Reklama

Przybysze ze Wschodu

Beibut Szumenow ma 26 lat, jest Kazachem, który od kilku lat mieszka w Las Vegas i tam wywalczył tytuł mistrza świata organizacji WBA w kategorii półciężkiej

Publikacja: 23.07.2010 21:56

Do pierwszej obrony tego cenionego pasa przystąpi w Kalifornii, w miejscowości Lemoore, a jego rywalem będzie pięć lat starszy niepokonany Ukrainiec Wiaczesław Użelkow.

Mierzący 188 cm Szumenow wygrał zaledwie dziewięć walk, jedną przegrał (z Argentyńczykiem Gabrielem Campillo, którego w rewanżu pokonał i zabrał tytuł WBA) i jest zawodowym mistrzem świata. Wybitniejsi od niego czekali na taką chwilę całe życie i się nie doczekali.

Ale ten twardy chłopak z Kazachstanu na nic długo nie czekał. Miał 19 lat, gdy wystartował w mistrzostwach świata amatorów w Bangkoku (2003). Rok później był na igrzyskach w Atenach (2004), gdzie już w pierwszej walce wyeliminował jednego z kandydatów do medalu, Polaka Aleksego Kuziemskiego. Po latach mówi, że już w pierwszej rundzie pojedynku z Kuziemskim złamał prawą rękę. – Uderzyłem w czoło Polaka, poczułem silny ból i już wiedziałem, że stało się coś złego – opowiada.

Podobnie jak jego brat Czingiz skończył w Kazachstanie prawo i zaczął aplikację sędziowską, a brat prokuratorską. W 2007 roku obaj znaleźli się w Las Vegas, stworzyli firmę promotorską KZ Event Promotions i kilka miesięcy później Beibut toczył już swoją pierwszą zawodową walkę. W styczniu tego roku został mistrzem świata. Imponujące tempo, nawet jeśli pod uwagę weźmiemy słabość boksu, w szczególności w najcięższych wagach. Teraz dla Beibuta też wszystko będzie nowe. Pierwsza obrona tytułu, po raz pierwszy transmisja w ESPN i rywal z Ukrainy walczący zgodnie ze szkołą byłego ZSRR. Użelkow jest starszy, sporo niższy i bardziej doświadczony.

Ma na koncie 22 zawodowe zwycięstwa, 15 wygranych przed czasem i status niepokonanego. Jako amator był mistrzem Europy juniorów (1997), wicemistrzem Europy seniorów (Perm, 2002) i brązowym medalistą mistrzostw świata (Belfast, 2001). W Permie pokonał go w finale Rosjanin Jewgienij Makarenko, a w Belfaście – w półfinale – aktualny zawodowy mistrz świata wagi ciężkiej – Anglik David Haye. – Teraz ja dostałem życiową szansę i zrobię wszystko, by jej nie zaprzepaścić – mówi Użelkow.

Reklama
Reklama

[i]Transmisja w niedzielę o 21.15 w Orange Sport [/i]

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama