Do ewentualnej decyzji jeszcze daleko, ale problem jest. Zgłosił go kilka dni temu poważny działacz olimpijski, norweski ortopeda Lars Engebretsen, szef medycznej komisji naukowej MKOl. – Wskaźnik kontuzji w tej konkurencji w Soczi był zbyt wysoki jak na igrzyska. Nie możemy tego zaakceptować. Przyglądamy się obiektom, sprzętowi, nawet śniegowi i każdy aspekt w tej sprawie budzi naszą troskę. Zagrożenia są za duże... – powiedział dziennikarzowi agencji AP.
Opinię profesora Engebretsena trudno zlekceważyć, bo to autorytet, szef medyczny norweskiego komitetu olimpijskiego i paraolimpijskiego, kierownik programu MKOl monitorującego kontuzje uczestników w czterech minionych igrzyskach. Okazją do jego wypowiedzi w Monaco była światowa konferencja na temat zapobiegania kontuzjom i chorobom w sporcie.
Zawody w narciarstwie dowolnym w Soczi, zwłaszcza debiutująca konkurencja slopestyle, rzeczywiście przyniosły wiele upadków i kontuzji. Dowodem na razie pozostają przede wszystkim relacje telewizyjne, gdyż nie ma jeszcze szczegółowego raportu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) na ten temat. Również prace nad studium Komisji Medycznej MKOl dotyczącym urazów i chorób sportowców w Soczi nie są zakończone.
Trudno było jednak nie zauważyć, że po kontuzji nadgarstka wycofał się z rywalizacji amerykański supergwiazdor Shaun White, że po złamaniu obojczyka musiał zrezygnować główny norweski kandydat do medalu Torstein Horgmo, że do szpitala po upadku na głowę pojechała Finka Marika Enne, że w finałach zawodów kobiecych ciężki upadek miała Kanadyjka Yuki Tsubota, gdy wylądowała po powietrznej ewolucji na płaskim odcinku zbyt krótkiego zeskoku. Wydarzenie to skończyło się dość szczęśliwie – tylko na urazie szczęki. Nieco mniej gwałtownych zderzeń ze śniegiem na muldach i rampach w ośrodku Roza Chutor było bez liku.
Choć najgroźniejszy upadek podczas igrzysk miała Rosjanka Maria Komisarowa w skicrossie (także konkurencji narciarstwa dowolnego), po urazie kręgosłupa do końca życia już nie wstanie z wózka inwalidzkiego, to budzące zarówno strach, jak i adrenalinę ryzykowne triki konkurencji slopestyle stały się powodem do najżywszej dyskusji.