Nie spodziewajmy się cudów

Robert Kubica, kierowca Formuły 1 dla "Rzeczpospolitej"

Aktualizacja: 25.06.2010 20:35 Publikacja: 25.06.2010 20:24

Robert Kubica na tureckim torze Sakhir

Robert Kubica na tureckim torze Sakhir

Foto: AFP

[b] Jak spisują się nowe części? [/b]

[b]Robert Kubica:[/b] Cóż, na razie jest w porządku. Czuję więcej przyczepności, zwłaszcza przy pełnym otwarciu przepustnicy, choć normalnie przy jeździe pełnym gazem przyczepność cię nie ogranicza. Musimy się przyzwyczaić do nowych elementów i wprowadzić parę zmian, żeby wycisnąć maksimum z nowego pakietu. Myślę, że na torze zobaczyliśmy mniej więcej to, czego się spodziewaliśmy, ale musimy jeszcze popracować.

[b] Łatwo było ocenić zyski płynące z nowego pakietu? [/b]

Trudno jest wyczuć dużą różnicę już na pierwszych okrążeniach. Ostatnio jeździłem po tym torze rok temu, zupełnie innym samochodem i w innym zespole. Brakuje więc dobrego punktu odniesienia – zwłaszcza po Kanadzie, gdzie jeździliśmy z dużo mniejszym poziomem docisku, a przyczepność była bardzo kiepska. Próbowałem po prostu skoncentrować się na analizie nowego pakietu, znalezieniu mocnych i słabych stron, żebyśmy mogli się dalej poprawiać.

[b] Czy warunki na torze przeszkodziły w pracy z nowymi częściami?[/b]

Było dość dobrze, po wczorajszym spacerze po torze spodziewałem się, że będzie dużo gorzej. Rano tor był brudny i mało przyczepny, a opony dostawały nieco w kość, ale warunki bardzo szybko się poprawiały i szybko mogliśmy zacząć testowanie nowych części i sprawdzanie zużycia opon, jak w każdy piątek.

[b] Czyli nie powtórzy się sytuacja z Kanady, gdzie o wszystkim decydowało zużycie opon? [/b]

Tor jest coraz bardziej „nagumowany” i to bardzo pomaga. Nie sądzę, aby powtórzyła się sytuacja z Kanady i zużycie ogumienia nie będzie tutaj tak decydującym czynnikiem.

[b] Na co możemy zatem liczyć w sobotnich kwalifikacjach i niedzielnym wyścigu? [/b]

Myślę, że nie ma co się spodziewać cudów i jesteśmy mniej więcej tam, gdzie byliśmy. Trudno będzie wbić się pomiędzy trzy czołowe zespoły, a Mercedes wydaje się tutaj bardzo mocny. Ciężko będzie wywalczyć coś więcej niż czwarta linia na starcie, chociaż może być różnie. Widzieliśmy w przeszłości, że piątkowe wyniki mogą być mylące. Kierowcy jeżdżą z różnym poziomem paliwa, my możemy jeszcze poprawić samochód – podobnie jak inni. Zobaczymy, to jest dobry tor dla samochodów wyposażonych w „wygaszacz” tylnego skrzydła, tak więc Force India także wygląda tu dobrze.

[b] Kiedy Renault zastosuje ten wynalazek? [/b]

Widać było w poprzednich wyścigach, że to skomplikowany system i doprowadzenie go do pełnej funkcjonalności zajmuje sporo czasu. Niestety dla nas wygląda na to, że inne zespoły zaczynają sobie z tym radzić, więc tym bardziej musimy się pospieszyć. Jest jednak pewien limit, jeśli chodzi o nasze możliwości pracy i rozwoju. Nasi inżynierowie dobrze wiedzą, co w danej chwili jest dla nas najlepsze. Oczywiście „wygaszacz” byłby bardzo potężnym narzędziem, bo dzięki niemu możesz jechać z większym dociskiem i nie tracić na prędkości maksymalnej.

Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Sport
PKOl ma nowego sponsora. Radosław Piesiewicz obiecuje, że to dopiero początek