Pierwszy w europejskim rankingu na 200 m st. motylkowym Paweł Korzeniowski (1:56.43) awansował do czwartkowego finału, rozbudzając nadzieje na medal. Specjaliści są zgodni – to nasz najpewniejszy kandydat do krążka w kształcie kropli wody.
W optymistycznym wariancie jego dzisiejszy wyścig miałby być początkiem dobrej passy – w piątek o awans powalczą Radosław Kawęcki na 200 m st. grzbietowym i Konrad Czerniak na 100 m st. motylkowym.
Marcin Cieślak był wczoraj siódmy w finale na 200 m st. zmiennym, a Mikołaj Machnik, który cały rok spędził w wojsku i nie mógł trenować, nie zdołał awansować do finału na 200 m st. klasycznym.
Otylia Jędrzejczak przyjechała do Berlina w roli nieoficjalnego ambasadora drużyny. – Bardzo się angażuje i działa na rzecz kolegów, z którymi jeszcze niedawno trenowała. Spaja drużynę, zachęca do wspólnego kibicowania, występuję też na wieczornych odprawach – mówi Paweł Słomiński, współautor największych sukcesów Jędrzejczak i Korzeniowskiego, dziś pracujący z Radosławem Kawęckim.
Choć mistrzyni olimpijska do Berlina przyjechała w roli celebrytki – to tutaj 12 lat temu przy jej nazwisku po raz pierwszy zamigotał napis „New World Record" – zamiast lansować się na trybunach, załatwia sprawy organizacyjne.