Tytuł jest łopatologiczny: „Tajny wyścig. Ukryty świat Tour de France, czyli doping, tuszowanie i zwycięstwa za wszelką cenę". Recenzent „New York Timesa" nazwał tę książkę lepiej: „Złodzieje rowerów". To opowieść Hamiltona, dopingowego recydywisty, upadłego mistrza olimpijskiego w jeździe na czas, który jak mówi, miał już dość życia w kłamstwie.
To blisko 300 stron o złych lekarzach, przekupnych działaczach i cynicznych kolarzach. O czerwonych jajkach, jak nazywano kapsułki z testosteronem, o Syberii, czyli lodówce z woreczkami krwi, o prywatnych odrzutowcach wożących kolarzy na transfuzje do Walencji, nawet o ogrodniku Armstronga, z którego Lance zrobił kuriera, kursującego na motorze z EPO ukrytym w plecaku.
Jest też o depresji, która powaliła niejednego dopingowicza (David Millar, inny skruszony oszust, zrobił z tego główny motyw swojej książki). Bo z tych wszystkich rzeczy, których Hamilton Armstrongowi zazdrościł – milionów, narzeczonych, triumfów, ta była może najważniejsza: że gdy tylu ludzi wokół Lance'a nie mogło uciec od wyrzutów sumienia, gdy Hamilton leżał całymi dniami w łóżku bez ochoty do życia i brał antydepresanty (na nich wpadł dwa lata temu, a pierwszy raz, w 2004 – na transfuzji podrasowanej krwi), Armstrong promieniał.
Kolegów z drużyny zapraszał do brania EPO z jego lodówki, tak jakby chodziło o puszkę piwa, wszystko wokół go zachwycało, wszystko mu się należało. O tym samym mówił swego czasu inny dopingowicz Floyd Landis, wspominając, że tuż po tym jak się poznali, Armstrong – którego Landis uważał za świętego Lance'a, patrona wszystkich walczących z rakiem – kazał mu wsiadać do samochodu i łamiąc wszystkie możliwe przepisy drogowe, zawiózł do klubu ze striptizem.
Gdyby Hamilton tę książkę pisał sam, łatwo by było wytknąć jej brak wiarygodności. Ale współautorem jest Daniel Coyle, dziennikarz, którego już w pierwszej książce o kolarstwie, „Wojnach Lance'a Armstronga" z 2007, interesowała prawda, a nie tylko legenda. A przez ostatnie dwa lata Coyle zbierał relacje tych, którzy wcześniej bali się mówić o wszystkim.