Walencja boi się Chambersa

Jeśli nie będzie wielkich wyników, to najważniejszą postacią zawodów może być dopingowy oszust Dwain Chambers. Polska ma małą ekipę i dwie – trzy szanse na medale

Publikacja: 07.03.2008 01:48

Jelena Isinbajewa

Jelena Isinbajewa

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Nowaczyk

Wszystkie bilety wyprzedano. Czekają medale w 26 konkurencjach i prawie 2,5 mln dolarów na premie dla najlepszych, w tym 40 tys. dla mistrza świata. Jest pula dla rekordzistów świata – za każdą poprawkę w tabelach IAAF zapłaci 50 tys. dolarów – po wynikach badań antydopingowych.

Frekwencja dopisała – przyjechało 650 sportowców ze 157 krajów, co oznacza rekord uczestnictwa. Dziesiątka mistrzów sprzed dwóch lat z Moskwy będzie bronić tytułów. Od czasu ubiegłorocznych regat o Puchar Ameryki Walencja nie przeżywała większego wydarzenia sportowego.

Do czwartku najgłośniej było jednak o występie Dwaina Chambersa, któremu działacze brytyjscy, mimo prób, nie potrafili przeszkodzić w wywalczeniu kwalifikacji w biegu na 60 m. Sprinter wykorzystał groźby prawne, by móc startować w eliminacjach krajowych, i je wygrał, ale od 2006 r., czyli końca dyskwalifikacji, nie przeszedł badań antydopingowych.

Start Brytyjczyka wzbudza protesty, tym bardziej że nie zwrócił on dochodów osiągniętych w okresie, gdy brał niedozwolone środki. W tym roku Chambers ma czwarty czas na listach światowych, więc jego start w finale jest niemal pewny. Scenariusz z brytyjskim sprinterem na podium podczas pierwszego dnia zawodów (finał o 20.45) wydaje się bardzo prawdopodobny, co organizatorom spędza sen z powiek.

Mimo nieobecności wielu sław, które nie chcą budować dwóch szczytów formy w roku olimpijskim, Walencja może nie będzie pamiętana wyłącznie jako miejsce kolejnego sukcesu dopingowego oszusta. Pierwszą, która może to sprawić, jest Jelena Isinbajewa, która chce poprawić rekord świata. Sobotni konkurs skoku o tyczce (eliminacje w piątek) interesuje także Polaków ze względu na start Moniki Pyrek i Anny Rogowskiej, lecz nie należy mieć złudzeń – rosyjska mistrzyni zostawi innym walkę o srebro.

Gwiazdą zimy była także Szwedka Susanna Kallur, nowa rekordzistka świata na 60 m ppł. (7,68). Amerykanie wystawili w tej konkurencji młodą mistrzynię Lolo Jones. Oba finały płotkarskie powinny dać widzom satysfakcję. W męskim walczyć o złoto mają Chińczyk Liu Xiang, rekordzista świata, z 21-letnim Daronem Roblesem z Kuby, który miał w tym roku drugi wynik wszech czasów. Ta rywalizacja to już przymiarka do finału igrzysk w Pekinie. Dodatkowy smak tej konkurencji da start Allena Johnsona. Weteran ekipy USA znów jest najlepszy w kraju i będzie miał szansę na czwarte złoto.

Najbardziej podziwianą lekkoatletką w Walencji może być Maria Mutola (36 lat) z Mozambiku. Pierwszy z siedmiu złotych medali w halowych mistrzostwach świata zdobyła 15 lat temu. W tym roku po Pekinie kończy długą karierę i wiele wskazuje na to, że nie musi odchodzić jako pokonana.

Polskie starty w 11 HMŚ kończyły się sukcesami na miarę możliwości: w sumie 16 medali. Najwięcej było w Maebashi (1999) – pięć, dwa lata temu w Moskwie – trzy, zwykle mniej.

Ponad połowę składu reprezentacji stanowią uczestnicy sztafet 4x400 m. Z pozostałej siódemki, oprócz tyczkarek, warto zwrócić uwagę na piątkowy start kulomiota Tomasza Majewskiego (20,51 w tym roku), choć dwaj Amerykanie Reese Hoffa i Christian Cantwell wydają się trochę za mocni. Wieloboistka Karolina Tymińska ma w tym roku drugi wynik na świecie, więc można umieścić jej występ w rubryce „ciche oczekiwania na niespodziankę”. Sztafety biegną po części w składach rezerwowych, tym razem trudno liczyć na medale.

Kobiety

Monika Pyrek (tyczka), Anna Rogowska (tyczka), Ewelina Sętowska-Dryk (800 m), Karolina Tymińska (pięciobój), sztafeta 4x400 m: Agnieszka Karpiesiuk, Bożena Łukasik, Jolanta Wójcik i Małgorzata Pskit.

Mężczyźni

Dominik Bochenek (60 m ppł), Marcin Starzak (skok w dal), Tomasz Majewski (kula), sztafeta 4x400 m: Piotr Kędzia, Grzegorz Zajączkowski, Wojciech Chyliński, Piotr Klimczak i Grzegorz Sobiński.

Piątek, 7 marca

18.30 kula mężczyzn

20.25 60 m kobiet

20.35 pięciobój kobiet, finałowy bieg na 800 m

20.45 60 m mężczyzn

Sobota, 8 marca

17.00 3000 m kobiet

17.00 wzwyż mężczyzn

17.05 trójskok kobiet

18.30 tyczka kobiet

19.05 w dal mężczyzn

19.55 1500 m mężczyzn

20.15 60 m ppł kobiet

20.35 60 m ppł mężczyzn

Niedziela, 9 marca

16.00 tyczka mężczyzn

16.00 w dal kobiet

16.05 kula kobiet

16.15 400 m kobiet

16.35 400 m mężczyzn

16.55 siedmiobój mężczyzn, finałowy bieg na 1000 m

17.15 800 m kobiet

17.25 wzwyż kobiet

17.45 3000 m mężczyzn

17.45 trójskok mężczyzn

18.05 4x400 m kobiet

18.25 1500 m kobiet

18.40 800 m mężczyzn

19.05 4x400 m mężczyzn

7 marca – EUROSPORT 12.45 i 19.15

8 marca – TVP 1 17.50, EUROSPORT 19.00, TVP 2 19.05

9 marca – EUROSPORT 16.00, TVP 2 22.00.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: k.rawa@rp.pl

Dwa lata temu nikt nie poprawił rekordów świata, tym razem widać kandydatki

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?