Słońce psuje paraolimpiadę

Do Soczi i Krasnej Polany zawitała wiosna. Niepełnosprawnych sportowców ta wiadomość wcale nie cieszy. Topniejący śnieg znacznie utrudnia rywalizację.

Publikacja: 11.03.2014 07:30

Na trudne warunki oraz nieodpowiednie przygotowanie tras biegowych i stoków narciarskich już w lutym narzekali zawodnicy startujący w zimowych igrzyskach olimpijskich. Jednak paraolimpijczycy byliby zachwyceni, gdyby do Soczi wróciła pogoda, jaka panowała w czarnomorskim kurorcie jeszcze miesiąc temu.

W lutym zmorą organizatorów była mgła. Z jej powodu niektóre konkurencje trzeba było parokrotnie przekładać. Natomiast głównym problemem paraolimpiady są zbyt wysokie temperatury.

Obecnie w Soczi i Krasnej Polanie jest ok. 14-16 stopni Celsjusza. Mimo iż osoby odpowiedzialne za zachowanie tras narciarskich w należytym stanie dwoją się i troją, by zapewnić niepełnosprawnym sportowcom odpowiednie warunki startów – natura wygrywa.

Śnieg topnieje w niebywałym tempie. Staje się ciężki i mokry. Jeszcze w sobotę, gdy odbywał się zjazd, zawodnicy chwalili miejsce rozgrywania zawodów. Ale ciepła noc sprawiła, że w ciągu kilku godzin wszystko się zmieniło. Na trasach potworzyły się dziury. W niedzielę na trasie supergiganta upadł Andrzej Szczęsny. Nie ukończył wyścigu. Zresztą tak samo jak 31 z 70 startujących. Do mety nie dojechało pięciu z 14 niedowidzących lub niewidomych narciarzy, 12 z 28 jeżdżących na stojąco i 14 z 28 jeżdżących na siedząco.

Dla tych ostatnich mokry śnieg jest najbardziej niebezpieczny. Zawodnicy jadą w specjalnych urządzeniach przypominających sanki. Sterują przy pomocy podpór trzymanych w rękach. Mogą rozwinąć prędkość nawet 120 km/h. Miękki śnieg sprawia, że kontrola staje się zadaniem karkołomnym. O wypadek nietrudno, co zresztą udowodnił niedzielny supergigant.

Łatwego zadania nie mają również narciarze biegowi. Ściganie się na mokrym śniegu wymaga wręcz nadludzkiego wysiłku. Na własnej skórze przekonał się o tym Witold Skupień.

- Witek nie ma dłoni i ściga się bez kijków. Bieg na 20 km stylem klasycznym byłby zbyt wyczerpujący. Zawodnik wraz z trenerem podjęli decyzję, że lepiej będzie zrezygnować z poniedziałkowego występu - powiedział zastępca szefa misji paraolimpijskiej Robert Kamiński. Skupień postanowił skoncentrować się na biatlonie. Celem Polaka jest walka o miejsce w czołówce dzisiejszego biegu na 12,5 km.

Lecz nadejście mrozów i opadów śniegu nie oznaczałoby wybawienia. Kto wie, czy nie pogorszyłby sprawy? Sprawiłoby to, że mokry śnieg, który teraz leży na obiektach, zacząłby zamarzać. A wtedy sportowcy rywalizowaliby na twardym jak skała lodzie. Niewiele pomogłoby nawet stosowanie soli i środków chemicznych.

Zawody potrwają do 16 marca. Wygląda na to, że paraolimpijczycy muszą oswoić się z myślą, iż w walce o medale zmierzą się nie tylko z rywalami i własnymi słabościami. Warunki i pogoda będą równie groźnymi przeciwnikami.

Na trudne warunki oraz nieodpowiednie przygotowanie tras biegowych i stoków narciarskich już w lutym narzekali zawodnicy startujący w zimowych igrzyskach olimpijskich. Jednak paraolimpijczycy byliby zachwyceni, gdyby do Soczi wróciła pogoda, jaka panowała w czarnomorskim kurorcie jeszcze miesiąc temu.

W lutym zmorą organizatorów była mgła. Z jej powodu niektóre konkurencje trzeba było parokrotnie przekładać. Natomiast głównym problemem paraolimpiady są zbyt wysokie temperatury.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji