Sztafeta oskarżeń wzajemnych

Po pierwszym dniu przesłuchań Sherone Simpson wiarygodność jamajskiej lekkoatletyki znacznie spadła.

Publikacja: 09.01.2014 00:34

Poważne rozliczenie Jamajki z dopingiem dopiero się zaczyna, sprawa Sherone Simpson (olimpijskie złoto i srebro w sztafecie 4x100 m, srebro indywidualne na 100 m w Pekinie) jest jedną z pierwszych na wokandzie, dotyczy tych, których złapano w ubiegłym roku.

Kontrolerzy dopingu stwierdzili latem po mistrzostwach kraju (były kwalifikacjami na MŚ w Moskwie), że Simpson była jedną z pięciu zawodniczek, które brały oksylofrynę, w zwykłej medycynie środek podawany przy niskim ciśnieniu krwi, w sprintach modny ostatnio sposób na podniesienie sprawności krążenia, natlenienia krwi i produkcji adrenaliny. To samo przyjmowali inni sławni: Asafa Powell i Amerykanin Tyson Gay.

Sprinterka stanęła w środę w Kingston przed komisją dyscyplinarną Jamajskiej Komisji Antydopingowej ?(JADCO) i ponad trzy godziny opowiadała, jak dbała o to, by nie wziąć zakazanych środków. Dowodziła, iż „zrobiła wszystko", czyli spędziła kilkanaście godzin przed komputerem, badając składniki odżywki o nazwie Epiphany D1, którą dostała od trenera Christophera Xuereba.

Trener, wedle sprinterki, przyjechał z Kanady z torbą specyfików dla niej, były tam koncentraty białkowe, środki poprawiające wytrzymałość, witamina D, tran, a także Epiphany D1, którego nie znała. Środek miał poprawiać pamięć, wzmagać wiarę w siebie i skupienie. W nim znaleziono oksylofrynę.

Dzwonka nie było

– Wyszukałam w Google co trzeba, sprawdziłam każdą nazwę w składzie podanym na butelce z listą zakazanych substancji podaną przez Światową Agencję Anydopingową (WADA). Niczego złego tam nie było, dzwonek alarmowy nie zadzwonił – mówiła Simpson o swym antydopingowym zaangażowaniu. Przyznała, że odżywki bierze od 2003 roku, przed spotkaniem Xuereba w maju 2013 roku przyjmowała siedem rodzajów, trener rekomendował jej pięć innych, wśród nich Epiphany D1. Całą winę za wpadkę zrzuciła więc na Chrisa Xuereba. – Nie jestem oszustką – zapewniała.

Prawnik JADCO Lackston Robinson zarzucił Simpson znaczne zaniedbania w kwestii przyjmowania odżywek, brak kontaktu z lekarzem komisji antydopingowej lub jamajskiej federacji lekkoatletycznej (JAAA). Przypomniał oczywisty fakt, że internetowa wyszukiwarka to nie jest źródło pewnych informacji, a także to, że sprinterka podczas kontroli nie wpisała podejrzanej odżywki na stosownym formularzu, mówiąc, że nie pamięta nazwy.

Dowiódł, że nie chciała się zastanowić nad tym, że firmy rzadko umieszczają na etykietach wszystkie składniki produktu, że odżywki mogą być zanieczyszczone.

Trener Xuereb stanowczo zaprzeczył oskarżeniom Simpson oraz Powella (zajmował się także jego przygotowaniem fizycznym). – Oni brali suplementy bez mojej wiedzy – zaatakował.

Jamajskie relacje prasowe z przesłuchań Sherone Simpson już nie są opatrzone poprzednią etykietą: to spisek reszty świata z powodu naszych sukcesów. Słabość argumentów obrony jest bardzo widoczna, a to, że wystarczy do niej Google, śmieszy. Widoczny jest też wieloletni niedowład systemu kontroli dopingu na Jamajce.

Przewodniczący JAAA dr Warren Blake jeszcze próbował przekuć wizerunkową porażkę Jamajki z powodu ostatnich wpadek w sukces, twierdząc, iż Jamajczycy wygrywają tak wiele, gdyż wszędzie zaczęły się poważne kontrole antydopingowe, więc talent jego rodaków miał szansę rozbłysnąć. Temu zdaniu stanowczo zaprzeczyła już kilka miesięcy temu była szefowa JADCO Renée Anne Shirley, która wskazała na rażącą niekompetencję (w domyśle także na celową nieuczciwość) w szeregach jej byłej instytucji. – Chociaż dostaliśmy odpowiednie zestawy, to do października 2013 roku na Jamajce nie przeprowadzono ani jednego testu krwi, a stosowanie hormonu wzrostu nie jest wykrywane badaniami moczu. Kontrole poza startami zaczęto robić dopiero na pięć miesięcy przed igrzyskami w Londynie, wcześniej zrobiono jedną. Od jamajskich lekkoatletów w całym 2013 roku pobrano 9 (!) próbek krwi – przypomniała fakty. Najpoważniejszy kontroler dopingu na Jamajce dr Paul Wright nie bał się powiedzieć, że wpadki z 2013 roku to tylko wierzchołek góry lodowej. Wszelkie jamajskie sukcesy na bieżni stały się wątpliwe.

Bolt się skarży

Jesienna kontrola WADA i krytyczne uwagi na temat pracy JADCO spowodowały, że cały obecny zarząd zrezygnował ze swych funkcji, nowy ma być lepszy. Czy będzie, trudno powiedzieć, bo pani minister sportu Natalie Neita Headley, choć mówi o zwiększeniu funduszy na kontrole antydopingowe w 2014 r. do równowartości ok. 1,9 mln zł (w Polsce w 2010 r. budżet wynosił ponad 4 mln zł) i zwiększeniu liczby testów z ok. 300 do 400 (w Polsce w 2013 r. wykonano 3550), to zaraz dodaje, że WADA nie ma mocy, by zmusić jamajskich kontrolerów do zrobienia czegokolwiek inaczej niż wedle lokalnych procedur. Jeśli nawet JADCO nie rozwiąże problemów dopingu, to WADA ma możliwość uznania tej organizacji jako „niespełniającej wymagań", co mogłoby wykluczyć kraj z najważniejszych imprez.

Podwójna mistrzyni olimpijska Shelly-Ann Fraser-Pryce już grozi, że Jamajka sama zbojkotuje wielkie imprezy, jeśli nie dostanie wsparcia, że powstanie związek zawodowy lekkoatletów i będzie miał większą siłę w walce o swoje prawa. – Bojkot? Dobrze, jeśli pomoże oczyścić się jamajskim sprinterom – odpowiedział nowy szef WADA Sir Craig Reedie. Usain Bolt na razie mówi tylko, że dostał rykoszetem za winy innych: nie podpisał lukratywnego kontraktu sponsorskiego.

Przesłuchanie Sherone Simpson w Kingston trwa, przesłuchanie Asafty Powella przewidziane jest na przyszły tydzień.

SPORT I POLITYKA
Wybory w MKOl. Czy Rosjanie i Chińczycy wybiorą następcę Bacha?
Sport
Walka o władzę na olimpijskim szczycie. Kto wygra wybory w MKOl?
Sport
Koniec Thomasa Bacha. Zbudował korporację i ratował świat sportu przed rozłamem
Sport
Po igrzyskach w Paryżu czekają na azyl. Ilu sportowców zostało uchodźcami?
Sport
Wybiorą herosów po raz drugi!
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
SPORT I POLITYKA
Czy Rosjanie i Białorusini pojadą na igrzyska? Zyskali silnego sojusznika
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń