Od wtorku trwa w Cardiff festiwal radości. Zespołowi, który w trzech poprzednich sezonach bez powodzenia bił się o Premiership w barażach, bezpośredni awans dał remis w meczu z Charltonem (0:0) na własnym boisku. W 2010 roku na przeszkodzie stanęło Blackpool, w kolejnym sezonie Reading, a przed rokiem West Ham.
Nie byłoby tego sukcesu bez Vincenta Tana. Miliarder z Malezji uratował klub przed finansowym upadkiem, spłacił długi z własnej kieszeni, zainwestował już kilkadziesiąt milionów funtów. Ale wizerunek zbawcy zniszczyła w oczach kibiców kontrowersyjna decyzja o zmianie po stu latach tradycyjnych niebieskich strojów (drużyna ma przydomek „Niebieskie ptaki") na czerwone (ten kolor w Azji oznacza szczęście). Na koszulkach Tan umieścił napis „Malezja", a w herbie smoka symbolizującego pomyślność. Chciał, by jego nowa zabawka zyskała na rynku azjatyckim taką pozycję jak Manchester United i Liverpool. Protestujących kibiców nazwał bandą dzieciaków.
Menedżerem City jest Malky Mackay, pięciokrotny reprezentant Szkocji, były obrońca m.in. Queens Park Rangers, Celtiku Glasgow i Norwich. W ciągu dwóch lat całkowicie przebudował zespół. Kiedy przyszedł do Cardiff, wszyscy skazywali jego piłkarzy na spadek, a oni nie dość, że zagrali w barażach o awans, to dotarli jeszcze do finału Pucharu Ligi, przegrywając z Liverpoolem dopiero w rzutach karnych.
W tym sezonie wspięli się na szczyt Championship już w listopadzie i konsekwentnie odpierali ataki przeciwników. U siebie przegrali tylko dwa mecze, stracili 41 goli, najmniej w lidze obok Brighton & Hove Albion, którego bramkarzem jest Tomasz Kuszczak. – Nasi kibice wybaczają błędy, ale nie akceptują lenistwa i braku ambicji. Nie położyliśmy się przed żadnym rywalem z Championship, nie położymy się i w Premier League – zapowiada 41-letni Mackay.
Twarzą Cardiff City i jego najbardziej znanym piłkarzem jest Craig Bellamy. 33-letni Walijczyk do miasta, w którym się urodził, wrócił w ubiegłym roku, na zasadzie wolnego transferu. Choć grał w Manchesterze City czy Liverpoolu, twierdzi, że to awans do Premiership jest jego największym osiągnięciem w karierze.