Konrad Czerniak: najlepsze jeszcze przede mną

Polacy wracają z mistrzostw świata z trzema medalami. To 300 procent normy z Szanghaju, gdzie na podium stał tylko Konrad Czerniak, ale satysfakcja nie jest pełna.

Aktualizacja: 04.08.2013 23:27 Publikacja: 04.08.2013 23:26

Konrad Czerniak – trzeci i ostatni polski medalista w Barcelonie

Konrad Czerniak – trzeci i ostatni polski medalista w Barcelonie

Foto: AFP

– Po nieudanych igrzyskach w Londynie pokazałem, że nadal jestem w światowej czołówce i najlepsze wyniki jeszcze przede mną – mówił Czerniak po sobotnim wyścigu na 100 m motylkiem, który przyniósł mu brązowy medal. Polak dał się wyprzedzić Chadowi Le Clos z RPA oraz Węgrowi Laszlo Csehowi. Ryan Lochte, Amerykanin, który w piątek odebrał złoto na 200 m stylem grzbietowym Radosławowi Kawęckiemu, był dopiero szósty, za Niemcem Steffenem Deiblerem i Jewgienijem Korotyszkinem z Rosji.

Polacy wywiozą z Barcelony trzy krążki – brąz Czerniaka i dwa srebra, Korzeniowskiego i Kawęckiego. Ci, którzy pamiętają złote lata Otylii Jędrzejczak, załamią ręce. Jednak gdy porównać te mistrzostwa do poprzednich rozgrywanych w Szanghaju w 2011 r., jest postęp. Wówczas srebro na 100 m motylkiem wywalczył tylko Czerniak. Może się okazać, że w Barcelonie najważniejsze były rekordy życiowe najmłodszych zawodników. I to nie tylko Pawła Furtka, aktualnego mistrza Europy juniorów. Jego kolega ze szczecińskiego klubu Filip Zaborowski na 800 m stylem dowolnym pokonał barierę 7:55 sekund. Rekordy życiowe, i przy okazji kraju, poprawił też 23-letni Dawid Szulich. Zawodnik Delfina Legionowo ustanowił w Katalonii nowe rekordy Polski na 50 m (27.48) i 100 m (1:00.54) stylem klasycznym. Kolejny rekord, na 50 m stylem dowolnym (25.01), poprawiła 26-letnia Aleksandra Urbańczyk, a rywalizacja z Ryanem Lochte na 200 m stylem grzbietowym przyniosła Radosławowi Kawęckiemu nie tylko srebro, ale też rekord Europy (1:54.24).

Najbardziej spektakularne sukcesy odnosiły w Barcelonie szesnastolatki. Litwinka Ruta Meilutyte, która w wieku 15 lat wywalczyła w Londynie olimpijskie złoto na 100 m stylem klasycznym, w półfinałach pobiła na tym dystansie rekord świata (1:04.35). Kilka dni później natomiast, w półfinale na 50 m stylem klasycznym (29.48), odebrała świeżutki, kilkugodzinny rekord globu pięć lat starszej Rosjance Juliji Jefimowej.

Dwa rekordy ma też na koncie 16-letnia Katie Ledecky, Amerykanka rządząca na dłuższych dystansach. Rezultaty 8:13.86 na 800 m i 15:36.53 na 1500 m stylem dowolnym dały jej dwa tytuły mistrzyni globu.

18-letnia Amerykanka Missy Franklin, zdobywczyni pięciu złotych medali, pytana, czy w pływaniu kobiet przyszedł czas nastolatek, tylko się roześmiała: – Chyba nie można mówić o pokoleniowej zmianie warty. Po prostu dobrze nam idzie, i tyle – wyznała czterokrotna złota medalistka igrzysk w Londynie.

I dodała, że najważniejsze jest dla niej, żeby nie uronić ani chwili z życia normalnej nastolatki, takich jak bal maturalny i wypady do kina z przyjaciółmi. – Niemal tak samo jak medale ekscytuje mnie najbliższy semestr, mój pierwszy w college’u. Już nie mogę się doczekać nowych przedmiotów i nowych ludzi – wyznała dziennikarzom.Franklin to jedna z gwiazd tych mistrzostw, obok Ryana Lochte i Chińczyka Sun Yanga, zawodników, którzy pozornie bez wysiłku wygrywali kilka wyścigów z rzędu. Lochte i Franklin zdążyli już przyzwyczaić kibiców, że po jednym morderczym wyścigu potrafią niemal bez wysiłku wygrywać kolejny, a blisko dwumetrowy Sun Yang potwierdza, że nie ma sobie równych w dłuższych dystansach.

Kto chce się liczyć na arenie międzynarodowej, ten pływa dużo i szybko. Nowym Michaelem Phelpsem chce być na przykład Japończyk Kosuke Hagino, który w Barcelonie startował sześć razy, zapowiadając po pierwszym, srebrnym medalu na 400 m dowolnym, że ma zamiar przywieźć z Hiszpanii komplet medali. Jego plan legł w gruzach już trzeciego dnia mistrzostw – mimo rekordu życiowego na 200 m dowolnym był piąty, w rozgrywanym godzinę później finale na 100 m stylem grzbietowym dopiero szósty. Kolejny srebrny medal wywalczył na 200 m stylem zmiennym, a japońscy dziennikarze pocieszali się, że musi jeszcze dorosnąć.

Jeśli Polacy chcą myśleć o światowej czołówce, muszą dochować się równie silnych zawodników. Jak to zrobić? Pytany przez „Rz” o tajniki chińskiego treningu dziennikarz „Yangcheng Evening News” Hui Wang powiedział, że siła tkwi w grupie: – Wierzymy, że razem możemy wszystko. Amerykanie zdają się to potwierdzać: – Nasze sukcesy napędzają nas nawzajem, jedno złoto mobilizuje do kolejnego – wyznała Missy Franklin.

Korespondencja z Barcelony

– Po nieudanych igrzyskach w Londynie pokazałem, że nadal jestem w światowej czołówce i najlepsze wyniki jeszcze przede mną – mówił Czerniak po sobotnim wyścigu na 100 m motylkiem, który przyniósł mu brązowy medal. Polak dał się wyprzedzić Chadowi Le Clos z RPA oraz Węgrowi Laszlo Csehowi. Ryan Lochte, Amerykanin, który w piątek odebrał złoto na 200 m stylem grzbietowym Radosławowi Kawęckiemu, był dopiero szósty, za Niemcem Steffenem Deiblerem i Jewgienijem Korotyszkinem z Rosji.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej