Reklama

Oj strzelaj, prędzej strzela... jest! - Stefan Szczepłek o Kronice Sportowej

30 listopada 1954 roku na antenie Polskiego Radia usłyszeliśmy pierwszy raz „Kronikę Sportową". Od tamtej pory to najważniejszy dziennik sportowy w kraju, pod względem rangi i tradycji porównywalny tylko z „Przeglądem Sportowym".

Publikacja: 26.11.2014 20:00

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa

„Kronika Sportowa" powstaje w Redakcji Sportowej Polskiego Radia i warszawski adres w Alei Niepodległości ma niezmienny od lat. Przez to miejsce w ciągu kilkudziesięciu lat przeszli niemal wszyscy liczący się dziennikarze radiowi i telewizyjni starszego i średniego pokolenia.

Lista gwiazd jest imponująca. Zawsze na pierwszym miejscu będą sprawozdawcy, którzy tak malowali sport, że nam się do radioodbiorników z magicznym oczkiem przylepiały uszy. Bohdan Tomaszewski i Bogdan Tuszyński rozbudzali naszą wyobraźnię jeszcze nim się pojawiło „radio z lufcikiem", jak określał telewizję Wiech. Oni dwaj i Witold Dobrowolski, Tadeusz Pyszkowski, Stefan Wysocki, równie dobrze czujący się na żaglówce jak na scenie filharmonii, Lesław Skinder – to byli dla mnie panowie redaktorzy.

„Kronika Sportowa" Polskiego Radia kończy właśnie 60 lat

Po nich przyszli już koledzy, rówieśnicy lub niewiele ode mnie młodsi: Włodek Szaranowicz, Darek Szpakowski, Henio Urbaś, Boguś Chruścicki, Marek Rudziński i jeszcze młodsi – wspaniały pięcioboista Jarek Idzi, Tomek Zimoch czy Andrzej Janisz, z którym łączą mnie więzy szczególne. Z jednej strony wspólne marzenia chłopaków z Falenicy, którzy siedząc na drewnianej ławce klubu Hutnik, marzyli, że kiedyś wyjadą na prawdziwe stadiony i te marzenia nam się spełniły. A z drugiej młodzieńcza zazdrość, bo jego trenerem w tej naszej wspólnej Falenicy był Antoni Mahseli, a moim tylko brat Tośka Trzaskowskiego.

Jest jeszcze Renia Susałko, która wnosi do naszej pracy kobiece ciepło, jest Czarek Gurjew, który choć już wiele osiągnął, to w tym towarzystwie wciąż junior.

Reklama
Reklama

To są ludzie, którzy tworzyli i tworzą nadal historię Polskiego Radia i dziennikarstwa sportowego.

Redakcja Sportowa PR zawsze wyznaczała standardy, stała na straży kultury języka, zasad dziennikarskiej etyki i fair play. To był uniwersytet dla każdego młodego dziennikarza, który tam się dostał. Oczytani, kulturalni, mający rozmaite zainteresowania dziennikarze sportowi Polskiego Radia w zdecydowanej większości stanowili zaprzeczenie obowiązującego przez lata stereotypu, zgodnie z którym wyznaczono nam miejsce na samym dnie dziennikarskiej hierarchii.

Sygnał „Kroniki Sportowej", zaczynający się od słów „oj strzelaj, prędzej strzela... jest!", pochodzi z radiowego sprawozdania z meczu Legia – Slovan Bratysława rozegranego w roku 1956. Tym strzelcem jest Lucjan Brychczy, a sygnał ma taką wartość jak najlepsze i najstarsze znaki firmowe w Polsce.

Koledzy, wszystkiego najlepszego!

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama