Kolarstwo: Tour gwiaździsty

Rusza w sobotę z Włoch do Krakowa, z gwiazdami, jakie się jeszcze w Polsce nie ścigały.

Publikacja: 26.07.2013 00:40

Bradley Wiggins, największa obok Fabiana Cancellary i Vincenzo Nibalego gwiazda wyścigu. Transmisje

Bradley Wiggins, największa obok Fabiana Cancellary i Vincenzo Nibalego gwiazda wyścigu. Transmisje w TVP 1 i Eurosporcie 2

Foto: AFP

Na siedemdziesięciolecie Touru – siedem etapów z Dolomitów pod Tatry i peleton z mistrzami olimpijskimi i świata. Start w Trentino, podbijanym od lat przez polskich narciarzy i turystów, meta w Krakowie, po drodze najcięższa wspinaczka w historii Tour de Pologne, czyli najpierw na Alpe di Pampeago, potem zygzakami na Passo Pordoi, włoskie Alpe d’Huez.

I to wszystko w roku powrotu polskich kolarzy do światowej czołówki. Choć akurat Michał Kwiatkowski, 11. w Tour de France, będzie tylko gościem honorowym, na ściganie się jest teraz zbyt zmęczony. Pojadą jednak m.in. Rafał Majka i Przemysław Niemiec, czyli kolarze z pierwszej dziesiątki tegorocznego Giro d’Italia.

Pytania o Wigginsa

Polak nie wygrał największego polskiego wyścigu już od dziewięciu lat i przy okazji jubileuszu też może być o to trudno. Takiej obsady jeszcze w TdP nie było, choć częścią zawodowego kolarstwa Tour jest od 20 lat, a cyklu UCI ProTour od ośmiu.

Na starcie staną m.in. najlepsi z tych, którzy po wiosennych klasykach i Giro d’Italia ominęli Tour de France i szykują formę na jesienne mistrzostwa świata. Będą i mistrzowie z przeszłości i tegoroczni bohaterowie, będzie też największy wciąż kolarski celebryta, czyli Bradley Wiggins.

Brytyjczyk rok temu jechał przez Tour de France i trasę olimpijskiej czasówki w Londynie do rekordowej popularności na Wyspach, tytułu szlacheckiego i milionów z kontraktów reklamowych. Za tamten rok sir Wiggo, jeżdżący już bez słynnych bokobrodów, płaci teraz kontuzjami i problemami z motywacją. Roli lidera grupy Sky pozbawił go Chris Froome, w Tour de Pologne Wiggins też będzie najprawdopodobniej tylko pomocnikiem. Liderem ma być Kolumbijczyk Rigoberto Uran, wicemistrz olimpijski w wyścigu ze startu wspólnego i drugi kolarz tegorocznego Giro.

Rozgłos w Wielkiej Brytanii Tour ma dzięki Wigginsowi zapewniony, bo tamtejsi kibice i komentatorzy będą na włoskich i polskich etapach szukać odpowiedzi na pytanie, czy to już koniec wielkiego ścigania dla sir Bradleya, czy może wiosenne problemy były przejściowe.

Wiggins nie radził sobie w Giro, miał problemy na deszczowych etapach, wycofał się oficjalnie z powodu infekcji płuc i kontuzji kolana, ale teorie o tym, że mistrz wolał zrezygnować, niż wystawiać się na kolejne porażki, też miały swoich zwolenników. Potem Wiggins zniknął, leczył kolejny uraz kolana, trenował samotnie na Majorce, a plan startów zmienił tak, by zajechać do Polski.

Obok walczącego z kryzysami Wigginsa największymi gwiazdami wyścigu będą ci, którzy na problemy z formą nie narzekają, byli wśród bohaterów tegorocznej wiosny. Jak Fabian Cancellara, czterokrotny mistrz świata w jeździe na czas, zwycięzca Paryż-Roubaix, szwajcarski Spartakus, też celebryta i milioner (w RadioShack zarabia 3 mln euro rocznie), łowca zwycięstw w klasykach i na etapach.

Finałowy etap, jazda na czas z Wieliczki do Krakowa, to może być wielki pojedynek Wigginsa i Cancellary. Ale większe szanse na wygranie całego Touru ma Vincenzo Nibali, włoski zwycięzca tegorocznego Giro’d Italia oraz Vuelta Espana sprzed trzech lat, trzeci w ubiegłorocznym Tour de France, za Wigginsem i Chrisem Froome’em.

Pies i prezydent

Kolejny mistrz świata na starcie to Norweg Thor Hushovd, złoty medalista z roku 2010 w wyścigu ze startu wspólnego. Będzie też grupa kolarzy, którzy na rozgłos pracowali i sukcesami na rowerze, i współpracą z niesławnym doktorem Eufemiano Fuentesem.

Pojedzie w TdP Ivan Basso, dwukrotny zwycięzca Giro, ostatnio znany bliżej jako „Birillo” z akt doktora, bo tak (imieniem psa Basso) były oznaczone torebki krwi pobranej od Włocha do podrasowania i przetoczenia.

Będzie też Michele Scarponi, zwycięzca Giro z 2011, przez doktora Fuentesa nazwany Zapatero i Il Presidente. Oraz Luis Leon Sanchez, któremu przypisano pseudonim 26-Huerto, ale Sanchez, w przeciwieństwie do Basso i Scarponiego, nie przyznał się do winy. Został początkowo zawieszony przez Rabobank (teraz grupa nazywa się już Belkin), a potem przywrócony.

W kolarstwie po Armstrongu (jedzie też w TdP jeden z adiutantów Lance'a, Jarosław Popowycz, ale jego za doping nie skazywano) pytania o przeszłość są równie ważne jak to, co się dzieje na etapach. I będzie kogo pytać.

Start w sobotę z Rovereto do Madonna di Campiglio, w niedzielę jest wspinaczka na Passo Pordoi, potem dzień przerwy na przelot do Polski. A następnie pięć etapów z Krakowa do Krakowa, przez Rzeszów, Tarnów, Katowice, Zakopane, Bukowinę Tatrzańską i Wieliczkę.

Polskie laboratorium

Wyścig rusza z Trentino, czyli tam, gdzie się kończy Tour de Ski i będzie miał z narciarskim hitem więcej wspólnego. Tour de Pologne to test regulaminowej nowości Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI). Kolarze, jak narciarze w wyścigach etapowych, będą łowić bonusy sekundowe, odejmowane od łącznego czasu. Chodzi o to, by kandydatom do zwycięstwa w wyścigu nie dać spokoju na etapach, zachęcić do zbierania punktów na premiach lotnych i górskich, bo ci, którzy zbiorą najwięcej, dostaną na każdym etapie również 30, 20 i 10 sekund bonifikaty.

UCI chciałaby tę zasadę za rok wprowadzić do wszystkich wyścigów World Touru, Tour de Pologne potraktuje jak laboratorium (przetestuje w nim również zmniejszenie drużyn – z ośmiu do sześciu kolarzy). I oby to było jedyne laboratorium, o którym do mety w Krakowie będzie głośno. ?

Na siedemdziesięciolecie Touru – siedem etapów z Dolomitów pod Tatry i peleton z mistrzami olimpijskimi i świata. Start w Trentino, podbijanym od lat przez polskich narciarzy i turystów, meta w Krakowie, po drodze najcięższa wspinaczka w historii Tour de Pologne, czyli najpierw na Alpe di Pampeago, potem zygzakami na Passo Pordoi, włoskie Alpe d’Huez.

I to wszystko w roku powrotu polskich kolarzy do światowej czołówki. Choć akurat Michał Kwiatkowski, 11. w Tour de France, będzie tylko gościem honorowym, na ściganie się jest teraz zbyt zmęczony. Pojadą jednak m.in. Rafał Majka i Przemysław Niemiec, czyli kolarze z pierwszej dziesiątki tegorocznego Giro d’Italia.

Pozostało 88% artykułu
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni