Czarno-białe wspomnienia

Po rocznej przerwie kierowcy Formuły 1 znów pomkną po wyjątkowym torze w Montrealu. Robert Kubica powraca do Kanady jako zwycięzca – przed dwoma laty po raz pierwszy i jak na razie ostatni stanął na najwyższym stopniu podium w F1.

Aktualizacja: 10.06.2010 22:46 Publikacja: 10.06.2010 22:45

Robert Kubica

Robert Kubica

Foto: AFP

– Kanada to dla mnie czarno-białe wspomnienia – mówił wczoraj Polak, przypominając nie tylko wspaniały triumf z sezonu 2008, ale także groźnie wyglądający wypadek, któremu uległ tu rok wcześniej. Widok koziołkującego, rozpadającego się na części po zderzeniu z betonową ścianą wraku jego BMW Saubera na zawsze zapadł w pamięci kibiców Formuły 1.

– Gdyby przydarzyło mi się to dziesięć lat wcześniej, prawdopodobnie nie byłoby mnie tutaj – wspominał Kubica, siedząc pośrodku stołu konferencyjnego podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami. Po bokach miał Felipe Massę, który właśnie przedłużył umowę z ekipą Ferrari na kolejne dwa sezony, oraz zwycięzcę sprzed dwóch tygodni z Turcji, Lewisa Hamiltona. Kierowca McLarena również ma mieszane wspomnienia z Kanady: w dwóch startach dwa razy zdobywał tu pole position, w sezonie 2007 odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w F1, ale rok później po głupim błędzie wjechał w tył samochodu Kimiego Räikkönena, otwierając tym samym Kubicy drogę do wygranej. – To już przeszłość, to był mały błąd – mówił wczoraj Hamilton.

Jak będzie w tym roku? Z pewnością czeka nas kolejny ekscytujący wyścig. – Ten tor ma zupełnie inną charakterystykę niż inne obiekty w kalendarzu – mówił na konferencji Kubica. – Ciasne zakręty i niska przyczepność przypominają uliczną trasę w Monako, z kolei długie proste są jakby żywcem wzięte z włoskiej Monzy.

Najdłuższa prosta, wiodąca wzdłuż toru regatowego, na którym w 1976 roku olimpijczycy walczyli o medale, będzie premiować samochody wyposażone w „kanał F”, czyli system „wygaszania” tylnego skrzydła, zmniejszający opór powietrza na prostych odcinkach. To rozwiązanie umożliwia rozwijanie prędkości wyższych nawet o 15 km/godz, co może przełożyć się na półsekundowy zysk na pojedynczym okrążeniu.

Najlepiej rozwiniętym rozwiązaniem dysponują kierowcy McLarena, którzy przed dwoma tygodniami podczas GP Turcji jako jedyni byli w stanie powalczyć z duetem Red Bulla i w rezultacie po głupim błędzie Sebastiana Vettela odnieśli podwójne zwycięstwo. Montreal może być pierwszym torem w tym roku, na którym Vettel i Mark Webber będą musieli uznać wyższość zawodników McLarena. Dużo większe prędkości maksymalne na prostych, będące zasługą stosowanego od początku sezonu „kanału F”, stawiają Hamiltona i Jensona Buttona w roli faworytów.

Podobne systemy mają już także kierowcy Ferrari, Mercedesa, Saubera i Force India, a w Turcji swoją wersję wynalazku sprawdzali podczas treningów kierowcy Red Bulla. Jednak nawet jeśli Vettel i Webber dostaną do dyspozycji „kanał F”, to nadal będą musieli uważać na hamulce w swoich samochodach. W dotychczasowych wyścigach była to pięta achillesowa najszybszych aut w stawce, a mocne hamowania po długich prostych na kanadyjskim torze stawiają szczególnie wysokie wymagania przed tym podzespołem samochodu. Do tego kierowcy muszą cały czas zachowywać maksymalny poziom koncentracji – poza prostymi kanadyjski tor ma także sporo ciasnych sekwencji zakrętów z blisko ustawionymi barierami, na których poległ już niejeden as kierownicy. Słynna ściana przy wyjściu z ostatniej szykany jedenaście lat temu zyskała nazwę „ściany mistrzów”, bo rozbili na niej swoje auta trzej mistrzowie świata: Michael Schumacher, Damon Hill i Jacques Villeneuve, którego tragicznie zmarły w 1982 roku ojciec Gilles jest patronem toru na wyspie Notre Dame.

Kubica powinien czuć się w takich warunkach jak ryba w wodzie: – Lubię mocne dohamowania i jazdę blisko ścian – mówił wczoraj Polak. Jest jednak jeden problem… – Nie mamy w naszych samochodach „kanału F” – przyznał kierowca Renault. – Przywieźliśmy nowe skrzydła, dające mniejszy opór na prostych, ale w porównaniu z autami wyposażonymi w to rozwiązanie możemy tracić 10-15 km/godz. Można to nadrobić bardziej płaskim ustawieniem zwykłego skrzydła, ale za to straci się docisk w krętych partiach toru.

Poza długimi prostymi, morderczymi dohamowaniami i blisko stojącymi barierami dodatkowym czynnikiem urozmaicającym zmagania w Kanadzie będzie pogoda. W czwartek od rana kropił deszcz, a temperatura powietrza nie przekraczała 15 stopni. Nadgorliwi Kanadyjczycy uruchomili w sali konferencyjnej klimatyzację i nie narzekał tylko przygotowany na mróz Nico Rosberg, który zjawił się na konferencji w szarym szaliku.

Kubica i Hamilton naciągnęli kołnierze swoich bluz aż po uszy, chroniąc się przed przeziębieniem. Jeśli sprawdzi się prognoza na niedzielę, zapowiadająca kolejne opady deszczu, to czeka nas naprawdę pasjonujący weekend w stolicy prowincji Quebec.

[i]Korespondencja z Montrealu [/i]

– Kanada to dla mnie czarno-białe wspomnienia – mówił wczoraj Polak, przypominając nie tylko wspaniały triumf z sezonu 2008, ale także groźnie wyglądający wypadek, któremu uległ tu rok wcześniej. Widok koziołkującego, rozpadającego się na części po zderzeniu z betonową ścianą wraku jego BMW Saubera na zawsze zapadł w pamięci kibiców Formuły 1.

– Gdyby przydarzyło mi się to dziesięć lat wcześniej, prawdopodobnie nie byłoby mnie tutaj – wspominał Kubica, siedząc pośrodku stołu konferencyjnego podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami. Po bokach miał Felipe Massę, który właśnie przedłużył umowę z ekipą Ferrari na kolejne dwa sezony, oraz zwycięzcę sprzed dwóch tygodni z Turcji, Lewisa Hamiltona. Kierowca McLarena również ma mieszane wspomnienia z Kanady: w dwóch startach dwa razy zdobywał tu pole position, w sezonie 2007 odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w F1, ale rok później po głupim błędzie wjechał w tył samochodu Kimiego Räikkönena, otwierając tym samym Kubicy drogę do wygranej. – To już przeszłość, to był mały błąd – mówił wczoraj Hamilton.

Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?