Korespondencja z Silverstone
Jeśli aktualny mistrz świata Sebastian Vettel utrzyma dotychczasowe tempo, kwestia tytułu zostanie rozstrzygnięta na długo przed kończącą tegoroczny cykl listopadową Grand Prix Brazylii.
Szybki tor Silverstone, który w tym roku przeszedł kolejny etap modernizacji, w ostatnich latach zdecydowanie sprzyjał kierowcom Red Bulla. Dwa lata temu zwyciężył tu Vettel, a w zeszłym roku Mark Webber. Gdy dodamy do tego osiągnięcia z tego sezonu, czyli sześć zwycięstw i dwa drugie miejsca Vettela, a także nieprzerwaną serię ośmiu kwalifikacyjnych triumfów Red Bulla, łatwo zrozumieć zrezygnowanie w szeregach rywali.
– Potrzebujemy błędów Sebastiana – mówi bez ogródek Fernando Alonso, który jest piąty w klasyfikacji generalnej i traci aż 99 punktów do lidera. – Samochód Red Bulla jest zbyt dominującą konstrukcją i myślę, że gdyby nie błędy w Kanadzie i Chinach, mówilibyśmy teraz o ośmiu zwycięstwach tej ekipy w ośmiu wyścigach.
Bardziej optymistyczny nastrój panuje w szeregach McLarena. – Kilka razy rzuciliśmy Red Bullowi rękawicę – przypomina drugi w punktacji Jenson Button. – Dwa razy ich pokonaliśmy, dwa razy się nie udało. Dla nich to nie jest spacerek po parku i mam nadzieję, że taka sytuacja się utrzyma.