Walka w Los Angeles: Shane Mosley - Sergio Mora

Shane Mosley ma 39 lat i wciąż wielkie umiejętności. W pojedynku z dziesięć lat młodszym Sergio Morą, do którego dojdzie w Los Angeles, będzie faworytem

Aktualizacja: 17.09.2010 22:34 Publikacja: 17.09.2010 19:31

„Sugar” – ten przydomek Mosleya dużo o nim mówi. Nie tylko jest ujmującym rozmówcą, ale jak jego wielcy poprzednicy (Ray „Sugar” Robinson i Ray „Sugar” Leonard) w ringu jest artystą.

W amatorskiej karierze sukcesów na miarę swego talentu jednak nie osiągnął. Był co prawda wicemistrzem świata juniorów w San Juan (1989), był kilka razy mistrzem USA i zdobył brązowy medal na Igrzyskach Dobrej Woli (Seattle, 1990), ale na igrzyska olimpijskie nie pojechał, choć bilans walk ma imponujący – 96 zwycięstw i tylko trzy porażki.

Na zawodowym ringu ten mierzący 175 cm pięściarz z Kalifornii był jednak już mistrzem całą gębą. Niepokonany w kategorii lekkiej (wygrał 34 walki, w tym 32 przed czasem) postanowił skoczyć na głęboką wodę i zmierzyć się z największym wtedy czempionem wagi półśredniej Oscarem De La Hoyą.

Ich walka w Staples Center w Los Angeles przeszła do historii tej dyscypliny. Nieprawdopodobne tempo, setki ciosów z obu stron i minimalna wygrana Mosleya, który odebrał „Złotemu chłopakowi” pas mistrza świata.

Później „Słodki” pokonał Oscara raz jeszcze, ale znalazł też swego pogromcę. Był nim nieżyjący już Vernon Forrest, który znalazł skuteczną receptę na Mosleya i wygrał z nim dwukrotnie.

Ostatnie lata dowodzą, że mimo upływu czasu ten wspaniały pięściarz z Pomony wciąż jest wielki. Przegrał wprawdzie z Miguelem Angelem Cotto i Floydem Mayweatherem juniorem, ale wygrana przed czasem z Antonio Margarito rok temu zrobiła wrażenie.

29-letni Mora – amerykański bokser meksykańskiego pochodzenia, były mistrz organizacji WBC w wadze junior średniej – sportowy życiorys ma znacznie uboższy. Jego największym medialnym sukcesem jest zwycięstwo w programie „The Contender”, bokserskim reality show. W finale pokonał Petera Manfredo juniora i odebrał czek na milion dolarów. Sukces sportowy to niewątpliwie wygrana z Forrestem i zdobycie tytułu WBC. Trzy miesiące później Forrest był już zdecydowanie lepszy i odebrał mu utracony pas. Mora długo nie wracał na ring.

Pierwszy pojedynek po powrocie z Calvinem Greenem w kwietniu tego roku wygrał w siódmej rundzie przez techniczny nokaut. Teraz ma kolejną szansę, by zostać mistrzem świata, ale mało prawdopodobne, by poradził sobie z Mosleyem. To jednak wciąż klasa światowa, więc Mora chyba już odczuwa „słodki” strach.

[i]Walkę Mosley - Mora pokaże Polsat Sport Extra (w nocy z soboty na niedzielę o godz. 3) [/i]

„Sugar” – ten przydomek Mosleya dużo o nim mówi. Nie tylko jest ujmującym rozmówcą, ale jak jego wielcy poprzednicy (Ray „Sugar” Robinson i Ray „Sugar” Leonard) w ringu jest artystą.

W amatorskiej karierze sukcesów na miarę swego talentu jednak nie osiągnął. Był co prawda wicemistrzem świata juniorów w San Juan (1989), był kilka razy mistrzem USA i zdobył brązowy medal na Igrzyskach Dobrej Woli (Seattle, 1990), ale na igrzyska olimpijskie nie pojechał, choć bilans walk ma imponujący – 96 zwycięstw i tylko trzy porażki.

Sport
Dlaczego Kirsty Coventry wygrała wybory i będzie pierwszą kobietą na czele MKOl?
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Sport
Długi cień Thomasa Bacha. Kirsty Coventry nową przewodniczącą MKOl
SPORT I POLITYKA
Wybory w MKOl. Czy Rosjanie i Chińczycy wybiorą następcę Bacha?
Sport
Walka o władzę na olimpijskim szczycie. Kto wygra wybory w MKOl?
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Sport
Koniec Thomasa Bacha. Zbudował korporację i ratował świat sportu przed rozłamem
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście