US Open: nikt nie dogonił Martina Kaymera

Niemiec prowadził od pierwszej rundy do ostatniej, zwyciężył na polu Pinehurst Resort & Country Club’s No. 2 z przewagą ośmiu uderzeń nad Erikiem Comptonem i Rickie'em Fowlerem

Publikacja: 17.06.2014 00:42

US Open: nikt nie dogonił Martina Kaymera

Foto: AFP

Ostatnia runda na polu Pinehurst w Karolinie Północnej była pokazem żelaznych nerwów Kaymera. Nic nie zmieniło się w jego grze, gdy szczęście było już blisko – nadal świetnie puttował, grał pewnie, prosto, niemal bezbłędnie – co sam przyznał bez fałszywej skromności.

Mistrz ma 29 lat i, jak dość często przypomina się w Niemczech, przeszedł w tempie przyspieszonym drogę zdolnego europejskiego golfisty – od ligi Pro Golf Tour (dziś obecnej także w Polsce) przez cykl turniejów European Challenge Tour i European Tour do gry z najlepszymi w US PGA Tour, Pucharze Rydera i golfowym Wielkim Szlemie.

Nie jest zatem postacią nieznaną – wręcz przeciwnie, już w 2010 roku wygrał swój pierwszy turniej wielkoszlemowy (w golfie nieco częściej obowiązuje nazwa angielska: majors) – PGA Championships po pięknej dogrywce z Bubbą Watsonem. Był też wtedy przez parę tygodni numerem 1 w rankingu światowym.

Potem, w ciągłym dążeniu do perfekcji, zaczął wprowadzać poprawki do swego zamachu (swingu), skutek był taki, że rozregulował grę i zaczął spadać w klasyfikacji, wypadł nawet poza pierwszą pięćdziesiątkę (po ostatnich sukcesach jest 11.). Nie wygrał żadnego ważnego turnieju w sezonie 2012 i 2013. Błysnął tylko w Pucharze Rydera 2012, gdy zdobył punkt dla Europy wygrywając przełomowy mecz z Steve'em Strickerem na polu Medinah Country Club.

Forma wróciła w najlepszym czasie. W maju zwyciężył w USA w prestiżowym turnieju Players Championship na polu TPC Sawgrass (świetna runda otwarcia: 63 uderzenia). W czerwcu został pierwszym Niemcem, który zwyciężył w US Open, jego wielki starszy kolega Bernhard Langer był kiedyś dwukrotnie mistrzem Masters.

W Pinehurst niemiecki golf naprawdę miał się z czego cieszyć, bo 12. miejsce zajął Marcel Siem, też wychowany na polach Nadrenii-Westfalii. Sukcesu gratulowała Kaymerowi Sandra Gal, krajanka z Duesseldorfu, która w tym tygodniu będzie uczestniczką turnieju US Open kobiet, znów na polu Pinehurst.

Wszyscy obserwatorzy 114. turnieju US Open podkreślają, że podsatwą sukcesu Niemca były dwie znakomite rundy w czwartek i piątek (obie po 65 uderzeń). Prowadzenie lidera sześcioma uderzeniami wyraźnie osłabiło wolę walki pozostałych uczestników turnieju. Niby gonili, ale tak naprawdę dość szybko pogodzili się z myślą, że walczą o drugie miejsce.

Nie było presji, nie było emocji związanych z ewentualnym skompletowaniem wielkoszlemowych zwycięstw Phila Mickelsona (trzy z czterech już ma), nie było zwycięstwa nowego lidera rankingu światowego Adama Scotta, ani wybuchu formy Rory'ego McIlroya. – Martin szybko zabił imprezę, potem już tylko zastanawialiśmy się, czy da radę z jej kontrolą do końca. Dał radę, zasłużył na wszystkie splendory – mówił Henrik Stenson.

Europa znów pokonała Amerykę na jej terenie (w ostatnich pięciu latach to czwarty tytuł US Open dla gracza ze Starego Kontynentu). Zdobywcy drugiego miejsca to jednak dwaj Amerykanie.

Rickiego Fowlera świat zna dobrze, bo to młody, 25-letni gniewny, rówieśnikom bardzo podoba się jego hip-hopowy styl, choć akurat w Pinheurst Rickie grał w spodniach trzy-czwarte i klasycznym kaszkiecie, aby przypomnieć legendę, zwycięzcę z 1999 roku, tragicznie zmarłego Payne'a Stewarta. Pół roku temu Fowler zatrudnił sławnego trenera Butcha Harmona i dobrze na tym wychodzi, w kwietniu był w Masters piąty, teraz drugi, postęp widać.

Sukces Erika Comptona to temat na inne opowiadanie – 35-letni golfista dotarł do US Open poprzez regionalne kwalifikacje w Columbus (Ohio), tam wygrał trudną dogrywkę. Jego wyczyn ma zupełnie inny wymiar jeśli wiedzieć, że dzielny Erik przeszedł przed laty dwie transplantacje serca. Golf na serce jednak chyba nie szkodzi.

Pinehurst (Karolina Płn.). 114. US Open. Pole Pinehurst No. 2

(7562 jardy, par 70):


1. M. Kaymer (Niemcy) -9 (65+65+72+69) 271


T2. E. Compton (USA) -1 (72+68+67+72) 279


T2. R. Fowler (USA) -1 (70+70+67+72) 279


T4. K. Bradley (USA) +1 (69+69+76+67) 281


T4. J. Day (Australia) +1 (73+68+72+68) 281


T4. B. Koepka (USA) +1 (70+68+72+71) 281


T4. D. Johnson (USA) +1 (69+69+70+73) 281


T4. H. Stenson (Szwecja) +1 (69+69+70+73) 281


T9. A. Scott (Australia) +2 (73+67+73+69) 282


T9. J. Walker (USA) +2 (70+72+71+69) 282


T9. B. Snedeker (USA) +2 (69+68+72+73) 282


T12. J. Furyk (USA) +3 (73+70+73+67) 283


T12. M. Siem (Niemcy) +3 (70+71+72+70) 283


T12. J. Rose (Anglia) +3 (72+6970+72) 283


T12. K. Na (USA) +3 (68+69+73+73) 283


T12. M. Kuchar (USA) +3 (69+70+71+73) 283


...


T23. R. McIlroy (Irlandia Płn.) +6 (71+68+74+73) 286


T28. P. Mickelson (USA) +7 (70+73+72+72) 287


T35. E. Els (RPA) +8 (74+70+72+72) 288


T35. S. Garcia (Hiszpania) +8 (73+71+72+72) 288

SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl