Koński podatek w niemieckiej Hesji

Jest w Hesji miasteczko Bad Sooden-Allendorf. W nim 8 500 mieszkańców i 150 koni. Każdy koń opodatkowany. W miasteczku wrze, w środowisku jeździeckim też. Bo to pierwszy w Niemczech podatek od konia i, zdaje się, nie ostatni

Publikacja: 25.05.2013 01:01

Koński podatek w niemieckiej Hesji

Foto: AFP

Bad Sooden-Allendorf to uzdrowisko, ale dochody z klimatu i wód od dawna nie wystarczają władzom na niezbędne wydatki. Władze w osobie burmistrza Franka Hixa (CDU) tłumaczą: – Potrzebujemy tych pieniędzy. Jesteśmy jednym z najbiedniejszych miasteczek w kraju. Mamy już 82 mln euro długu. Aby dostać się pod ochronny parasol władz Hesji musimy zacisnąć pasa. Jak mocno zaciśniemy, to połowę długu nam umorzą. Nie mamy innego wyboru, musimy chwytać się brzytwy.

Chwytanie brzytwy polegało najpierw na ułożeniu listy oszczędności. Lista miała 39 pozycji. Wśród nich: obsługa biblioteki miejskiej przez wolontariuszy – 10 000 euro na plusie, wyłączenie oświetlenia ulic w godzinach nocnych – 40 000, dodatkowy podatek od automatów do gier – 13 600, skasowany darmowy bufet podczas ulicznej zabawy sylwestrowej – 1 400, podatek od koni – 22 500.

W sprawie koni zdania rady miejskiej były, trzeba przyznać, silnie podzielone. W głosowaniu 16 radnych było za podatkiem, 10 przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. Uchwała przeszła w postaci takiej, że od każdego konia, małego czy dużego w kłębie, od stycznia trzeba płacić 200 euro na rok.

Najpierw był protest masowy zorganizowany przez miejscowy klub jeździecki. 14 grudnia 2012 roku na rynek miasteczka przybyło 400 osób (wersja burmistrza Hixa) lub 1 000 osób (wersja protestujących). Koniarze przyjechali z całych Niemiec, niektórzy z dziećmi. Dzieci trzymały w rękach drewniane koniki i podnosiły wysoko kartki papieru z napisami: „Moja mama musiała sprzedać mojego kucyka" albo „Chcę wciąż mieć mojego przyjaciela". Na rynku był też Henrik von der Ahe z Niemieckiego Związku Jeździeckiego, który potwierdził, że ludzi było mnóstwo, choć dokuczała im paskudna pogoda.

Protest zbiorowy nic nie dał, więc były też protesty indywidualne. Amazonki Lisa Kruse i Clara Winkelmann odmówiły reprezentowania miasta Bad Sooden-Allendorf w zawodach jeździeckich oraz oddały burmistrzowi wszelkie puchary, plakietki i dyplomy, jakie zdobyły.

Do akcji włączył się Niemiecki Związek Jeździecki (DRV/FN), bo działacze szybko zrozumieli znaczenie niebezpiecznego precedensu w Hesji. W Niemczech konno jeździ około 1,24 mln osób. Związek ma zarejestrowanych 730 000 członków. Liczbę koni i kucyków ocenia się na ponad milion. Związek wie, że połowa członków ma mniej niż 26 lat. Wie także, że wśród niemieckich kobiet i dziewcząt jazda konna to trzeci pod względem popularności sport w kraju.

DRV/FN poparł zatem krajową petycję w sprawie zakazu wprowadzania podatku od koni. Petycja była w internecie oraz w postaci listu. Pod petycją i listem podpisało się ponad 500 000 Niemców. Związek przedłożył także przed sąd związkowy w Hesji dokładną analizę, z której wynikało, ze koń jest w Niemczech napędem gospodarki. Że to nie tyle zwierzę, co źródło utrzymania farm i gospodarstw rolnych, stadnin, weterynarzy, producentów pasz, producentów uprzęży, butów oraz ubrań jeździeckich i oczywiście kowali.

Doszły argumenty ekonomiczne. – Podatek uderzy przede wszystkim w młodych jeźdźców i ich rodziców, którzy i tak sporo dopłacają do radości dziecka. Minęły już czasy, gdy konno jeździli tylko bogacze. Teraz to sport popularny, uprawia go klasa średnia i niższa. Podatek oznacza nagły zwrot, jeździectwo znów stanie się luksusem – tłumaczył Henrik von der Ahe. Inaczej mówiąc, biznes jeździecki po prostu upadnie.

Argumenty te i inne, nawet takie, że w końskim nawozie żyje i znajduje pożywienie około dwustu gatunków owadów (ponoć niektóre bardzo rzadkie) też nie pomogły. Podatek w Bad Sooden-Allendorf przetrwał i właśnie burmistrz Hix podpisuje pierwsze wezwania do zapłaty. Co więcej, podobny podatek postanowiono pobierać w innych regionach kraju. Opłaty za konia od kwietnia obowiązują w Kircheim, a od stycznia 2014 będą obowiązywać w Schlangenbad – także w Hesji. Kwoty od 150 do nawet 750 euro na rok. W innych krajach związkowych władze patrzą uważnie na Hesję i już po cichu liczą swoje konie. Tylko w Bawarii na razie ogłosili, że końskiego podatku nie będzie, ale Bawaria, jak wiadomo, jest bogata.

Burmistrz Hix mówi, że wszyscy muszą ponosić ciężar długu miejskiego, a 22 500 euro to przecież nie tak dużo, że w końcu coś musi być w kasie na edukację. – Jak nie wyjdzie z właścicielami koni, to mamy przecież inne opcje: właścicieli psów, posiadaczy basenów, czy rodziców, którzy korzystają z całodniowej opieki nad swymi dziećmi, i tak dalej... – tłumaczy dziennikarzom. Jeśli więc nie dostanie wpłat podatku końskiego, na co się szykuje po protestach, to na razie nie będzie nic z tym robił, poczeka na wyrok sądu najwyższego.

– Tak. Jestem zaskoczony silnym lobby jeźdźców. Z drugiej strony, takie masowe akcje może organizować związek, który ma silne struktury i dużo pieniędzy. To potwierdza, że jeździectwo nie cierpi biedy. Więc czemu nie pobrać od nich trochę daniny? – pyta retorycznie.

Jeźdźcy obiecują prawną walkę, bo boli ich także to, że opodatkowano ich jako pierwszy sport w Niemczech, że nie ma takiego haraczu w innych krajach. – Ta zmiana podatkowa będzie trudna do utrzymania – zapowiada DRV/FN. – A ja tam żadnego procesu się nie boję – odpowiada burmistrz Frank Hix. To, że może wysadzić sporo rodaków z siodeł, nie robi na nim wrażenia.

Bad Sooden-Allendorf to uzdrowisko, ale dochody z klimatu i wód od dawna nie wystarczają władzom na niezbędne wydatki. Władze w osobie burmistrza Franka Hixa (CDU) tłumaczą: – Potrzebujemy tych pieniędzy. Jesteśmy jednym z najbiedniejszych miasteczek w kraju. Mamy już 82 mln euro długu. Aby dostać się pod ochronny parasol władz Hesji musimy zacisnąć pasa. Jak mocno zaciśniemy, to połowę długu nam umorzą. Nie mamy innego wyboru, musimy chwytać się brzytwy.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji