Wyścig na lotnisku Silverstone

W niedzielne popołudnie, kilka godzin przed finałem piłkarskich mistrzostw świata, kierowcy Formuły 1 rywalizować będą na historycznym torze Silverstone. Wyścigowy cyrk gości w Wielkiej Brytanii co roku przez ostatnie 61 lat, od początku rozgrywania mistrzostw świata

Aktualizacja: 08.07.2010 22:21 Publikacja: 08.07.2010 18:40

Robert Kubica

Robert Kubica

Foto: AFP

Robert Kubica, świeżo po przedłużeniu o dwa lata umowy z zespołem Renault, bronić będzie w Wielkiej Brytanii szóstej lokaty w mistrzostwach świata. Za polskim kierowcą znajdują się m.in. duet Mercedesa i Felipe Massa z Ferrari – zawodnicy, którzy dysponują teoretycznie szybszymi samochodami. Ekipa Kubicy przygotowała kolejną ewolucję przedniego skrzydła, ale wydaje się, że szybkie łuki angielskiego toru sprzyjać będą przede wszystkim samochodom Red Bulla i McLarena.

[srodtytul]Przeprosiny z torem[/srodtytul]

Rok temu Formuła 1 żegnała się z Silverstone przy szczelnie wypełnionych trybunach. Tor, na którym 60 lat temu rozegrano pierwszy w historii wyścig zaliczany do mistrzostw świata Formuły 1 (a nie, jak się powszechnie uważa, pierwszy wyścig Formuły 1, która istnieje od 1947 roku, tyle że przez pierwsze lata nie organizowano mistrzostw świata), miał ustąpić miejsca w kalendarzu obiektowi w Donington. Tamtejsi promotorzy podpisali dziesięcioletni kontrakt na organizację brytyjskiej rundy mistrzostw świata, po czym dość szybko się okazało, że doprowadzenie Donington Park do standardów godnych Formuły 1 nie jest możliwe. Bernie Ecclestone, od lat próbujący wymusić na właścicielach Silverstone zmodernizowanie ich obiektu, nie miał wyjścia i Hamilton wraz z kumplami wracają na stare lotnisko Królewskich Sił Powietrznych, na którym w czasie wojny stacjonowała 17. Jednostka Operacyjno-Szkoleniowa.

Trzy pasy startowe, po których w 1943 roku rozpędzały się bombowce Wellington, do dziś znajdują się wewnątrz superszybkiej pętli, która przed tegoroczną edycją Grand Prix Wielkiej Brytanii została poważnie przebudowana. W trzecim sektorze dodano zupełnie nową sekcję, zawijającą się do środka toru. Dobudowano długą prostą przed sekwencją zakrętów kończącą okrążenie, co może ułatwić wyprzedzanie. Długość toru wzrosła o prawie 800 metrów i jeśli sprawdzą się prognozy organizatorów, to angielska pętla stanie się najszybszym torem w kalendarzu, odbierając palmę pierwszeństwa włoskiej Monzy (średnia prędkość okrążenia włoskiego obiektu to około 260 km/godz.).

Organizatorzy zapowiadają szereg kolejnych zmian, ale na razie skończyło się na wydłużeniu nitki toru. Takie nowinki, jak zmodernizowane garaże i pomieszczenia dla zespołów widnieją w planach na kolejne lata. Na razie zlikwidowano tylko antyczny mostek, wiodący z parkingu do padoku. Konstrukcja, pamiętająca chyba czasy pierwszych wyścigów na Silverstone, nadal straszy nad prostą startową, ale z obu stron usunięto schodki, aby nikt już nie narażał się na stąpanie po zmurszałych deskach, pod którymi z prędkością ponad 300 km/godz. śmigają samochody Formuły 1. Biuro prasowe nadal mieści się w ciasnym pokoju na drugim piętrze budynku mieszczącego także centrum kierowania wyścigiem. Brakuje osobnego pomieszczenia konferencyjnego i najlepsi kierowcy świata przepytywani są w kącie biura prasowego, w iście spartańskich warunkach. Parkingi nadal zlokalizowane są na pobliskich łąkach, które w razie częstych w tej okolicy opadów zamieniają się w trzęsawisko.

[srodtytul]Faworyci Brytyjczyków [/srodtytul]

Brytyjczykom to jednak nie przeszkadza – Silverstone to kolebka tamtejszego sportu wyścigowego, a sam naród uważa swój kraj za ojczyznę wyścigów, chociaż pierwsze zawody o nazwie Grand Prix zorganizowano w 1906 roku we Francji. W tym roku lokalni kibice mają szczególne powody do dumy i radości: ich dwaj pupile, Lewis Hamilton i Jenson Button, podwójnie prowadzą w klasyfikacji mistrzostw świata. Obaj reprezentują brytyjski zespół McLaren i na dokładkę w dwóch poprzednich sezonach wywalczyli mistrzowskie tytuły. Miejscowi mają więc komu kibicować – zwłaszcza że McLaren dołączył do zespołów, które stosują wydech skopiowany z najszybszego jak dotąd w tym sezonie samochodu Red Bulla. Ponadto wydaje się, że w brytyjskim zespole panuje dość spokojna atmosfera między walczącymi o mistrzostwo świata „kolegami” z obu stron garażu. W Red Bullu od czasu spowodowanej przez Sebastiana Vettela kolizji podczas Grand Prix Turcji atmosfera nie jest tak zrelaksowana, a zespołowy partner Niemca, Mark Webber, jest zdania, iż w McLarenie napięcie także sięga zenitu. – Ciężko pracują nad zbudowaniem zasłony dymnej, lecz tak naprawdę ostro się ścigają – uważa Australijczyk. – Nie chcę przez to powiedzieć, że zderzą się w ten weekend, ale nie jest łatwo o utrzymanie ciepłych, przyjacielskich stosunków z rywalem.

[srodtytul]Nowy kask Hamiltona [/srodtytul]

Obaj faworyci lokalnej publiczności starannie podtrzymują sielankowy obraz. Podczas czwartkowej konferencji prasowej żartowali, że jako jedyni mieli okazję zapoznać się z nową pętlą Silverstone, na torze z elektrycznymi samochodzikami. – Był szybszy ode mnie, zdublował mnie prawie dwa razy – ze śmiechem relacjonował Hamilton, który w ten weekend używa inaczej pomalowanego kasku. – Na moje dwa ulubione wyścigi, czyli Monako i Wielką Brytanię, staram się wybrać specjalne barwy. Tym razem mam dwie flagi: Wielkiej Brytanii i Granady, skąd pochodzi moja rodzina.

Czy nowy kask przyniesie byłemu mistrzowi świata szczęście? Wszystko zależy od skuteczności nowych elementów w McLarenie, bo biorąc pod uwagę dotychczasową formę zespołów, faworytem zawodów na torze o wielu szybkich zakrętach pozostają kierowcy Red Bulla. – W ciemno, przed treningami, Red Bull jest faworytem, a nasz szczęśliwy dzień jeszcze nadejdzie – mówił Fernando Alonso, który po kilku pechowych występach zajmuje dopiero piątą lokatę w punktacji. W niedzielę jego rodacy grają o piłkarskie mistrzostwo świata i oczywiście dziennikarz z Holandii nie mógł powstrzymać się przed spytaniem kierowcy Ferrari o finałowy mecz w RPA. – W piłkę gramy dobrze, a w niedzielę mamy świetną szansę na zdobycie mistrzostwa świata – odparł Alonso. – Stąd ciężko jednak w czymś pomóc naszym piłkarzom, więc najpierw skoncentrujmy się na naszej pracy, a potem będziemy ich dopingować.

Robert Kubica także stawia na rodaków kierowcy Ferrari. – Hiszpania! – odparł krótko na pytanie o niedzielny finał. Jednak zanim zawodnicy będą mogli w spokoju obejrzeć najważniejszy mecz piłkarskich mistrzostw świata, czeka ich sporo pracy na zmienionym, choć nadal utrzymanym w antycznym klimacie torze Silverstone.

Robert Kubica, świeżo po przedłużeniu o dwa lata umowy z zespołem Renault, bronić będzie w Wielkiej Brytanii szóstej lokaty w mistrzostwach świata. Za polskim kierowcą znajdują się m.in. duet Mercedesa i Felipe Massa z Ferrari – zawodnicy, którzy dysponują teoretycznie szybszymi samochodami. Ekipa Kubicy przygotowała kolejną ewolucję przedniego skrzydła, ale wydaje się, że szybkie łuki angielskiego toru sprzyjać będą przede wszystkim samochodom Red Bulla i McLarena.

Pozostało 93% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?