Komisja honoruje osoby, które w pracy i działalności sportowej dają dowód, że współzawodnictwo wciąż oparte jest na respektowaniu reguł i szacunku dla przeciwnika. Nagradzany jest także ten, kto nadzwyczajnym gestem w czasie zawodów da dowód, że gra fair jest dla niego ważniejsza od zwycięstwa.
Nagrody przyznaje się raz w roku, już od 51 lat. W tym czasie wielokrotnie honorowano wybitnych sportowców, znanych dobrze z pierwszych stron gazet. Jednak od kilku lat coraz trudniej znaleźć gwiazdorów, którzy jednocześnie zrobiliby na rzecz czystości sportu coś wyjątkowego. Może nie mają takich okazji, może, jeśli nawet demonstrują takie gesty, uchodzą one uwadze mediów.
Kiedyś Janusz Sidło oddał swój oszczep najgroźniejszemu rywalowi Norwegowi Egilowi Danielsenowi, który rzucając nim, zdobył złoty medal olimpijski w Melbourne (1956). Andrzej Bachleda przyznał się do ominięcia bramki w slalomie, mimo że sędziowie tego nie zauważyli. Ryszard Szurkowski oddał swój rower przeciwnikowi.
Dziś o takich gestach nie słychać. Dlatego tym razem PKOl nie przyznał głównej nagrody.
Dużo łatwiej wręczyć dyplom za całokształt kariery sportowej niż za coś wyjątkowego. Najwyższe wyróżnienie: Dyplom Fair Play za „czyn czystej gry" otrzymał bilardzista Robert Pasternak, reprezentujący klub Idoslubu.pl Kielce. 7 kwietnia 2013 roku, podczas meczu I ligi z Bilą Tarnów, Pasternak przyznał się do popełnienia błędu, oddał partię przeciwnikowi, dzięki czemu Bila wygrała cały mecz. Okazało się, że ta strata zadecydowała o spadku Idosklubu.pl z ligi.