Radosław Piesiewicz ripostuje. Prezes PKOl zyskał na czasie

Z dużej chmury mały deszcz. Pierwsze po wybuchu afery wizerunkowej wokół PKOl posiedzenie zarządu trwało dłużej niż zwykle, ale zakończyło się bez radykalnych decyzji, co najwyżej otworzyło drogę do dalszej dyskusji.

Publikacja: 18.09.2024 16:22

Prezes PKOl Radosław Piesiewicz

Prezes PKOl Radosław Piesiewicz

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Najważniejsza konkluzja – nie ma mowy o dymisji ze stanowiska prezesa Radosława Piesiewicza. On sam nie zamierza podjąć takiej decyzji, takiego wniosku nie złożyli ani członkowie zarządu, ani uprawniona do tego według statutu komisja rewizyjna. Szef PKOl udzielił wyjaśnień, które były odpowiedzią na stawiane mu – głównie przez ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa, ale też pojawiające się w mediach – zarzuty.  

Kłopoty PKOl po igrzyskach w Paryżu. Utrata twarzy i sponsorów

Po igrzyskach w Paryżu atmosfera wokół PKOl i prezesa organizacji zgęstniała. Lista oskarżeń, podejrzanych zachowań i decyzji była długa. Okazało się na przykład, że na podstawie umowy z Polskimi Portami Lotniczymi Piesiewicz i jego rodzina mieli korzystać z przywilejów na lotnisku im. Fryderyka Chopina. Zaproszeni przez PKOl niektórzy działacze mieli rzekomo korzystać z hotelów za 2 tys. euro na dobę. W wywiadzie dla Onetu minister Nitras twierdził, że szef komitetu olimpijskiego zarabia ponad 100 tysięcy złotych.

Czytaj więcej

Polski Komitet Olimpijski stracił kolejnego sponsora. Czy grozi mu śmierć głodowa?

W PKOl rozpoczęły się kontrole Krajowej Administracji Skarbowej a posiadający funkcje nadzorcze wobec organizacji prezydent m.st. Warszawy Rafał Trzaskowski wszczął postępowanie wyjaśniające.

Z dnia na dzień PKOl zaczął tracić sponsorów. Umowy zerwały bądź zawiesiły: PPL, PKP Intercity, Krajowa Grupa Spożywcza z marką Polski Cukier, Enea, Orlen, Tauron. Co rzuca się w oczy, wszystkie firmy są spółkami Skarbu Państwa. Przy komitecie pozostały prywatne firmy.

Kompletowanie dokumentów. To ma być odpowiedź na zarzuty

- Wszystkie tematy, które pojawiały się wcześniej w przestrzeni medialnej znalazły odpowiedź – powiedziała po posiedzeniu zarządu rzecznik prasowy PKOl, Katarzyna Kochaniak-Roman.

Kwestię zarobków Piesiewicz wyjaśnił zarządowi krótko i klarownie. Zarabia dużo mniej niż podana kwota 100 tysięcy złotych. Według nieoficjalnych informacji „Rz” w tym roku miesięczne uposażenie prezesa PKOl wynosi nieco ponad 30 tysięcy złotych.

Czytaj więcej

Kazimierz Groblewski: Igrzyska w Polsce – podrzucajmy własne marzenia wrogom, a nie dzieciom

Prezes miał przekazać zarządowi, że przesadzone okazały się też podawane wcześniej kwoty za pokój dla działaczy w paryskich hotelach, a wydatki jakie poniósł PKOl na igrzyska w stolicy Francji były porównywalne z poprzednimi igrzyskami i wyniosły około 21 milionów złotych. Ponad 11 milionów poszło na Dom Polski. Prezydium zarządu, w którym zasiada m.in. Henryk Olszewski (prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki) czy szef sportu w Polsacie Marian Kmita otrzymywało pieniądze tylko za konsultacje – 5-6 tys. zł brutto.

Słowa prezesa PKOl mają uwiarygodnić dokumenty, te same, które wysyłają księgowi organizacji do urzędu skarbowego, czy przedstawiają przed prowadzącymi obecnie kontrolę urzędnikami. – Dokumenty pokażemy publicznie dziennikarzom. Kompletujemy je. Myślę, że zdążymy do końca września – zapowiedziała Kochaniak–Roman.

Poszukiwania pieniędzy na nagrody dla medalistów olimpijczyków

Nie rozwiązuje to bieżących problemów i nie gwarantuje spokoju na dłuższą metę PKOl. Piesiewicz do tej pory nie zorganizował zapowiadanej hucznej gali z udziałem medalistów olimpijskich i ich trenerów. Miała się odbyć 30 sierpnia. Nowy termin – 12 października. W kasie ma brakować pieniędzy na nagrody dla olimpijczyków – 3 milionów złotych dla zawodników i około 1,5 miliona dla trenerów.

Czytaj więcej

Kto następcą Thomasa Bacha w MKOl? Wśród kandydatów miliarder

Na posiedzeniu zarządu Piesiewicz zapowiedział, że mimo utraty sponsorów znajdzie pieniądze na nagrody finansowe. Skąd? Szuka sponsorów. Na pewno nie wśród spółek Skarbu Państwa.

Przed posiedzeniem zarządu zrezygnował z funkcji prezesa Polskiego Związku Koszykówki. – Chcę się skupić wyłącznie na pracy na rzecz Polskiego Komitetu Olimpijskiego – uzasadnił swoją decyzję. Czasu na znalezienie partnerów i dalsze wyjaśnianie wątpliwości prezes PKOl będzie miał więcej niż dotychczas.

Najważniejsza konkluzja – nie ma mowy o dymisji ze stanowiska prezesa Radosława Piesiewicza. On sam nie zamierza podjąć takiej decyzji, takiego wniosku nie złożyli ani członkowie zarządu, ani uprawniona do tego według statutu komisja rewizyjna. Szef PKOl udzielił wyjaśnień, które były odpowiedzią na stawiane mu – głównie przez ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa, ale też pojawiające się w mediach – zarzuty.  

Kłopoty PKOl po igrzyskach w Paryżu. Utrata twarzy i sponsorów

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Powódź w Polsce. Wielka woda zalewa kluby
Sport
Kto następcą Thomasa Bacha w MKOl? Wśród kandydatów miliarder
Sport
Mateusz Polaczyk wygrał Puchar Świata w Ivrei
Sport
Walka o władzę na szczycie. Kto zostanie szefem MKOl?
Materiał Promocyjny
Transformacja napędzana biomasą
Sport
Polski Komitet Olimpijski stracił kolejnego sponsora. Czy grozi mu śmierć głodowa?