To był rewanż 36-letniego Kazacha za niepowodzenie na poprzednim etapie do Mende, gdzie także prowadził na ostatnich kilometrach, ale został doścignięty przez... lidera swojej ekipy Alberto Contadora, który potem przegrał na finiszu z Joaquinem Rodriguezem, ale odrobił dziesięć sekund straty do lidera Andy’ego Schlecka.
„Wczoraj trochę mi zabrakło do sukcesu, ale takie jest kolarstwo – mówił Winokurow na mecie. – Dziś postanowiłem spróbować jeszcze raz i otrzymałem wielką nagrodę”. Contador, po minięciu mety 13 sekund za zwycięzcą, bardzo emocjonalnie mu pogratulował: „Jestem szczęśliwy. Gdy »Wino« uciekł, starałem się wyjść na czoło peletonu i zwalniać tempo pościgu. Wygrał i cieszy mnie to bardziej, niż gdybym sam zwyciężył”.
To był czwarty etapowy sukces Winokurowa po dwóch zwycięstwach w 2005 i jednym w 2003 roku. Kazach wygrał także dwukrotnie w 2007 roku, ale tamte zwycięstwa wymazano z kronik, po tym jak przyłapano go na dopingu polegającym na transfuzji krwi, za co został zdyskwalifikowany na dwa lata. Wrócił na trasy w sierpniu ubiegłego roku, wygrywając m.in. wiosną klasyczny wyścig Liege – Bastogne – Liege. „Pokazałem, że ciężko pracowałem podczas dwóch lat dyskwalifikacji i że wciąż jestem w stanie wygrywać” – mówił Winokurow w Revel.
Czy siedmiokrotny zwycięzca Tour de France Lance Armstrong wciąż może wygrywać? Raczej nie. 38-letni Amerykanin w sobotę znów leżał w kraksie, jeszcze w strefie między startem honorowym a ostrym. Kończył etap ze stratą 4.35 do Winokurowa na 100. miejscu, za jedynym Polakiem w peletonie Sylwestrem Szmydem (90. ze stratą 2.14). W niedzielę obydwaj przyjechali w jednej grupce – ze stratą 15.14 minut do Riblona.
Dziś kolejny etap w Pirenejach z Pamiers do Bagneres-de-Luchon (187,5 km), we wtorek jeszcze trudniejszy z Bagneres-de-Luchon do Pau (210 km) z pokonywaniem „dachu wyścigu”, czyli najwyżej położonego punktu na trasie – Col du Tourmalet (2115 m n.p.m.), a po odpoczynku w środę królewski etap z ponownym wjazdem na Tourmalet, gdzie wyznaczono metę etapu.
Od 1910 roku, gdy jako pierwszy górską premię na tej przełęczy wygrał Octave Lapize (przez większą część podjazdu szedł, prowadząc rower), kolarze podczas Tour de France byli na Tourmalet już 73 razy, ale tylko raz kończył się tu etap. W 1974 roku wygrał Jean-Pierre Danguillaume, zwycięzca Wyścigu Pokoju z 1969 roku.