Historia żółtej gorączki

Duńczyk Michael Rasmussen napisał książkę o dopingu: brali niemal wszyscy, przez wiele lat, za zgodą szefów.

Publikacja: 05.11.2013 02:00

Michael Rasmussen – kolejne gorzkie rozliczenie z kolarstwem

Michael Rasmussen – kolejne gorzkie rozliczenie z kolarstwem

Foto: AFP

Książka wchodzi na duński rynek w tym tygodniu, ale fragmenty już ukazały się w tamtejszej prasie. Ma tytuł „Gul feber", czyli „Żółta gorączka". Rasmussen to mistrz świata w kolarstwie przełajowym (1999), potem niezły kolarz szosowy, jeżdżący w barwach grup CSC i Rabobank.

Świat go poznał, gdy w Tour de France 2005 był blisko podium. Dwa lata później był już liderem w Wielkiej Pętli, ale został wycofany z wyścigu z powodu wykroczeń dopingowych.

Książka to opis faktów, nie ma niedomówień. Wśród wyznań jest to, że kolarz brał środki dopingujące przez 12 lat kariery, od 1998 do 2010 roku. Głośne wyrzucenie go, jako lidera z Tour de France, miało podstawy, choć formalnie chodziło tylko o kłamstwo w sprawie miejsca pobytu: podał kontrolerom, że trenuje w Meksyku, a odkryto, że był we Włoszech.

Rasmussen nie kryje, że stosował niemal wszystko, co oferowała nielegalna sportowa medycyna na początku XXI wieku: EPO, kortyzon, hormony, przetaczanie krwi. Wedle wyjątków z „Żółtej gorączki" starał się nie przekraczać granic za bardzo, ale to chyba jedyny pozytyw, o jakim można przeczytać.

Karą za winy dopingowe duńskiego kolarza stały się dwa lata dyskwalifikacji. Spodziewał się znacznie więcej, nawet ośmiu, ale pomogła mu współpraca z łowcami dopingu. Zeznawał w duńskiej agencji antydopingowej, a także w holenderskiej, amerykańskiej (USADA) i światowej (WADA).

Z imienia i nazwiska wymienia innych, którzy stosowali doping, opisuje, jak to robili, jak organizowali dostawy nielegalnych środków i maskowali ślady.

Kolarz wskazuje palcem na kilkanaście osób, wśród nich na znanych kolegów po fachu, takich jak wielokrotny mistrz Danii i zwycięzca etapów w Tour de France i Vuelcie Nicki Soerensen, który zakopywał środki dopingowe we własnym ogródku, i Kanadyjczyk Ryder Hesjedal, mistrz Giro d'Italia 2012, którego Rasmussen uczył w 2003 roku, jak stosować zastrzyki z EPO i kortyzonu. Te lekcje 10 lat temu wzięli też inni kanadyjscy kolarze górscy: Seamus McGrath i Chris Sheppard.

Hesjedal, trzykrotny olimpijczyk, który tak jak Rasmussen z gór zjechał na szosę i po wielu latach w peletonie doszedł do sukcesu w Giro oraz tytułu sportowca roku w Kanadzie, przyznał się do starych win. – Dekadę temu wybrałem złą drogę – napisał w oświadczeniu. Śledztwo w jego sprawie jeszcze się toczy, być może Kanadyjczyk uniknie kary, bo w jego kraju prawo dopingowe po ośmiu latach od czynu zwalnia z odpowiedzialności. Hesjedal jest też wśród tych, którzy pracowali na niesławne sukcesy Lance'a Armstronga w grupie US Postal w latach 2004–2005. Zeznawał w tej sprawie przed WADA i USADA.

Michael Rasmussen napisał również, że sławny Bjarne Riis, duński mistrz Tour de France z 1996 roku, potem dyrektor sportowy grupy CSC w 2001 i 2002 roku (obecnie szef ekipy Saxo Bank) wiedział wszystko o dopingowych praktykach swoich kolarzy. – Wprowadził w swej grupie kulturę dopingową. Wiedział, że lekarze badają poziom hematokrytu, że kontrolują, kiedy może nastąpić wpadka. Rozmawiałem z nimi o EPO i hormonie wzrostu – twierdzi Rasmussen. Riis przyznał się już dawno, że brał EPO w latach 1993–1998 (a więc także wtedy, gdy świętował sukces na Polach Elizejskich), ale co do pomagania w dopingu innym – zaprzecza.

To, co napisał Rasmussen, potwierdza informacje Tylera Hamiltona z jego książki spowiedzi „Tajny wyścig" oraz zeznania skruszonego niemieckiego kolarza Jörga Jaksche.

Oskarżeń w „Żółtej gorączce" jest dużo, oskarżeni już zaprzeczają, jak Riis albo Frank Hoj, który szmuglował kortyzon do wioski olimpijskiej w Atenach w odtwarzaczu MP3. Rolf Soerensen, który podczas mistrzostw świata w Lizbonie (2001) mówił Rasmussenowi, jak stosować środki hormonalne, przyznał się jednak do wszystkiego, więc może niedługo smutna historia ofiar żółtej gorączki będzie miała kolejne tomy.

Książka wchodzi na duński rynek w tym tygodniu, ale fragmenty już ukazały się w tamtejszej prasie. Ma tytuł „Gul feber", czyli „Żółta gorączka". Rasmussen to mistrz świata w kolarstwie przełajowym (1999), potem niezły kolarz szosowy, jeżdżący w barwach grup CSC i Rabobank.

Świat go poznał, gdy w Tour de France 2005 był blisko podium. Dwa lata później był już liderem w Wielkiej Pętli, ale został wycofany z wyścigu z powodu wykroczeń dopingowych.

Pozostało 88% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?