Po wypadku podczas rajdu Ronde di Andora krakowianin przeszedł na początku lutego trzy operacje, trwające łącznie niemal 30 godzin. Pierwsza z nich miała na celu przede wszystkim uratowanie życia Kubicy, który w wyniku obrażeń prawej ręki i nogi stracił bardzo dużo krwi. Uratowano także prawą dłoń, a w trakcie kolejnych zabiegów zoperowano stopę, ramię, bark i łokieć.

Specjaliści ze szpitala w Pietra Ligure, a także wizytujący Kubicę główny lekarz Międzynarodowej Federacji Samochodowej, profesor Gerard Saillant, byli pod ogromnym wrażeniem skuteczności włoskich chirurgów oraz siły organizmu polskiego kierowcy, który rozpoczął już pierwszy etap rehabilitacji i porusza palcami, dłonią oraz nadgarstkiem. Konieczny okazał się jednak jeszcze jeden zabieg chirurgiczny. – Stan pacjenta się poprawia i możemy wykonać kolejny krok w terapii – poinformował rzecznik szpitala Santa Corona, Roberto Carrozzino.

Placówka w Pietra Ligure nie dysponuje wybitnym specjalistą zajmującym się chirurgią łokcia, stąd też ściągnięto z Bolonii profesora Celli. Podobna decyzja, podjęta w pierwszych godzinach po wypadku, pomogła uratować dłoń Kubicy. Wówczas doktor Riccardo Ceccarelli, który od lat sprawuje medyczną pieczę nad kierowcą, poprosił o pomoc profesora Igora Marię Rossello – wybitnego specjalistę w dziedzinie chirurgii dłoni, którego klinika znajduje się w pobliskiej Savonie.

Profesor Celli pozytywnie ocenił dotychczasowe prace swoich kolegów po fachu, a prowadzony przez niego zabieg ma być kolejnym etapem na drodze do przywrócenia pełnej sprawności prawej ręki kierowcy.