Piotr Kowalczuk z Rzymu
Pellegrini i Filippo Magnini, wielkie włoskie gwiazdy basenów, przesłali jakiś czas temu agencji prasowej ANSA notę o tym, że się rozstają. Wiadomość trafiła natychmiast na czołówki. Wydawcy włoskich dzienników radia i TV uznali informację za tak doniosłą, że umieścili ją między doniesieniami z Londynu o zbrodni islamskich szaleńców i hiobowymi wieściami o załamaniu na mediolańskiej giełdzie. Następnego dnia wiadomość trafiła na pierwsze strony dzienników. „Corriere delle Sera", najważniejsza gazeta Italii, orzekła: „Tak się kończy glamour miłość".
Luca tańczy z gwiazdami
Chodzi rzeczywiście o wybitnych sportowców. Pellegrini to mistrzyni olimpijska z Pekinu, rekordzistka świata na 200 m kraulem i czterokrotna mistrzyni świata. Magnini jest dwukrotnym mistrzem świata na 100 m dowolnym (2005, 2007). Ale obydwoje są też mistrzami autopromocji.
Kronikę wypadków miłosnych Fede, jak czule mówią tu i piszą o Federice Pellegrini, wypada zacząć od dramatycznych wydarzeń w Debreczynie w 2007 r. podczas mistrzostw Europy na krótkim basenie. Na oczach widowni telewizyjnej całego kontynentu francuska gwiazda Laure Manaudou rzucała wyzwiskami i pierścionkiem zaręczynowym w swego włoskiego narzeczonego, pływaka Lucę Marina. Tak kończył się najsłynniejszy wówczas pływacki romans, ustały całusy i serduszka z palców przesyłane przez Manaudou ukochanemu na oczach kamer po każdym wygranym wyścigu. Fede, która w licznych wywiadach nie kryje, że jest kobietą zaborczą, nie dość, że odebrała Francuzce rekord świata na 200 m kraulem, to przejęła po niej narzeczonego. Marin (brąz na 400 m w 2007 r. w MŚ w Melbourne) z Pana Manaudou przeistoczył się w Pana Pellegrini i zostali pierwszą sportową parą Italii. Marin dostał rolę w miniserialu telewizyjnym pt. „Jak delfin" i z brawurą wystąpił w „Tańcu z gwiazdami".
Kochankowie karmili media lukrowaną opowieścią o szczęśliwym związku na całe życie. Jednak podczas MŚ w Szanghaju (2011 r.) Pellegrini porzuciła kochanka, informując o tym fanów na swoim blogu, a media informowały o spazmach i histeriach Marina.