Rz: Rusza proces doktora Eufemiano Fuentesa, czyli „jednoosobowego dopingowego supermarketu"– jak opisał go w swojej książce kolarz Tyler Hamilton. Pan za to napisał książkę „Sport rządzi światem", a sportem co rządzi? Doping?
Andrzej Person: Zastanówmy się, czy co trzy dni można rozgrywać zawody na najwyższym światowym poziomie. Gołym okiem widać, że kolejne bariery są łamane, a kolejne rekordy bite. Wydaje się to nieprawdopodobne, by taki sam osobnik jak 50 lat temu, trenując właściwie tak samo, otrzymywał wyniki o 30 proc. lepsze tylko wskutek doskonalszej diety czy bardziej racjonalnych metod treningowych.
Doping to problem wyłącznie sportowców?
Za sportowcami stoją ludzie, którzy kreują ich sukcesy – ktoś tym dopingiem przecież zarządza. Sportowi bardzo trudno dziś będzie obronić się przed tym, co stanowi także jego siłę – przed komercją.
Co ma pan na myśli?