Jest kolejnym cudownym dzieckiem belgijskiego futbolu. Jednym z najgorętszych nazwisk na rynku, bo wciąż nie zdecydował, jaki kraj chce reprezentować. Jeśli nie wybierze Belgii (kilka razy odrzucał powołania do młodzieżowych kadr), może grać dla Albanii lub Kosowa, skąd pochodzą jego rodzice. Turcja, Chorwacja lub Serbia, gdzie mieszkali lub mieszkają jego przodkowie, podobno nie są brane pod uwagę. Może też jeszcze wybrać Anglię, gdzie miałby największe szanse na sukces w wielkich turniejach, ale zgodnie z przepisami FIFA musiałby poczekać do 2018 roku, pięć lat po wejściu w dorosłość.
Nie każdy przyjąłby go jednak z otwartymi ramionami. – W angielskiej kadrze powinni występować tylko Anglicy – napisał na Twitterze pomocnik Arsenalu Jack Wilshere, reagując na słowa selekcjonera Roya Hodgsona, który zapowiedział, że będzie obserwował, jak Januzaj się rozwija. A rozwija się dynamicznie. Jego kariera nabrała tempa, gdy na początku października strzelił dwie bramki Sunderlandowi, dając Manchesterowi United zwycięstwo. To był pierwszy mecz, w którym zagrał pełne 90 minut. Wcześniej taki debiut w koszulce Czerwonych Diabłów miał tylko Ruud van Nistelrooy.
Januzaj od razu zachwycił piłkarski świat, pojawiły się opinie, że ruchami i boiskową inteligencją przypomina Johana Cruyffa. David Moyes nazywa go nowym Rooneyem. Urodził się pod szczęśliwą gwiazdą – tego samego dnia, co Cristiano Ronaldo, Neymar czy Carlos Tevez. Choć zainteresowało się nim pół Europy z Bayernem Monachium, Barceloną i Realem Madryt na czele, Czerwone Diabły z rąk go nie wypuściły. By nie powtórzyć błędu, który doprowadził do straty francuskiego talentu – Paula Pogby, dały Januzajowi podwyżkę i włączyły do kadry na ostatni mecz Ligi Mistrzów z Realem Sociedad. Piłkarz przedłużył o pięć lat umowę, ma zarabiać 60 tys. funtów tygodniowo. Jak na nastolatka nieźle.
Wielkim fanem talentu Januzaja jest Wayne Rooney. – Młodzi zawodnicy są z reguły wystraszeni i nieśmiali, a on wierzy w siebie, bierze piłkę i pokazuje swoje umiejętności – chwali kolegę napastnik reprezentacji Anglii. Adnan imponuje wszechstronnością. – Lubię grać w pomocy i na skrzydle, ale mogę być także ustawiany za napastnikiem. W rezerwach United grałem w ataku, więc jestem w stanie pomóc drużynie na każdej z tych pozycji.
Do Manchesteru Januzaj trafił dwa lata temu za prawie 300 tys. funtów, z akademii Anderlechtu. Jego rodzice uciekli z Kosowa przed wojną. W Brukseli dostali szansę na lepsze życie. W Manchesterze otrzymali apartament w ekskluzywnej dzielnicy i dodatkowo 200 tys. euro od klubu. O kuzynach, których zostawili w Kosowie, jednak nie zapomnieli. Odwiedzają ich często, a Adnan w każde wakacje przyjeżdża, by pobiegać na ulicy z dzieciakami za piłką.