Niestety, znów coś pękło

Czwarty raz z rzędu Polki zajęły w igrzyskach czwarte miejsce. Ale są jeszcze w Eton medalowe szanse

Publikacja: 09.08.2012 02:06

Polska czwórka na pomoście: zamiast medalu były smutek i poważne rozmowy, a Aneta Konieczna nie chci

Polska czwórka na pomoście: zamiast medalu były smutek i poważne rozmowy, a Aneta Konieczna nie chciała rozmawiać wcale

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Paweł Wilkowicz z Londynu

Dzień w Eton: półtorej minuty wyścigu, dwie godziny milczenia, kwadrans rozmów, po których pytań zostało więcej niż odpowiedzi. Aneta Konieczna na opowiadanie o przyczynach przegranej w wyścigu K-4 na 500 m w ogóle namówić się nie dała. Siedziała długo na pomoście, gdzie wszystkie próbowały jakoś dojść do siebie. Zatrzymała się na chwilę przed kamerami, rozpłakała, mówiąc o straconej szansie, potem zniknęła. Przebrała się, wypłakała, poszła swoją drogą.

Jak to jest tracić z czwórką szanse na medal, ona wie najlepiej. Przeżyła to już na igrzyskach cztery razy. Najmocniej w Sydney i Pekinie, gdy podium uciekało o centymetry, o tysięczne sekundy. W Eton strata do Węgierek, Niemek i Białorusinek była dużo większa. Ale najważniejsza różnica polega na tym, że tym razem nie będzie już dla Koniecznej kolejnej szansy na medal.

Kajakarska norma, gdy sukcesu nie ma: wzajemne pretensje i pytania bez odpowiedzi

Nie dostała się do finału jedynek. W dwójce, w której zdobywała medale trzech igrzysk z rzędu, teraz siedzą Beata Mikołajczyk i Karolina Naja. One dwie z pomostu odpłynęły na swój trening, przed dzisiejszym finałem (11.35), szlakowa Marta Walczykiewicz też, poćwiczyć przed wyścigami na 200 m, w których jest faworytką.

Konieczna została z finałem B jedynek. Czyli takim okrucieństwem bez powodu, które wciąż się mocno trzyma i w kajakarstwie, i wioślarstwie.

To już piąte igrzyska najbardziej utytułowanej polskiej kajakarki. Trzy miesiące temu usłyszała od lekarzy: ma pani raka. Po zabiegu wróciła do treningów i walki o Londyn. Dostała pozwolenie na uprawianie sportu tylko do końca sierpnia. Chciała spróbować czwarty raz dopłynąć do podium, potem czekają ją kolejne badania. Wydawało się, że to będzie jedna z najpiękniejszych historii igrzysk, nawet jeśli się w niej nie pojawi medal. Ale jakoś tak z polskim kajakarstwem jest, że kontrowersje same go szukają. Teraz się okazało, że walka kajakarki z chorobą zamiast mobilizować wszystkich wokół, stała się dla nich sytuacją bez wyjścia.

Trener kadry Tomasz Kryk przekonuje, że bał się, iż start w igrzyskach to za duże ryzyko dla zdrowia Koniecznej i że on w przypadku kłopotów zostanie z tego rozliczony. Ale jeszcze bardziej bał się odmówić. Więc zdecydował się ostatecznie tylko zmienić skład dwójki, i tym razem z Beatą Mikołajczyk posadzić Karolinę Naję, bo taka osada płynęła podczas mistrzostw Europy, gdy Konieczna nie mogła trenować z powodu choroby.

Kolejną przyczyną nieporozumień było to, że wszyscy się ponoć umówili na milczenie o kłopotach zdrowotnych, a kajakarka sama o nich wspomniała, gdy już była po zabiegu i lawina medialna ruszyła.

– Dziś rozmawiamy o tym czwartym miejscu czwórki, jakby się stało coś strasznego. A przecież to osada, która startuje tylko dzięki dzikiej karcie, przyznanej niedługo przed igrzyskami, trenowała wspólnie 12 razy. Rzeczywiście, dziewczyny pływały świetnie, rozbudziły apetyty w poniedziałek (wtedy w półfinale ustanowiły nieoficjalny rekord świata – piw.). Ale rywalki, etatowe medalistki wielkich imprez, miały lepszy dzień. Czemu mnie nikt nie zapyta, dlaczego nie trenowaliśmy razem przez cały rok? – mówił Kryk.

Dlaczego? – Bo ja wyraziłem zgodę na treningi Anety w jedynce, choć nie miała tam szansy na finał. Ale taka była wola zawodniczki i ja to biorę na siebie. Bardzo uderzyła w dziewczyny ta burza medialna po ogłoszeniu informacji o chorobie. Byliśmy na zgrupowaniu, przyjeżdżały kolejne telewizje i chciały rozmawiać tylko z nią. Poza tym baliśmy się o jej zdrowie. To nowotwór złośliwy, ja miałem wątpliwości, Beata Mikołajczyk też, i Karolina Naja, która była wcześniej przestawiana jak pionek, nie wiedziała, czy popłynie w dwójce, czy Aneta wróci do startów, czy nie. Aneta jest ikoną, ale przez ostatnie cztery lata trenowaliśmy razem przez cztery miesiące. Trudno tak przygotować osadę. Nie było nawet okazji do spokojnej rozmowy, bo Aneta była na ostatnim zgrupowaniu ze swoim trenerem klubowym i nasze relacje sprowadzały się do wsiadania do łodzi – zakończył Kryk.

Koleżanki z osady komentować słów trenera nie chciały. Karolina Naja po pierwszym pytaniu odeszła. – Na początku to rzeczywiście był problem, ale temat jest zamknięty. Ja już nie powiem ani słowa – mówiła Beata Mikołajczyk.

Konieczna ma trudny charakter, nie ukrywa tego. Jej konflikty z kolejnymi trenerami kadry, również z trenerem Krykiem, szły w pakietach z medalami i z takim charakterem do sportu, jaki się trafia rzadko. Z wieloma zawodniczkami też nie potrafiła się porozumieć poza łodzią, za to potrafiła z nimi odnosić sukcesy.

Ze związkiem też nie zawsze jej się układało, ale przed Londynem nie chciała o tym mówić. Prosiła, żeby zapytać po igrzyskach. Wczoraj mimo wielu próśb nie dała się namówić na rozmowę na przystani. Gdy udało nam się z nią skontaktować wieczorem przez telefon, powiedziała „Rz": – Zostawmy dzisiaj wypowiedź trenera bez komentarza. To jest dla mnie smutny dzień, porażka bardzo bolała, a mam przed sobą jeden wyścig, ostatni tutaj. Po nim jestem do dyspozycji.

Paweł Wilkowicz z Londynu

Dzień w Eton: półtorej minuty wyścigu, dwie godziny milczenia, kwadrans rozmów, po których pytań zostało więcej niż odpowiedzi. Aneta Konieczna na opowiadanie o przyczynach przegranej w wyścigu K-4 na 500 m w ogóle namówić się nie dała. Siedziała długo na pomoście, gdzie wszystkie próbowały jakoś dojść do siebie. Zatrzymała się na chwilę przed kamerami, rozpłakała, mówiąc o straconej szansie, potem zniknęła. Przebrała się, wypłakała, poszła swoją drogą.

Pozostało 90% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?