Królestwo na konia

Monarchia ma powód do dumy. Zara Phillips, najstarsza wnuczka królowej Elżbiety II, wystartuje w olimpijskich zawodach jeździeckich i ma szanse na medal

Publikacja: 23.06.2012 01:01

Królestwo na konia

Foto: www.youtube.com

Zara Anna Elżbieta Phillips jest córką księżniczki Anny i jej pierwszego męża, kapitana dragonów Marka Phillipsa. Czternasta w oficjalnej kolejce do tronu po mamie, swym starszym bracie i jego dwóch córkach. Konno jeździ od dziecka, bo to jedna z podstawowych umiejętności, jakie nabywa nowy członek królewskiej rodziny.

Geny pomogły, także te ze strony ojca, chociaż najpierw wymienia się zasługi księżniczki Anny, przewodniczącej Brytyjskiego Komitetu Olimpijskiego. W Polsce, dzięki piosence Ewy Bem, wiemy mniej więcej tyle, że Anna często spadała z konia, ale księżniczka to olimpijka z Montrealu (1976), była w drużynie startującej we wszechstronnym konkursie konia wierzchowego (WKKW). Na podium nie stanęła, ale Brytyjczycy świetnie pamiętają, że była pierwszą z rodziny Windsorów, która pojawiła się na igrzyskach jako uczestniczka, a nie obserwatorka rywalizacji. Poza tym już w 1971 roku została indywidualnie mistrzynią Europy, a w 1975 roku wicemistrzynią indywidualnie i w drużynie. Zasługi i pozycja dały jej także funkcję przewodniczącej Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej (FEI) w latach 1986 – 1994. Kapitan Mark Phillips błękitnej krwi ma mniej, ale sukcesy olimpijskie większe: złoto w drużynie WKKW w Monachium (1972) i jeszcze srebro w Seulu (1988).

Zara, wbrew pozorom, nie miała łatwej drogi do debiutu olimpijskiego, choć już w 2006 roku została mistrzynią świata, oczywiście też w WKKW. Przyznano jej wtedy tytuł brytyjskiego sportowca roku. Rok wcześniej była, jak mama, mistrzynią Europy. Miała wystartować w Atenach i Pekinie, ale obie próby zakwalifikowania się do reprezentacji nie udały się z powodu kontuzji jej najlepszego konia o imieniu Toytown. Do kolejnych kwalifikacji przygotowywała się na wałachu High Kingdom (dziś 11-letnim), który w opinii fachowców przez długie miesiące nie wyglądał na kandydata na igrzyska, ale w końcu, jesienią 2011 roku zaczął przejawiać więcej sportowych ambicji i klasy.

Wiosną para Phillips i High Kingdom nie dostała wielu okazji do startów, w zasadzie o awansie królewskiej wnuczki zadecydowały dopiero ostatnie, czerwcowe zawody kwalifikacyjne w Bramham, w północno-wschodniej Anglii. W kadrze było pięć miejsc, trzyosobowa komisja kierowała się nie tylko ostatnimi wynikami, ale także potencjałem kandydatów i ich zdolnością do pokonywania ekstremalnych trudności przyszłego crossu olimpijskiego w parku Greenwich.

Było ciężko, tor crossu był mokry, zawody składające się z konkursu ujeżdżenia, biegu terenowego i konkursu skoków nie zostawiły miejsca na żadną asekurację. Dwa konie padły. Zara Phillips zajęła trzecie miejsce i dostałą oficjalną nominację. Na pytanie, jak rodzice przyjęli nowinę, odpowiedziała: – Mama padła z wrażenia, tata nie jest wielkim gadułą. Po wielu namowach dodała także to, co usłyszała od babci. – Była bardzo dumna – stwierdziła.

Królewskie obowiązki na koniu podejmuje już drugiego dnia igrzysk, więc nie pojawi się na uroczystym otwarciu. Znicz olimpijski już niosła w maju, a właściwie wiozła w siodle na swym odcinku sztafety olimpijskiej na torze wyścigowym w Cheltenham. Powiedziała dziennikarzom, że zamieszka w wiosce sportowców z resztą reprezentacji: Tiną Cook, Wiliamem Foksem-Pittem, Georginą French i Mary King, i że nie oczekuje żadnego specjalnego traktowania. Będzie korzystać ze standardowych środków transportu i ochrony.

Dla rodaków jej start będzie jednak jedną z największych atrakcji igrzysk. Jest powszechnie lubiana, bo od zawsze przedkładała sport nad bycie jedynie odległą od ludu królewską wnuczką. W dodatku rok temu księżniczka Zara wzięła ślub z Mike'em Tindallem, kapitanem angielskiej reprezentacji rugby, po siedmioletnim narzeczeństwie. Startuje jednak pod nazwiskiem ojca.

Księżniczka Anna, pytana miesiąc przed awansem córki, czy chciałaby uczestniczyć w rywalizacji w Londynie, odrzekła, że nigdy i wyjaśniła: – Dziś to naprawdę trudna sprawa. Presja jest o wiele większa niż za moich czasów, nie było wtedy tego wdzierania się w życie mediów, zwłaszcza tych nowych, elektronicznych. Nie zniosłabym tego startu. Zresztą dziś rozumiem także tych, którzy – znając koszty igrzysk – traktują je jako rodzaj wielkiej sportowej ekstrawagancji.

Zara Anna Elżbieta Phillips jest córką księżniczki Anny i jej pierwszego męża, kapitana dragonów Marka Phillipsa. Czternasta w oficjalnej kolejce do tronu po mamie, swym starszym bracie i jego dwóch córkach. Konno jeździ od dziecka, bo to jedna z podstawowych umiejętności, jakie nabywa nowy członek królewskiej rodziny.

Geny pomogły, także te ze strony ojca, chociaż najpierw wymienia się zasługi księżniczki Anny, przewodniczącej Brytyjskiego Komitetu Olimpijskiego. W Polsce, dzięki piosence Ewy Bem, wiemy mniej więcej tyle, że Anna często spadała z konia, ale księżniczka to olimpijka z Montrealu (1976), była w drużynie startującej we wszechstronnym konkursie konia wierzchowego (WKKW). Na podium nie stanęła, ale Brytyjczycy świetnie pamiętają, że była pierwszą z rodziny Windsorów, która pojawiła się na igrzyskach jako uczestniczka, a nie obserwatorka rywalizacji. Poza tym już w 1971 roku została indywidualnie mistrzynią Europy, a w 1975 roku wicemistrzynią indywidualnie i w drużynie. Zasługi i pozycja dały jej także funkcję przewodniczącej Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej (FEI) w latach 1986 – 1994. Kapitan Mark Phillips błękitnej krwi ma mniej, ale sukcesy olimpijskie większe: złoto w drużynie WKKW w Monachium (1972) i jeszcze srebro w Seulu (1988).

Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?