Reklama

Wioślarskie MŚ: Michalska i Fularczyk po medal

W sobotę płyną w finałach mistrzostw świata dwie najlepsze polskie osady. Julia Michalska i Magdalena Fularczyk – po medal. Dominatorzy z czwórki podwójnej tym razem do podium mają daleko. Transmisje w TVP Sport i Eurosporcie 2 o godz. 12.39 i 13.06

Publikacja: 02.09.2011 22:44

Czwórka podwójna to najbardziej utytułowana osada ostatnich lat. Mistrzowie olimpijscy z Pekinu, czterokrotni mistrzowie świata. Ale te zwycięstwa kolekcjonowali z Adamem Korolem jako szlakowym. A w mistrzostwach świata w Bledzie jego miejsce z konieczności zajął Piotr Licznerski i pancerna czwórka, dobrana sześć lat temu, pierwszy raz musi popłynąć w najważniejszej imprezie sezonu w innym składzie. Korol leczy kontuzję, ogląda transmisje z MŚ w Gdańsku i jak mówi, płynie razem z kolegami. – Przed półfinałem nawet odżywkę piłem razem z nimi, bo przecież znam na pamięć te wszystkie nasze rytuały. Potem razem z nimi się rozgrzewałem, schodziłem na wodę. Nerwy były straszne, teraz już wiem, dlaczego moja żona nie może oglądać, jak startuję – mówi „Rz” Korol.

W sobotę już nie musi się tak denerwować. Czwórka awansem do finału zdobyła kwalifikację olimpijską, oszczędzi sobie tortury, jaką byłoby przygotowanie na przyszły sezon dwóch szczytów formy, na kwalifikacje ostatniej szansy w Lucernie i na igrzyska. W finale też zapewne nie odpuści, ale wymagać od niej medalu nie można.

– Najważniejsze, że weszliśmy do finału, poziom tych mistrzostw to obłęd – mówi Marek Kolbowicz, drugi obok Korola przywódca czwórki podwójnej. – Po kontuzji Adama niedługo przed mistrzostwami mieliśmy chwile zwątpienia. Ale też przebłyski wielkiej mocy. Pamiętam naszego trenera z dnia przed półfinałem, gdy go dopadła panika. Zobaczyć jego minę po półfinale, w którym awansowaliśmy z trzeciego miejsca – bezcenne. Do medalu brakuje nam sekundy, półtorej. Kandydaci do podium to Niemcy i Chorwaci, którzy tną się ze sobą od początku sezonu i na pewno zaczną mocno, oraz Australia. Krótko mówiąc, będzie siekiera. Ale jak popłyniemy trochę mocniej niż w piątek, wszystko jest możliwe – zawiesza głos Kolbowicz. – Będzie trudno. Niemcy i Australia są poza zasięgiem, najbliżej mamy chyba do Chorwatów – mówi Korol.

Ich finał zaczyna się o 12.39. A o 13.06 płyną ostatnie polskie nadzieje na medal w Bledzie, kobieca dwójka podwójna Michalska-Fularczyk. Pierwsze polskie wioślarskie mistrzynie świata (z 2009 z Poznania), jedyne w naszej ekipie medalistki poprzednich MŚ. Miały w nich brąz, czwórka podwójna wówczas z mistrzostw świata zrezygnowała, bo były dopiero w listopadzie i zachodziła obawa, że rozbiją powtarzany od lat cykl przygotowań.

Michalskiej i Fularczyk też problemy nie omijały, Julia z powodu problemów z plecami niedługo przed mistrzostwami częściej bywała u lekarzy niż na treningach. Ale poprzedni sezon był dla nich pod tym względem jeszcze gorszy, a jednak zdobyły medal. W półfinałach miały piąty czas. Ale w Pucharze Świata już były w tym sezonie na pierwszym miejscu. Sprawa jest prestiżowa. Kajakarze wrócili ze swoich mistrzostw ze złotem w olimpijskiej konkurencji, wioślarzom nie wypada wracać bez choćby jednego medalu.

Reklama
Reklama
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama