Pierwszy zdobył Radosław Kawęcki na 200 metrów stylem grzbietowym, a drugi Paweł Korzeniowski na 200 metrów stylem motylkowym.
Dla tych, którzy liczyli na zwycięstwo Korzeniowskiego, być może jest to zawód, ale rekord Polski (1.50,13 s) też ma swoją wagę. Pływak wspominał wprawdzie przed wylotem do Turcji, że zaatakuje rekord świata, ale jego trener Paweł Słomiński tonował te zapędy, mówiąc w rozmowie z „Rz”, że na razie od rekordowego wyniku dzielą go dwie sekundy.
W finale Korzeniowski przegrał tylko z Rosjaninem Nikołajem Skworcowem, który ustanowił rekord Europy (1.49,46).
Na gwiazdę światowego pływania rośnie Kawęcki. Niewiele brakowało, by do zdobytego wcześniej srebra na 200 metrów grzbietem dołożył jeszcze jeden medal w ostatnim dniu zawodów na dystansie o połowę krótszym. Ostatecznie był czwarty. Pierwsze dwa miejsca zajęli Rosjanie Arkady Wiatczanin i Stanisław Doniec, bijąc przy tym solidarnie rekord świata wynikiem 48,97 s. Kawęcki był o niespełna sekundę (49,93) wolniejszy.
W finale na 200 m stylem dowolnym Korzeniowski zajął szóste miejsce. Wygrał Niemiec Paul Biedermann, ale rekordu świata nie pobił.