Greg Hancock najlepszy na początku sezonu

Greg Hancock wygrał Grand Prix Nowej Zelandii. Drugie miejsce zajął Jarosław Hampel

Publikacja: 31.03.2012 19:48

Hancock, aktualny mistrz świata może powtarzać: chwilo trwaj. Ma 41 lat i musi gonić stracone lata, a poprzedni tytuł zdobył bardzo dawno temu, w 1997 roku. W międzyczasie był ciągle blisko czołówki, ale zawsze czegoś brakowało do zwycięstwa, za to teraz nie ma na niego mocnych.

Początek tego sezonu wygląda tak, jak końcówka poprzedniego: dla Hancocka nie ma znaczenia, czy zawody odbywają się w Gorzowie, czy w Auckland, czy musi radzić sobie z młodym Hampelem, czy ze swoim rówieśnikiem Tomaszem Gollobem.

Po wygranej w Nowej Zelandii może się też uważać za mistrza drugiej półkuli. Był najlepszy w 2002 roku, w Sydney, w jedynych do soboty zawodach po południowej stronie równika. Później grand prix krążyło po Europie, ze względu na koszty podróży.

Teraz kawalkada motocykli wróciła i to był strzał w dziesiątkę. Zawody obserwował komplet 15 tysięcy widzów, a ci, którzy nie zmieścili się na trybunach, oglądali wyścigi na telebimach.

Początek sezonu wypadł okazale, a uradowany zwycięstwem w Auckland Hancock, zdradził źródło sukcesów z ostatnich dwóch lat. – Ostatniej zimy jeździliśmy z Billy’m Hamillem w Kalifornii niemal każdego dnia. To było fantastyczne uczucie mieć kogoś takiego obok siebie – mówił serwisowi speedwaygp.com Amerykanin.

Hamill, mistrz świata z 1996 roku, już zakończył karierę, ale wraca w tym roku do reprezentacji USA na turniej eliminacyjny Drużynowych Mistrzostw Świata. Z Hancockiem mogą stworzyć mocną, choć niezbyt perspektywiczną drużynę.

Szykuje się zatem kolejny rok weteranów. Młodzi zawodnicy są w odwrocie i wydaje się, że starsi będą rządzić dopóki nie zdecydują się skończyć karier. Nawet rewelacyjny w poprzednich latach Rosjanin Emil Sajfutdinow w Nowej Zelandii przygasł.

Jedynym zawodnikiem poniżej 30 lat, który nawiązał w grand prix Nowej Zelandii walkę z weteranami był Hampel. Zaczął wprawdzie niezbyt dobrze (od dwóch trzecich miejsc), ale po zmianie motocykla radził sobie bardzo dobrze. Wygrał półfinał z udziałem Golloba i Nickiego Pedersena, a w finale lepszy od niego był tylko Hancock.

Gollob niestety, w półfinale zajął trzecie miejsce. Przez cały bieg walczył z Pedersenem, ale żywiołem doświadczonego Duńczyka jest walka bark w bark na torze i jeśli ktoś znajdzie się za jego plecami ma niewielkie szanse na wyprzedzenie.

Szkoda Golloba tym bardziej, że przez całe zawody jeździł wyśmienicie. Po trzech seriach miał na swoim koncie komplet punktów i wygrał m.in. bezpośredni pojedynek z Hancockiem i Hampelem. Jeden słabszy bieg zniweczył szanse na sukces w Auckland. Jeśli jednak, utrzyma formę z Nowej Zelandii, to na pewno włączy się do walki o mistrzostwo świata.

1. G. Hancock (USA) 22 pkt,

2. J. Hampel (Polska) 18,

3. N. Pedersen (Dania) 13,

4. J. Crump (Australia) 12,

5. T. Gollob (Polska) 15,

6. A. Lindbaeck (Szwecja) 13,

7. E. Sajfutdinow (Rosja) 8,

Hancock, aktualny mistrz świata może powtarzać: chwilo trwaj. Ma 41 lat i musi gonić stracone lata, a poprzedni tytuł zdobył bardzo dawno temu, w 1997 roku. W międzyczasie był ciągle blisko czołówki, ale zawsze czegoś brakowało do zwycięstwa, za to teraz nie ma na niego mocnych.

Początek tego sezonu wygląda tak, jak końcówka poprzedniego: dla Hancocka nie ma znaczenia, czy zawody odbywają się w Gorzowie, czy w Auckland, czy musi radzić sobie z młodym Hampelem, czy ze swoim rówieśnikiem Tomaszem Gollobem.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Sport
Koniec Thomasa Bacha. Zbudował korporację i ratował świat sportu przed rozłamem
Sport
Po igrzyskach w Paryżu czekają na azyl. Ilu sportowców zostało uchodźcami?
Sport
Wybiorą herosów po raz drugi!
SPORT I POLITYKA
Czy Rosjanie i Białorusini pojadą na igrzyska? Zyskali silnego sojusznika
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Sport
Robin van Persie: Artysta z trudnym charakterem
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń