6 czerwca 2010 roku w Bydgoszczy poprawiła jeszcze rezultat ze stolicy Niemiec na 78,30. Po roku, 21 maja, rekord odebrała jej Niemka Betty Heidler, która w Halle uzyskała odległość 79,42.
We wczesnej młodości Włodarczyk trenowała speedrower, wyścigi rowerowe na nawierzchni żużlowej. W 1998 roku została mistrzynią Europy juniorów w rywalizacji drużynowej. "To tradycja rodzinna. W Rawiczu wiele osób uprawia tę dyscyplinę" - wspominała w wywiadach, dodając, że jest kibicem czarnego sportu i Unii Leszno. Skoroszyt z autografami żużlowców ma do dziś.
Jako uczennica szkoły podstawowej zaczęła odnosić pierwsze sukcesy w lekkoatletyce (zwyciężyła w mistrzostwach województwa leszczyńskiego w czwórboju). Od 2001 roku w klubie Kadet Rawicz zajmowała się początkowo rzutem dyskiem, a młotem zaczęła rzucać w następnym sezonie. W mistrzostwach Polski seniorów wystartowała po raz pierwszy w 2005 roku w Białej Podlaskiej, zajmując szóste miejsce.
Włodarczyk opuściła Poznań w 2010 roku, kiedy to po prawie pięciu latach skończyła się umowa jej wypożyczenia z macierzystego Kadeta do AZS AWF. Zawodniczka wróciła do pierwszego, małego i biednego klubu, skąd "zabrał" ją Krzysztof Kaliszewski do Warszawy. Przez lata spędzone w Poznaniu jej szkoleniowcem był Czesław Cybulski.
To dziesiąty medal reprezentacji Polski w igrzyskach w Londynie, a drugi srebrny. Dorobek biało-czerwonych uzupełniają dwa złota i sześć brązowych.
Początkowo brązowy medal przypadł Chince Wenxiu Zhang. Jednak Niemka, rekordzistka świata, złożyła protest, który został uznany. W piątej próbie rzuciła bowiem znacznie powyżej 76 metrów, ale na tablicy wyników pojawił się rezultat 72 i paru centymetrów. Heidler od razu podbiegła do stolika sędziów. Po jej interwencji uznano podejście za spalone.