Pierwszemu w historii posiedzeniu Międzynarodowego Trybunału FIA, utworzonego przez Międzynarodową Federację Samochodową, towarzyszyło ogromne zainteresowanie. Mercedes wziął udział w testach Pirelli, korzystając z tegorocznego samochodu, co jest wyraźnie zabronione w przepisach. Informacje o majowych jazdach na Circuit de Catalunya wyciekły dopiero po fakcie, wzbudzając zrozumiałe oburzenie wśród konkurencji.
Chociaż test miał służyć sprawdzeniu ogumienia na sezon 2014, a zespół nie otrzymał żadnych danych na temat opon, to i tak zdaniem rywali trzy dni jazdy tegorocznym samochodem, prowadzonym na zmianę przez obu etatowych kierowców, dało Mercedesowi korzyści. Tysiąc kilometrów przebiegu w trakcie trzech dni pozwoliło chociażby się upewnić, że żadne podzespoły samochodu nie wymagają poprawek.
Mercedesa i Pirelli oskarżono o działanie na szkodę sportu i nieuczciwą konkurencję. Dziwnie brzmiały wyjaśnienia ze strony zespołu, który bronił się, że testy nie były „tajne", a co najwyżej „prywatne". Owszem, trudno jest ukryć fakt, że przez trzy dni dość głośny samochód F1 krąży po torze na przedmieściach Barcelony, ale z drugiej strony o przejrzystości całej sprawy kiepsko świadczy fakt, że żaden inny zespół nie wiedział o planowanych testach, a Nico Rosberg i Lewis Hamilton jeździli w czarnych kaskach – rzekomo po to, żeby nie wywołać zainteresowania wśród kibiców.
Pirelli podkreślało, że zgodnie ze swoim kontraktem na dostawy opon ma prawo do organizowania takich testów. Warunkiem jest złożenie takiej samej propozycji wszystkim zespołom, co włoska firma zrobiła w zeszłym roku – z niemal zerowym odzewem. Jeśli chodzi o jeden z najpoważniejszych zarzutów, czyli zastosowanie samochodu z sezonu 2013, to Mercedes zwracał się do FIA z pytaniem, czy może skorzystać z tegorocznego auta podczas testu organizowanego Pirelli. Otrzymał odpowiedź twierdzącą, ale w czasie posiedzenia Trybunału okazało się, że takie kwestie może regulować tylko Światowa Rada Sportów Motorowych, a nie dyrektor wyścigów F1 i delegat techniczny Charlie Whiting przy wsparciu działu prawnego FIA. Nikt jednak nie poinformował Mercedesa o tym, że wstępna zgoda wyrażona przez Whitinga nie jest nic warta, bo i tak o takich sprawach decyduje spotykająca się raz na kilka miesięcy Światowa Rada.
Trybunał uznał, że Mercedes i Pirelli nie działały w złej wierze i z zamiarem zapewnienia zespołowi nieuczciwej przewagi nad konkurencją. Stwierdzono jednak, że regulamin został złamany i wymierzono symboliczną karę, zaproponowaną zresztą przez prawnika Mercedesa pod koniec siedmiogodzinnego posiedzenia. Zespół nie będzie mógł wziąć udziału w „testach młodych kierowców", które odbywają się w dniach 17-19 lipca na torze Silverstone. W czasie trzech dni jazd wszystkie ekipy mogą skorzystać z usług zawodników, którzy mają na koncie nie więcej niż dwa starty w Grand Prix. Do tego nałożono upomnienie na Mercedesa i Pirelli.