traci jednak optymizmu. – Nie przygotowaliśmy na Turcję wielu zmian w samochodzie, ale myślę, że zdołamy z Red Bullami powalczyć – pocieszał się były mistrz świata.

Nieco otuchy w serca rywali wlał Mark Webber, który tuż przed końcem drugiego treningu zjechał na pobocze dymiącym samochodem. Na początku sezonu kierowcom Red Bulla dość często przytrafiały się awarie, a tym razem w aucie Australijczyka posłuszeństwa odmówiła wysłużona jednostka napędowa. – Silnikowi Marka brakowało tylko 50 kilometrów do założonego limitu 2000 kilometrów – uspokajał szef ekipy Christian Horner.

[srodtytul]Bez zadyszki[/srodtytul]

Jego podopieczni dostali w ten weekend nową broń. Wprowadzony na początku sezonu przez McLarena system „przygaszania” tylnego skrzydła, zmniejszający opór aerodynamiczny na prostej, robi furorę. Swoje wersje sterowanego przez kierowcę systemu mają już Sauber i Ferrari. Mercedes także testował to rozwiązanie, a od Grand Prix Turcji do grona użytkowników skrzydła dołączyły ekipy Force India i Red Bull. W porannym treningu Vettel był na prostej wolniejszy o nieco ponad 4 km/godz. od Hamiltona, podczas gdy trzy tygodnie temu w Hiszpanii, kiedy Red Bull nie korzystał jeszcze z nowego wynalazku, różnica sięgała 10 km/godz.

Kolejną złą wiadomością dla rywali Red Bulla są komentarze Vettela po pierwszym sprawdzianie nowego systemu.

– Działa, ale jeszcze nie na sto procent – powiedział Niemiec.

Zeszły sezon pokazał co prawda, że nawet dominacja w pierwszej fazie rywalizacji nie gwarantuje spokojnego snu przez resztę zmagań, ale na razie nie zanosi się na to, aby Red Bull złapał zadyszkę podobną do tej, której rok temu doświadczyła ekipa Brawn.

[ramka]Klasyfikacja MŚ kierowców

(po 6 z 19 wyścigów): 1. M. Webber (Australia, Red Bull) 78; 2. S. Vettel (Niemcy, Red Bull) 78; 3. F. Alonso (Hiszpania, Ferrari) 75; 4. J. Button

(W. Brytania, McLaren) 70; 5. F. Massa (Brazylia, Ferrari) 61; 6. R. Kubica (Polska, Renault) 59.

Klasyfikacja konstruktorów: 1. Red Bull 156; 2. Ferrari 136; 3. McLaren 129; 4. Mercedes 78; 5. Renault 65; 6. Force India 30.[/ramka]

[ramka][b]Robert Kubica, kierowca Renault:[/b]

Ósmy czas w popołudniowej sesji nie odzwierciedla w pełni naszych możliwości, bo nie zaliczyłem ani jednego czystego okrążenia na miękkich oponach. Trafiałem na żółte flagi albo na duży ruch na torze. Myślę, że o powtórkę z podium w Monako będzie bardzo trudno. Tam nasz samochód prowadził się świetnie i to uprościło zadanie, choć kiedy po weekendzie obejrzałem nagrania z mojej jazdy, dopiero zdałem sobie sprawę, jak często ocierałem się samochodem o bariery. Tutaj tor jest zupełnie inny: gładki, szeroki i z szybkimi zakrętami. Nie będziemy tak konkurencyjni, ale jestem pewien, że dobrze nam pójdzie. Możemy powalczyć z mercedesami. W piątek byliśmy blisko, ale w sobotę jest nowy dzień. Moja sytuacja kontraktowa się nie zmienia. Dobre wyniki nie mają na nią wpływu. Nie przejmuję się teraz kolejnym sezonem. Oczywiście nadejdzie czas, kiedy trzeba będzie podjąć decyzję, ale na razie najważniejsza jest bieżąca praca. Nie jestem typem człowieka, który zagłębia się w kontrakty. Znam jego treść, ale nie wiem dokładnie, kiedy trzeba będzie podjąć decyzję. Za dwa, trzy miesiące? Zgaduję, naprawdę! Gdyby mnie wciąż nie pytano, nawet bym o tym nie myślał. Czy gdyby Ferrari zapukało do drzwi, trudno by było odrzucić ich ofertę? Nie zapukali, więc jest dość łatwo!

—notował m.s.[/ramka]

Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?