Jose Mourinho i inni ludzie sportu z własnymi ulicami

Trener Realu Madryt będzie miał swoją ulicę w rodzinnym Setubal. Nie jest pierwszym człowiekiem sportu, który dostąpił tego zaszczytu jeszcze w trakcie kariery

Publikacja: 02.03.2013 00:01

Jose Mourinho

Jose Mourinho

Foto: AFP

Z wnioskiem o uhonorowanie Mourinho wystąpiła rada portugalskiego miasta. Tam się 50 lat temu „The Special One" urodził, stamtąd wyruszył w wielki świat futbolu.

Pomysł spotkał się z dużym poparciem. Nie zdecydowano jeszcze, której ulicy będzie Mourinho patronował, ale według nieoficjalnych źródeł ma być ona długa i reprezentacyjna. Można się domyślić, że będzie wielką atrakcją turystyczną i miejscem pielgrzymek kibiców. Może da Setubal drugie życie, bo położony około 40 km na południowy-wschód od Lizbony dawny ośrodek przemysłowy jest dziś zagłębiem bezrobocia i biedy.

Zanim Mourinho odsłoni swoją aleję, 23 marca – podczas przerwy na mecze eliminacji mistrzostw świata 2014 – ma otworzyć wystawę, na której znajdą się repliki jego trofeów oraz słynny płaszcz, który miał na sobie, gdy jego Porto wyeliminowało Manchester United w drodze po zwycięstwo w Lidze Mistrzów 2003/2004.

Nie ma w tym nic dziwnego, że mieszkańcy chcą uhonorować człowieka, który rozsławił ich miejscowość. Coraz częściej gwiazdy sportu przecinają wstęgi jeszcze w trakcie kariery. Spośród piłkarzy Realu Madryt swoimi ulicami pochwalić się mogą np. Iker Casillas i Mesut Oezil, z zawodników Barcelony Andres Iniesta i Sergio Busquets.

Casillas ma własną aleję w rodzinnym Mostoles, długą na prawie dwa kilometry. Bramkarzowi mistrzów świata i Europy postawiono też pomnik, pod którym widnieje napis: „Nie jestem galaktyczny, jestem z Mostoles".

Iniesta przy swojej ulicy mieszka. Dom znajduje się niemal w samym centrum Fuentealbilla, rozpoznać go łatwo: po herbie Barcelony i kolorystyce niektórych elementów, nawiązującej do barw katalońskiego klubu. Iniesta kupił w okolicy ziemię, ma tam winnice. Gdy w finale mundialu w RPA strzelił zwycięską bramkę, kibice krzyczeli, by nazwać jego imieniem nie jedną, ale wszystkie ulice.

Oezila rok temu nagrodzili mieszkańcy tureckiego Devrek, skąd pochodzą przodkowie reprezentanta Niemiec. On sam urodził się w Gelsenkirchen. – To jest nasz syn. Chcieliśmy w ten sposób oddać mu cześć – tłumaczył Mustafa Semerci, burmistrz 60-tysięcznego miasta. Przy ulicy powstają budynki, które również zostaną nazwane imieniem piłkarza, m.in. hala sportowa i internat przy szkole. Zresztą, cały Real ma od ośmiu lat swój deptak w Pekinie, z odciskami dłoni zawodników.

Świat nie zapomina także o gwiazdach innych dyscyplin Roger Federer od kilku miesięcy może się przespacerować po własnej alei w Halle, prowadzącej do głównego wejścia na korty, na których szwajcarski tenisista pięciokrotnie wygrywał turniej. Amerykański pływak Michael Phelps jeszcze zanim stał się najbardziej utytułowanym olimpijczykiem, dostał ulicę obok swojej szkoły w Towson.

O alei Usaina Bolta nic nie wiadomo, ale jeśli na Jamajce jeszcze takiej nie ma, pewnie wkrótce ktoś wpadnie na pomysł, by najszybszy człowiek świata mógł pobiegać po własnym kawałku ziemi – wystarczy 100 albo 200 m.

Sport
Koniec Thomasa Bacha. Zbudował korporację i ratował świat sportu przed rozłamem
Sport
Po igrzyskach w Paryżu czekają na azyl. Ilu sportowców zostało uchodźcami?
Sport
Wybiorą herosów po raz drugi!
SPORT I POLITYKA
Czy Rosjanie i Białorusini pojadą na igrzyska? Zyskali silnego sojusznika
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Sport
Robin van Persie: Artysta z trudnym charakterem
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń