Reklama
Rozwiń
Reklama

Belg Johan van Summeren wygrał wyścig Paryż - Roubaix

Johan van Summeren z grupy Garmin wygrał w niedzielę najtrudniejszy wyścig klasyczny Paryż – Roubaix

Aktualizacja: 11.04.2011 02:11 Publikacja: 11.04.2011 02:10

Van Summeren finiszował samotnie na welodromie w Roubaix (FOT. LIONEL BONAVENTURE)

Van Summeren finiszował samotnie na welodromie w Roubaix (FOT. LIONEL BONAVENTURE)

Foto: AFP

Dotychczas największym osiągnięciem 30-letniego Belga było zwycięstwo w 2007 roku w Tour de Pologne. Teraz dopisał w swojej księdze sukcesów zwycięstwo w 258-kilometrowym wyścigu z licznymi odcinkami brukowanych, wąskich dróg, nazywanym z racji trudności Piekłem Północy.

Tym razem pogoda była łaskawa. Nie padało, świeciło słońce. Kolarzom przeszkadzały tylko tumany kurzu wzbijane przez wiatr oraz przejeżdżające trasą motocykle sędziów i ekip telewizyjnych.

Nie oznacza to, że kraks i upadków było mniej niż zwykle.  Awarie sprzętu i spóźniona na wąskich drogach pomoc z wozów technicznych wykluczyły z walki o zwycięstwo trzykrotnego triumfatora Paryż – Roubaix Belga Toma Boonena i innego lidera ekipy Quick Step Francuza Sylvaina Chavanela.

Van Summeren, jak kiedyś w Karpaczu, zaatakował samotnie. Odjechał od grupy czołowej na brukowanym sektorze Arbre 16 km przed metą i nie pozwolił się doścignąć specjalistom jazdy po bruku.

Metę na welodromie w Rou-baix minął z 19-sekundową przewagą nad Szwajcarem Fabianem Cancellarą z luksemburskiej grupy Leopard i Holendrem Maartenem Tjallingiim z Rabobanku.

Reklama
Reklama

Cancellarze, zwycięzcy Paryż – Roubaix 2006 i 2010, nie udało się wyrównać osiągnięcia Boonena. Najsilniejszy tego dnia kolarz w peletonie był głównym animatorem pogoni za grupą czołową. Wraz z nim jechali mistrz świata Norweg Thor Hushovd i Włoch Alessandro Ballan. Szwajcar dyktował tak mocne tempo, że jadący za nim Hushovd na ciasnym wirażu w jednym z miasteczek wjechał na chodnik, by nie upaść.

Norweg i Włoch nie chcieli jednak współpracować z Cancellarą, więc ten zrezygnował z pogoni  na 31 km przed metą, gdy do prowadzących brakowało im zaledwie pół minuty. W końcówce znów przyspieszył, ale wystarczyło to tylko do drugiego miejsca.

Po rocznej przerwie w wyścigu wystartował polski kolarz. Jarosław Marycz z grupy Saxo Bank znalazł się nawet w czteroosobowej grupce, która na 164. kilometrze wyskoczyła z peletonu, by gonić uciekającą dziesiątkę.

Ostatecznie Marycz zajął 93. miejsce ze stratą 13.53 minuty do zwycięzcy. Największymi osiągnięciami Polaków w Paryż – Roubaix pozostają 14. miejsca Joachima Halupczoka (1990) i Zbigniewa Sprucha (1999).

 

>Paryż - Roubaix (258 km)

Reklama
Reklama

1. J. van Summeren (Belgia, Garmin) 6:07.28; 2. F. Cancellara (Szwajcaria)

19 s straty; 3. M. Tjallingii (Holandia);

4. G.Rast (Szwajcaria) tsc; 5. L. Bak (Dania) 21; 6. A. Ballan (Włochy) 36;

7. B. Eisel (Austria) 47; 8. T. Hushovd (Norwegia) 47; ...93. J. Marycz (Polska, Saxo Bank) 13.53.

Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama