Energię mam, chęci też

Były gwiazdor NHL Mariusz Czerkawski mówi "Rz" o reprezentacji Polski, trenerze Igorze Zacharkinie i problemach związku.

Publikacja: 05.05.2014 02:14

Mariusz Czerkawski ma 42 lata. Grał w lidze polskiej, szwedzkiej i przez dziesięć sezonów w NHL, gdz

Mariusz Czerkawski ma 42 lata. Grał w lidze polskiej, szwedzkiej i przez dziesięć sezonów w NHL, gdzie reprezentował barwy pięciu klubów. Rozegrał w NHL 745 meczów, strzelił 215 bramek. W roku 2000 grał w Meczu Gwiazd

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Rz: Polska wygrała mistrzostwa świata Dywizji IB i awansowała na zaplecze elity. To jeszcze nie spełnienie marzeń, ale krok naprzód.

Mariusz Czerkawski:

Możemy być zadowoleni. Ciężka praca się opłaciła, wykorzystaliśmy swoją szansę i w końcu przyszła nasza kolej. Przypomnę tylko, że na to zaplecze jakiś czas się dobijaliśmy. Ostatnio brakowało niewiele. Dwa lata temu awans uciekł w meczu z Koreą Południową, a przed rokiem w spotkaniu z Ukrainą. Oba były do wygrania, w obu prowadziliśmy, ale to rywale cieszyli się z awansu. My musieliśmy się męczyć i czekać. Aż się doczekaliśmy.

Mistrzostwa wygraliśmy w dobrym stylu. Szkoda tylko tej porażki na koniec z Wielką Brytanią...

Do Wilna jechaliśmy jako faworyci, ale wiedzieliśmy, że to będzie ciężki turniej, bardzo wyrównany. I tak było. Kilka wyników mogło zaskoczyć, zespoły, które w jednym meczu wygrywały z teoretycznie silniejszymi, w kolejnym przegrywały z teoretycznie słabszymi. Wszystko mogło się ułożyć zupełnie inaczej. Ale nie ma co szukać dziury w całym, bo uzyskaliśmy cel, jakim było wygranie imprezy. Oczywiście, idealnie byłoby, gdybyśmy nie przegrali na sam koniec. Z Brytyjczykami nie zagraliśmy źle. Nasi hokeiści wiedzieli już, że uzyskali awans, ale widać było, że nie odpuścili. Głowy wytrzymały, kości trzeszczały. Trenerzy świetnie wykonali swoją robotę. Nie tylko przygotowali drużynę do trudów turnieju, ale też odpowiednio nastawili zawodników mentalnie.

Co dalej?

Drużyna jest młoda, może grać w ustabilizowanym składzie przez dłuższy czas. Nikt nie kończy kariery, nie mamy zawodników na miarę ponad 40-letnich Teemu Selanne czy Jaromira Jagra. Oczywiście chcemy konkurencji, chcemy zawodników jeszcze młodszych i jeszcze bardziej głodnych sukcesów. W tym zespole jest świetna atmosfera, są wiara i dobre podejście do ciężkiej pracy. Wierzę, że nasza reprezentacja może wygrywać, może grać dobry, szybki hokej. Trener Igor Zacharkin mówił, że jeszcze dwa–trzy lata i z tymi chłopakami może awansować do elity. Na pewno to jest bardzo duże wyzwanie.  ?I pamiętajmy, że to nie jest tak, że do elity tylko się wchodzi. Stamtąd się również spada, a to oznacza, że w przyszłorocznych mistrzostwach świata przyjdzie nam się zmierzyć z zespołami, które już w tej elicie grały. Na razie skupmy się na utrzymaniu.

PZHL chce się ubiegać o organizację mistrzostw z udziałem Polaków. Jak pan ocenia nasze szanse?

Wydaje mi się, że bez względu na konkurencję szanse mielibyśmy duże. Organizowaliśmy piłkarskie Euro, mamy nowoczesne lotniska i piękne obiekty sportowe, Kraków walczy o przyznanie igrzysk olimpijskich w 2020 roku. Sportowo jesteśmy obecni w świecie. Akurat teraz kończy się budowa pięknej Areny Kraków, która mogłaby gościć mistrzostwa. To będzie obiekt z najwyższej półki, którym przy okazji turnieju moglibyśmy się pochwalić. No i byłoby też przyjemnie ze względu na jubileusz PZHL, związek w przyszłym roku będzie świętował 90-lecie.

Wspomniał pan trenera Zacharkina, ale on przecież żegna się już z reprezentacją.

Wcale nie jestem przekonany, że się żegna. Podczas mistrzostw powiedział mi, że chce zostać. To oczywiście może wydawać się niebywałe. W końcu niedawno podpisał kontrakt z klubem SKA Sankt Petersburg i mówi się, że to może być najwyższa umowa w historii europejskiego hokeja. A mimo to on nadal chce pracować z reprezentacją Polski! Nie wiem, jak to miałoby wyglądać? Czy miałby w Polsce człowieka, który realizowałby jego założenia i przekazywał myśl trenerską, a on pracowałby na dystans... Na pewno teraz bardzo mocno będzie angażował się w pracę klubową, ale w lidze KHL też są przerwy i wtedy mógłby się pojawiać u nas. Nie mnie decydować o tym, czy trener zostanie na stanowisku, ale na pewno jest to sprawa godna rozważenia.

Jest jeszcze kwestia wynagrodzenia. Nie wiadomo, czy nadal stać nas na takiego trenera. Kiedy blisko dwa lata temu Zacharkina zatrudniał prezes Piotr Hałasik, PZHL był w innej sytuacji finansowej. Sporo się zmieniło.

Prezes Hałasik miał zmienić oblicze polskiego hokeja i na początku tak to się zapowiadało. Później było zamieszanie ze sponsorem, który miał wnieść duże pieniądze, a ostatecznie w ogóle się nie pojawił. Okazało się też, że prezes przez swoje spółki pożyczał związkowi pieniądze. Teraz chce je odzyskać i mówi się, że długi sięgają kilku milionów złotych. Ale chyba nikt tak naprawdę nie wie, jaka jest rzeczywista finansowa sytuacja związku. Jest nowy prezes – Dawid Chwałka, jest zarząd, są ludzie z mandatami. Ja stoję z boku, leży mi na sercu dobro hokeja, ale o niczym nie decyduję. Nie wiadomo nawet, kiedy i czy w ogóle ma być zwołany zapowiadany wcześniej na czerwiec nadzwyczajny zjazd wyborczy. A co do trenera – zobaczymy, jak to będzie.

Ale wiele osób właśnie w panu widzi przyszłego prezesa związku. Z misji ratowania polskiego hokeja się pan nie wycofuje?

Energię mam, chęci też. Rozmawiam z ludźmi, którzy tak jak ja chcą odbudować ten sport. Oni też są gotowi do pracy. Ale musimy poznać jakieś konkrety, terminy, bo na razie wszystko jest w stanie zawieszenia.

Program wyborczy?

Najważniejszy jest rozwój hokeja. Nie czas teraz, żebym przedstawiał swój program, ale pewne rzeczy są oczywiste. Potrzebujemy długoterminowej strategii, brakuje sponsorów, musimy odbudować wizerunek związku, zbudować system szkolenia młodzieży, powołać koordynatorów w poszczególnych kategoriach wiekowych i głównego trenera, który nadzorowałby realizację jednolitego programu szkoleniowego. Do tego dochodzą problemy klubów, potrzebna jest dyskusja nad stworzeniem ligi zawodowej. Na pewno mamy nad czym myśleć, ale warto to zrobić.

Rz: Polska wygrała mistrzostwa świata Dywizji IB i awansowała na zaplecze elity. To jeszcze nie spełnienie marzeń, ale krok naprzód.

Mariusz Czerkawski:

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Sport
Dlaczego Kirsty Coventry wygrała wybory i będzie pierwszą kobietą na czele MKOl?
Sport
Długi cień Thomasa Bacha. Kirsty Coventry nową przewodniczącą MKOl
SPORT I POLITYKA
Wybory w MKOl. Czy Rosjanie i Chińczycy wybiorą następcę Bacha?
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Sport
Walka o władzę na olimpijskim szczycie. Kto wygra wybory w MKOl?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście