Reklama

Bernie Ecclestone skończył 80 lat

Bernie Ecclestone przez większą część życia służy wiernie jednej ideologii – pieniądzom. W czwartek skończył 80 lat.

Publikacja: 31.10.2010 01:01

Bernie Ecclestone

Bernie Ecclestone

Foto: AFP

Mimo upływu lat i wszczepionych by-passów, nie zamierza przechodzić na emeryturę. Wciąż ma zapał, nowe projekty w głowie, i marzy, by z Formułą 1 wjeżdżać na nowe terytoria. Po Chinach, Malezji, Abu Zabi przyszedł czas na Grand Prix Korei, za rok do kalendarza dołączą Indie, a w 2014 roku wyścig w Rosji.

A zadowolić małego Brytyjczyka i dostać wyścig F1 nie jest łatwo. Rosja starała się od lat 80. Proponowała kilka lokalizacji w Moskwie, w Petersburgu. Gotowy był już nawet projekt toru niedaleko stolicy, przygotowany przez Hermanna Tilkego. Dopiero gdy w sprawę na serio zaangażował się Władimir Putin i przekonał rosyjskich biznesmenów do poparcia inicjatywy, a rosyjskie firmy (szczególnie Łada) zaczęły się reklamować na bolidach, udało się dobić targu.

Sześcioletnia umowa będzie warta ok. 40 mln dolarów rocznie. Nic dziwnego, że Ecclestone się cieszy. – Mam szczerą nadzieję, że Formuła 1 odegra dużą rolę w tym, co dzieje się w Soczi – zacierał ręce po podpisaniu porozumienia. Wszystko jest dobrze wyreżyserowane. Miejsce i czas akcji wybrano bardzo starannie. O Soczi i tak jest głośno przy okazji organizacji zimowych igrzysk olimpijskich.

Do gry wchodzą nowi, a los starych przyjaciół Ecclestone’a nie obchodzi. Nie nadążasz finansowo? Mówimy ci „do widzenia”. Nawet angielski tor Silverstone na rok wypadł z obiegu, bo nie był w stanie spełnić wymagań, nie powinni się łudzić w Belgii (Ecclestone już zapowiada, że tamtejsze Grand Prix może uratować tylko belgijski rząd) ani nawet w Monako. Szef Formuły 1 daje do zrozumienia, że kasyna Monte Carlo nie przekonają go, jeśli do tego nie pojawią się silniejsze argumenty.

Ecclestone przyznaje, że nie wierzy w demokrację. Niedawno znowu przyznał, że Adolf Hitler to dla niego facet, który był przede wszystkim skuteczny. Podobał mu się jego styl zarządzania, choć w jego opinii „na końcu stracił orientację”. Ecclestone potrafił też znaleźć dobre strony w reżimie Saddama Husajna, który „potrafił utrzymać spokój w Iraku”.

Reklama
Reklama

Ciekawe, jak bardzo na jego poglądy wpłynął wieloletni przyjaciel Max Mosley, syn sir Oswalda Mosleya, w czasie II wojny światowej lidera brytyjskich faszystów. Spotkali się w 1971 roku, przy okazji powołania nowej organizacji Związku Konstruktorów Formuły 1 (FOCA). Mosley chciał zostać kierowcą wyścigowym, miał dwa wypadki. Pracował wtedy w March Engeenering, gdzie zajmował się sprawami prawnymi i reklamą.

Podobnie było z Ecclestone’em. Urodzony w Ipswich, tuż po wojnie zajął się handlem częściami do motocykli, a równolegle próbował swoich sił jako kierowca w niższych kategoriach wyścigowych. W 1971 roku kupił zespół Brabham.

Błyskawicznie znaleźli wspólny język. Mosley wspominał: „Po pół godzinie Ecclestone wstał, okrążył stół i usiadł obok mnie. Chwilę później stworzyliśmy już zespół”. Gdy w 1978 roku Ecclestone został szefem FOCA, która przejęła prawa do pokazywania Formuły 1, Mosley był jego doradcą. Szli ramię w ramię z krótką przerwą na lata 1982 – 1986, gdy Mosley zajął się karierą polityczną w ramach Partii Konserwatywnej. Stało się to rok po podpisaniu pierwszego Concorde Agreement w sprawie podziału zysków z praw telewizyjnych, które otworzyło Ecclestone’owi drogę na szczyty bogactwa, z majątkiem szacowanym na 2,5 miliarda funtów.

Potem kilkakrotnie musiał odpierać zamachy na swoją pozycję, najpoważniejszy w 2004 roku, gdy trzy banki (Bayerische, J.P. Morgan i Lehmann Brothers) wytoczyły mu sprawę, domagając się większej kontroli nad sportem. Opornych przekonało 260 mln funtów w ciągu trzech lat w zamian za przedłużenie porozumienia, wygasającego w 2008 roku.

Po tym, co mówił i robił duet Ecclestone – Mosley wydawało się, że nie powinno być dla nich większego wroga w Wielkiej Brytanii niż Partia Pracy. Ale gdy zanosiło się na to, że nowy rząd z Tony’m Blairem na czele zakaże reklamowania wyrobów tytoniowych, co zadałoby poważny finansowy cios całej F1, Ecclestone wpłacił milion funtów na konto partii, a rząd wycofał się z propozycji. Skandal wyszedł na jaw, laburzyści zwrócili pieniądze, ale prawa nie zmienili.

Tak wygląda całe życie Ecclestone’a. Gdy czegoś chce, osiąga to bez względu na to, z kim i za ile musi się dogadać. A jeśli naprawdę mu na czymś zależy, jest zdolny do wyrzeczeń. W 2009 roku rozwód ze Slavicą Radić, młodszą od niego o 28 lat i wyższą o 29 cm (Ecclestone mierzy 165 cm), kosztował go około miliarda funtów. Ale w zamian za to po 58 sekundach był już staruszkiem do wzięcia. I na zainteresowanie nie musiał długo czekać. Z nową dziewczyną, jeszcze młodszą, był w tym roku na wakacjach w Chorwacji.

Reklama
Reklama

Ma chyba na imię Fabiana. Przynajmniej takie imię widnieje pod centralnym guzikiem na panelu sterującym balkonika, z jakim chodzą niedołężni starcy, który na urodziny podarował mu Red Bull. Tuż obok przycisków: „Viagra”, „Prawnik” i „Pielęgniarka”.

A co na to Bernie? Wypróbował prezent, śmiał się, a potem pokazał wszystkim środkowy palec.

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama